Dobry związek to taki, w którym potrzeby obu stron są zaspokajane i szanowane. Czasami jednak trudno jest nam się dowiedzieć lub rozszyfrować, czego tak naprawdę nasz partner potrzebuje, a nie zawsze można i potrafi się powiedzieć o tym wprost. Rozwiązaniem może być… horoskop – wszak każdy znak zodiaku ma swoje cechy charakterystyczne. Znaki wodne są bardziej emocjonalne, potrzebują ciągłych gwarancji i zapewnienia o uczuciach, podczas gdy znaki ziemskie chcą kogoś stabilnego i niezależnego. Sprawdź jakie potrzeby dominują u twojego partnera zgodnie z tym, co w gwiazdach zapisane.

Dobrze wiemy, że na jednej parze nigdy się nie kończy! Nie mówimy jednak o butach (chociaż nie oszukujmy się – ich też nigdy za wiele!), ale o naszych ulubionych jeansach. Zastanawiasz się, jak nosić spodnie jeansowe, żeby zawsze prezentować się modnie? Jak powstały znane nam wszystkim jeansy? Odpowiedzi znajdziesz w poniższym artykule!
Spodnie jeansowe to jeden z najbardziej ponadczasowych elementów męskiej i kobiecej garderoby. W tym roku jeansy obchodzą swoje 163 urodziny! Pierwowzór jeansów był noszony przez żeglarzy w XVII wieku. Znane nam spodnie jeansowe zaprojektował Levi Strauss w XIX wieku w Stanach Zjednoczonych. Niemiecki imigrant początkowo chciał szyć z jeansów namioty, jednak finalnie zdecydował się tworzyć z nich wytrzymałe spodnie przeznaczone dla poszukiwaczy złota. Z biegiem lat Levi wraz ze swoim partnerem biznesowym Jacobem Davisem udoskonalali pierwotny projekt jeansów, aby finalnie opatentować je w 1873 roku. W 1905 roku powstał kultowy model jeansów Levi’s 501, który na dobre zapisał się w kartach historii i zrobił ze Straussa milionera.
Lata 30. XX wieku przyniosły prawdziwy boom na jeansy. Wszystko dzięki kinematografii: spodnie jeansowe nosili kowboje w niezwykle popularnych wówczas westernach. Levi Strauss zainspirowany popularnością jeansów stworzył pierwszy model dla kobiet podkreślający kobiece kształty. Jeansy Lady Levi’s pokochały Marilyn Monroe i Brigitte Bardot. W latach 50. jeansy nosili już wszyscy – James Dean, John Wayne, Marlon Brando. W latach 60. dzięki kulturze hippisowskiej jeansy zyskały rozszerzane nogawki, a lata 80. przyniosły jeansową gorączkę – z wytrzymałego denimu szyto niemalże wszystko, od spódnic po kurtki. W latach 90. jeansy mom-fit często pojawiały się na małym ekranie (nosili je bohaterowie „Przyjaciół” i „Beverlly Hills 90210”), by w końcu w latach 2000 w skąpych biodrówkach zakochały się gwiazdy pop – Britney Spears i Christina Aguilera.

Fot. Materiały prasowe

Fot. Materiały prasowe
Każdy sezon w modzie przypomina o innym modelu jeansów. Jeszcze dziesięć lat temu z upodobaniem nosiliśmy bardzo obcisłe jeansy rurki. Obecnie stawiamy raczej na wygodę – nosimy zarówno klasyczne Levi’s 501 z prostymi nogawkami, vintage’owe mom jeansy, którymi nie pogardziłaby Rachel Green czy też szalenie modne w tym sezonie „baloon jeans” – rozszerzane wzdłuż całej nogawki i zwężane u dołu spodnie w stylu baggy, niezwykle wygodne w noszeniu.
Tak bogata historia jeansów sprawia, że doceniamy je i kochamy jeszcze bardziej!
Zastanawiasz się jak nosić jeansy na co dzień? Co do nich ubrać? Poniżej znajdziesz kilka naszych propozycji stylizacji z jeansami:
Jeansy + koszula + mokasyny
Ponadczasowy look, który kochają wszystkie minimalistki. Wystarczy klasyczny model z prostymi nogawkami np. vintage’owe niebieskie jeansy Moncler (więcej informacji o marce), luźna, biała koszula – niczym wyciągnięta z szafy chłopaka oraz eleganckie skórzane mokasyny w czarnym kolorze. Do stylizacji dobierz torebkę pouch bag przypominającą miękką poduszkę, delikatne kolczyki i ciemne okulary – ot,modna stylizacja prosto z paryskich ulic gotowa!

Fot. Materiały prasowe
Jeansy + marynarka + szpilki
Chcesz nosić jeansy do biura, jednak nie wiesz jak dodać im elegancji? Nawet najprostsze, codzienne jeansy przemienisz w szykowny uniform kiedy dobierzesz do nich oversize’ową, męską marynarkę i swoje ulubione szpilki. Do dopasowanych jeansów typu slim marki Burberry załóż gładki t-shirt w kolorze białym, a na ramiona zarzuć modną marynarkę w kratę. Razem ze szpilkami w kolorze czarnym lub nude jeansy i marynarka stworzą ponadczasowy, klasyczny look.
Jeansy + t-shirt + ramoneska
Stylizacja do jeansów uwielbiana przez gwiazdy rocka i modelki off-duty to połączenie ich ze skórzaną ramoneską, t-shirtem z nadrukiem i wygodnymi trampkami za kostkę. Wygląda nonszalancko – tak, jakbyś dopiero wstała z łóżka – i równocześnie niezwykle modnie. Do jeansów typu boyfriend z wysokim stanem Isabel Marant załóż koszulkę z wielokolorowym nadrukiem (np. z logo swojego ulubionego rockowego zespołu lub z postacią z kreskówki) i dorzuć gładką ramoneskę w kolorze czarnym. Całość dopełnią ulubione buty sportowe oraz ciemne okulary.

Fot. Materiały prasowe
Jeansy + kardigan + sandałki
Najmodniejsze połączenie tego sezonu, widziane często na Instagramie – krótki pastelowy kardigan zapinany na guziki i kolorowe sandałki na obcasie, na które szał zapoczątkowała Bottega Veneta. Taka stylizacja jest zarazem bardzo dziewczęca, jak i niezwykle stylowa – świetnie sprawdzi się na randkę czy spotkanie z przyjaciółkami. Najbardziej pasują do niej proste spodnie boyfriend z przetarciami marki Polo Ralph Lauren i mała torebka na ramię.
Nie bój się eksperymentować w swoich codziennych stylizacjach z jeansami w roli głównej! Po jeansowe inspiracje zapraszamy do sklepu internetowego Moliera2.com na stronę https://www.moliera2.com/1/1/56/spodnie—jeansy—leginsy, gdzie wiele markowych modeli jeansów Oneteaspoon, Isabel Marant, Balmain czy Ralph Lauren znajduje się obecnie na sezonowej wyprzedaży!
Artykuł sponsorowany
#Fenymenalni – nie mogą jeść wszystkiego, ale mogą wszystko. Poznajmy tych, którym poświęcony jest Światowy Dzień Fenyloketonurii

Wojtek, Weronika, Michał, Tomek i Daria są #Fenymenalni. Oni lub ich bliscy chorują na PKU, czyli fenyloketonurię – rzadką chorobę genetyczną, która wymaga przestrzegania przez całe życie bardzo restrykcyjnej, niskofenyloalaninowej diety. Ale chociaż nie mogą jeść wszystkiego, to mogą wszystko. 28 czerwca obchodzony jest Światowy Dzień Fenyloketonurii – to dobra okazja, by dowiedzieć się, czym jest PKU i poznać tych, dla których choroba na całe życie stanowi siłę napędową do realizacji pasji i życiowych celów, nie przeszkodę.
Zgodnie z wynikami badania opinii, przeprowadzonego w ramach kampanii #Fenymenalni realizowanej przez firmę Nutricia, tylko 18% ankietowanych słyszało kiedykolwiek o fenyloketonurii[1].
Jest to wrodzona wada metabolizmu o podłożu genetycznym. Przyczyna choroby tkwi w braku lub znacznie zmniejszonej aktywności zlokalizowanego w wątrobie enzymu zwanego hydroksylazą fenyloalaninową, która odpowiada za przekształcenie fenyloalaniny w tyrozynę. Fenyloalanina jest aminokwasem, składnikiem białka, obecnym w większości produktów spożywczych, które jemy na co dzień. U pacjentów z nieleczoną fenyloketonurią w surowicy krwi obserwujemy wysokie stężenia fenyloalaniny, która przekraczając barierę krew- mózg przenika do ośrodkowego układu nerwowego i powoduje zaburzenia powstawania neuroprzekaźników. Sytuacja ta jest niebezpieczna dla mózgu, jest przyczyną jego uszkodzenia i następczej niepełnosprawności intelektualnej. Najważniejsze jest rozpoczęcie leczenia żywieniowego jak najszybciej po zdiagnozowaniu choroby w pierwszych dniach po urodzeniu, natomiast restrykcyjną dietę należy kontynuować przez całe życie. Prawidłowe stężenia fenyloalaniny chronią chorego na PKU przed zaburzeniami neurologicznymi i dysfunkcją intelelektualną. Terapia żywieniowa, mimo pojawiania się nowych kierunków w prowadzeniu PKU, nadal pozostaje złotym standardem leczenia fenyloketonurii – mówi dr n. med. Agnieszka Chrobot z Poradni Chorób Metabolicznych Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy.
Badania w kierunku występowania fenyloketonurii znajdują się w pakiecie badań przesiewowych, które przeprowadzane są u wszystkich noworodków w Polsce. Co roku chorobę tę wykrywa się u ok. 55 noworodków[2]. Obok mukowiscydozy, to jedna z najczęściej występujących wrodzonych wad metabolizmu. W Polsce jest ok. 2 000 zdiagnozowanych pacjentów z PKU.
Co jeść, gdy na wszystko trzeba uważać?
Większość produktów spożywczych, które stanowią podstawę diety zdrowej osoby, chorzy z PKU muszą wykluczyć. Wydawałoby się, że skoro powinni wyeliminować ze swojego jadłospisu produkty z wysoką zawartością białka naturalnego, to wciąż do wyboru mają całą gamę produktów dostępnych na sklepowych półkach. Okazuje się jednak, że fenyloalanina obecna jest nie tylko w produktach pochodzenia zwierzęcego, jak mięso, ryby czy nabiał, ale także w roślinach strączkowych, kakao, czekoladzie i produktach mącznych. A to znacznie ogranicza możliwości wyboru.
Wyłączenie z diety produktów z wysoką zawartością białka naturalnego wiąże się z koniecznością dostarczenia organizmowi potrzebnych składników odżywczych w inny sposób. Dlatego ważną rolę w diecie pacjentów z PKU stanowią specjalne preparaty białkozastępcze, dzięki którym pacjent może uzupełnić dzienną podaż białka i innych składników odżywczych. Zdecydowana większość preparatów w Polsce jest refundowana. – wyjaśnia dr n. med. Agnieszka Chrobot.
Szansa na normalne życie, ale i ogromne wyzwanie
Zdaniem badanych, którzy słyszeli o PKU, największe wyzwania, jakie stawia ta choroba, wiążą się ze szczególnym sposobem odżywiania oraz samokontrolą. Jedna trzecia respondentów (32%) wskazała, że jest to rygorystyczna dieta, której trzeba przestrzegać całe życie. Co piąty badany (21%) za największe wyzwanie uznał konieczność stałej kontroli diety – każdego dnia, a dla 14% jest to trudność w funkcjonowaniu w społeczeństwie (brak możliwości jedzenia tego, co inni)1.
Spotykając osobę chorą, przestrzegającą zaleceń dietetycznych, nawet nie domyślimy się, że może doświadczać problemów zdrowotnych. Dla osób z fenyloketonurią dieta to taki aspekt życia, z którym należy się oswoić, polubić go. Z jednej strony, to dzięki niej mogą sprawnie funkcjonować i realizować swoje pasje. Z drugiej natomiast, dieta to ogromne, codzienne wyzwanie i konieczność stałej kontroli. Gdy się wszystko poukłada i przejdzie do porządku dziennego nad takim funkcjonowaniem, choroba nie stanowi ograniczenia. Co więcej, restrykcyjna dieta może okazać się nieocenionym źródłem motywacji i motorem do działania.
Na co dzień w ogóle nie odczuwam tego, że jestem chory. Nie mam żadnych ograniczeń z tego tytułu. Wiem, że muszę mieć ze sobą preparat, że muszę stosować konkretną dietę i po prostu to robię. Choroba jest takim elementem życia, który trzeba tak oswoić, żeby nie przeszkadzał ani w codziennym życiu, ani w realizowaniu pasji – dodaje Wojtek, pełen pasji #FenymenalnyDorosły, którego historia udowadnia, że PKU nie jest przeszkodą w podejmowaniu nowych wyzwań i rozwijaniu wymagających zainteresowań. Kocha grę na organach i podróże po krajach byłego ZSRR, które odbywa… na motocyklu.
Wojtek jest #FenymenalnymDorosłym, ponieważ zdaje sobie sprawę z tego, jak ważne jest przestrzeganie diety, wykorzystuje nabytą wiedzę i samodzielnie podejmuje odpowiedzialne decyzje. Jego fenymenalność wydaje się jeszcze większa, gdy ma się świadomość, że nawet 65% pacjentów dorosłych z PKU nie stosuje się do zaleceń[3], co może mieć istotny wpływ na komfort i jakość życia oraz funkcjonowanie w kolejnych latach.
Mam niskobiałkową dietę, ale wysoką motywację
Okazuje się, że można odczuwać wolność mimo towarzyszących na co dzień dietetycznych ograniczeń. Dla #Fenymenalnych stosowanie diety ubogofenyloalaninowej nie stanowi sensu życia, a środek do osiągnięcia celu – dzięki temu mogą realizować to, co daje im prawdziwą satysfakcję.
Wojtkowi poczucie wolności daje motocykl: Jazda motocyklem daje wrażenie, którego nie można porównać z podróżą samochodem. Najdłuższa trasa, jaką do tej pory pokonałem miała 1000 km i prowadziła przez Litwę i Łotwę. Moją drugą pasją jest gra na organach, a dzięki podróżowaniu mogę odwiedzać kościoły z zabytkowymi organami. W kieszeń pakuję nuty i gdy tylko mam taką możliwość, spotykam się z lokalnymi organistami, by porozmawiać o historii instrumentu i zagrać krótki recital. Mam wprawdzie niskobiałkową dietę, ale też wysoką motywację, by to nie ona stanowiła centrum mojego funkcjonowania, a jedynie jeden z elementów umożliwiających realizację moich pasji.
Wszystkie historie #Fenymenalnych można zobaczyć tutaj: https://fenymenalni.pkuconnect.pl/
#Fenymenalni to zgrana ekipa
Z myślą o codziennym wsparciu osób z fenyloketonurią już ponad 6 lat temu marka Nutricia Metabolics, działająca w ramach firmy Nutricia Polska, stworzyła PKU Connect – platformę, dzięki której osoby związane z PKU mogą czerpać wiedzę, pomysły na posiłki, a także pozytywną energię i motywację do działania. To nie tylko przestrzeń wirtualna. Pacjenci poznają się także osobiście podczas organizowanych dla nich warsztatów. Cyklicznie wydawany jest też drukowany magazyn, który tworzą eksperci i #Fenymenalni pacjenci.
***
#Fenymenalni to kampania realizowana przez Nutricia Polska, której celem jest motywowanie do przestrzegania diety, realizacji pasji i czerpania radości z codziennych sukcesów. To wyjątkowa przestrzeń wsparcia, wymiany doświadczeń i wiedzy, motywacji oraz kontaktu z ekspertami dla osób z PKU.
https://fenymenalni.pkuconnect.pl/
Marka Nutricia Metabolics, działająca w ramach Nutricia Polska, od ponad 15 lat jest zaufanym partnerem lekarzy i pacjentów w leczeniu żywieniowym wrodzonych wad metabolizmu, w których dieta jest często jedynym sposobem leczenia. Poza dostarczaniem nowoczesnych rozwiązań terapeutycznych, Nutricia aktywnie wspiera środowisko pacjentów oraz specjalistów w działaniach prozdrowotnych i edukacyjnych: współpracuje z Polskim Towarzystwem Fenyloketonurii, Polskim Towarzystwem Mukowiscydozy, specjalistami z poradni metabolicznych, w których leczeni są pacjenci oraz stowarzyszeniami pacjentów. Firma wspiera takie inicjatywy, jak: Program Profilaktyki i Zapobiegania Zespołowi Matczynej Fenyloketonurii, prowadzony przez Polskie Towarzystwo Fenyloketonurii. Organizuje podczas spotkań stowarzyszeń pacjentów warsztaty kulinarne, wydaje edukacyjne czasopisma i poradniki na temat diety.
[1] Badanie „Wiedza na temat fenyloketonurii”, przeprowadzone przez SW RESEARCH w ramach kampanii #Fenymenalni, na zlecenie firmy Nutricia w dniach 07.04-08.04.2020 metodą wywiadów on-line (CAWI) na panelu internetowym SW Panel. W ramach badania przeprowadzono 808 ankiet z reprezentatywną próbą Polaków powyżej 18 roku życia. Celem badania było określenie poziomu wiedzy Polaków na temat fenyloketonurii.
[2] Dane GUS dostępne na: https://stat.gov.pl/podstawowe-dane/ w zestawieniu z częstością występowania fenyloketonurii w Polsce (1:8000 żywych urodzeń), na postawie: Wybrane choroby metaboliczne u dzieci, Cabalska B. (red), Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2002.
[3] Adherence to clinic recommendations among patients with phenyloketonuria in the United States, Jurecki E.R. i in., Molecular Genetics and Metabolism, 2016, https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1096719217300057.