Mogłoby się wydawać, że gdy związek wypalił się, a miłość w jakiś sposób utleniła, partnerzy będą tego świadomi i w odpowiednim momencie zdecydują się na rozstanie. W rzeczywistości jednak wcale nie jest tak łatwo – potrafimy świetnie udawać (zwłaszcza przed samym sobą), wypierać pewne fakty, ubarwiać je i łudzić się, że to tylko chwilowe trudności, że wciąż jesteśmy szczęśliwi. Trudno jest spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć, że to koniec, więc unikamy rozstania i odwlekamy to, co nieuniknione. A może warto zmienić taktykę i dać sobie szansę na znalezienie nowej drogi życia? Odpowiedz na te dziewięć pytań i poznaj prawdę o waszej relacji.
Czy coraz więcej rzeczy robisz bez partnera?
Coraz częściej decydujesz się na spędzanie popołudnia bez swojego partnera, tłumaczysz to chęcią samorozwoju, zdrowym egoizmem, tym, że stawiasz na siebie i chcesz zrobić coś, o czym od dawna marzyłaś. Nie ma w tym nic złego, jeśli jednak całkowicie przestałaś skupiać się na budowaniu waszej relacji i umacnianiu więzi, uciekasz z domu i od partnera myśląc, że dzięki temu wasze problemy znikną lub zapomnicie o nich, to ewidentnie coś tutaj nie gra. Zamiast uciekać stań twarzą w twarz z prawdą, bo jeśli na myśl o spędzaniu czasu z partnerem masz ochotę uciekać gdzie pieprz rośnie, to co robisz w tym związku?
Czy traktujesz seks bardziej jak obowiązek niż przyjemność?
Seks jest sposobem na to, by umocnić więzi z partnerem, zbudować bliskość i intymność, a także by dać sobie nawzajem przyjemność. Każdemu może zdarzyć się zły humor, brak ochoty czy ból głowy, ale jeśli zaczęłaś traktować seks jako swój obowiązek, przestał cię cieszyć, robisz to wyłącznie ze względu na partnera i poczucie, że musisz, bo tego wymaga relacja, to może być znak, że próbujesz w ten sposób maskować problemy. Nie kieruje tobą namiętność i pożądanie, ale chęć pokazania, że ze waszym związkiem jest w porządku. Ale czy jest?
Czy często wyobrażasz sobie swoje życie bez partnera?
Nic złego w tym, że zastanawiasz się „co by było gdyby”, ale jeśli w swoich wyobrażeniach coraz częściej brakuje twojego partnera, wręcz nie chcesz, by w nich występował, to wyraźny znak, że coś się wypaliło. Fantazje na temat życia na własną rękę i zostania singlem to sygnał, który wysyła ci podświadomość – nie odpychaj go i nie udawaj, że nic nie widzisz!
Czy próbujesz jeszcze rozwiązywać problemy pomiędzy wami?
Jedną z najgorszych rzeczy, jaka może zdarzyć się w związku jest obojętność i brak zaangażowania. Jeśli uważasz, że twoje wysiłki doprowadziły cię donikąd, przestałaś inwestować w waszą relację i próbować coś zmienić, a twoja nowa strategia radzenia sobie z problemami polega na odłączeniu się od nich i unikaniu konfrontacji, to znak, że zmierzacie w złą stronę.
Jak często powtarzasz sobie, że niebawem będzie lepiej, poprawi się?
W każdej relacji są wzloty i upadki, chwile euforii i kryzysu. Raz rozpływasz się z miłości i zachwytów nad ukochanym, innym razem masz ochotę go udusić gołymi rękoma – ot, dynamika związku. Jeśli jednak te ciężkie chwile trwają zdecydowanie zbyt długo, a mimo chęci i wiary w lepsze jutro nic się nie zmienia, to może czas przestać się oszukiwać? Można przez lata powtarzać sobie, że to chwilowy kryzys i zaraz na pewno między wami się poprawi, ale czasami to zaraz nigdy nie następuje.
Jak często tłumaczysz zachowanie partnera i usprawiedliwiasz go?
Stałaś się mistrzynią w tłumaczeniu swojego mężczyzny i wymyślaniu wymówek na każde jego zachowanie. Jest dla ciebie niemiły? Stres w pracy. Flirtuje z innymi kobietami? Och, niewinne rozmowy! Coraz mniej czasu spędzacie razem? Gorący okres, tyle nowych projektów zawodowych. Wymyślisz wszystko, by nie dopuścić do siebie myśli o tym, że de facto przestaliście iść przez życie razem i jesteście parą jedynie przez zasiedzenie.
Czy częściej okłamujesz siebie i innych?
Nie mówisz nikomu, jak bardzo jesteś przerażona i jak naprawdę się czujesz, bo to sprawi, że ten nadchodzący strach będzie rzeczywisty i prawdziwy. Powtarzasz wszystkim dookoła, że jest w porządku, że nic się nie dzieje, uśmiechasz się i robisz dobrą minę do złej gry, a w domu masz ochotę wyć w poduszkę. Dobrze wiesz, że to kłamstwa, że oszukujesz samą siebie i innych, ale nie masz odwagi głośno się do tego przyznać.
Czy twoje nawyki i przyzwyczajenia uległy zmianom?
Stres związany z podświadomym przeczuciem rozstania sprawia, że zmieniasz się. Stałaś się nerwowa, zajadasz smutki, częściej sięgasz po alkohol. Przestałaś wychodzić i spotykać się ze znajomymi, nie masz ochoty malować się i stroić – o wiele lepiej zrozumie się kanapa, czekolada i ulubiony serial. Stałaś się osowiała, bierna i apatyczna, bo wyczuwasz swoje problemy – nawet jeśli głośno o nich nie mówisz i udajesz, że nie istnieją.
Jakie informacje na temat twojego związku otrzymujesz od swoich bliskich?
Gdy twoi bliscy – rodzina lub przyjaciele – mówią ci prawdę, odpychasz ich od siebie i to na nich kierujesz swój gniew i frustracje. Słysząc prawdę jesteś niczym ściana, odgradzasz się od rzeczywistości murem.”Zabijasz” każdego posłańca, który chce powiedzieć ci, że w twoim związku dzieje się coś złego, który widzi, z czym się zmagasz. Pamiętaj jednak, że ci posłańcy są twoimi sprzymierzeńcami i chcą ci pomóc, pozwól im na to, a przede wszystkim nie zamykaj oczu na fakty i zmierz się z nimi – prędzej czy później to i tak nastąpi.
Na podstawie: www.bustle.com