Można się śmiać, że faceci nic innego nie robią, tylko ciągle myślą o seksie, oglądają pornosy i onanizują się, ale prawda jest taka, że nie ma nic gorszego niż pijana baba. I to jeszcze w grupie koleżanek. Gdy już rozwiążą się języki i zacznie się narzekanie na dzieci, pracę i związki, szybko przechodzi się do seksu. I w tych tematach to naprawdę nie mamy sobie równych.
„Ja to czasem robię loda tylko po to, żeby było szybciej, bo już mnie to albo nudzi, albo denerwuje” – wyznała podczas jednego z takich wieczorów W.. Chociaż początkowo wszystkie patrzyłyśmy na nią w osłupieniu, po chwili zaczęłyśmy kiwać głowami. Fakt faktem, wszystkie tak czasem robimy. Jej intymne wyznanie spowodowało, że rozmowa zeszła na to, o czym zdarza nam się myśleć w czasie seksu oralnego.
I jakoś tak się składa, że żadna z nas nie wygłosiła formułki w stylu: „Och, to najcudowniejszy rodzaj seksu, jestem rada, że mogę ustami, niczym gwiazda filmów dla dorosłych, zrobić dobrze mojemu księciu”. No nie, takie słowa nie padły.
„Zaraz urwą mi się cycki”, czyli o czym myślą kobiety w trakcie pozycji od tyłu
„Ja mam traumę, bo kiedyś zwymiotowałam” – to wyznanie petarda, po którym długo się w towarzystwie milczy. P. od tamtej pory za każdym razem podczas seksu oralnego myśli: „O rany, rany, jak wsadzę głębiej, to się porzygam”. Reszta z nas i bez takich doświadczeń powtarza te słowa w głowie. Cóż, ryzyko jest duże. Szczególnie, gdy faceta poniesie… I choć ryzyko podrażnienia tylnej ściany gardła jest wysokie, oni wtedy szybko kończą i my o tym doskonale wiemy, co również sobie w myślach powtarzamy.
O opowiedzeniu sobie kilku anegdotek, wspólnie przyznałyśmy, że w tematyce okołourazowej najczęściej myślimy jeszcze: „Zaraz coś mi się stanie ze szczęką” (chyba każdy zna tę miejską legendę, jak to lasce wypadła żuchwa z zawiasów w trakcie seksu oralnego, a jak wiadomo – w każdej historii jest ziarnko prawdy). Do tego dochodzi jeszcze: „Jak znowu szarpnie mnie za włosy, to odgryzę mu tę fujarę”.
Wiem, brzmi strasznie, ale prawda jest taka, że nie zawsze w łóżku jesteśmy tak podniecone, jak byśmy tego chciały (albo wy).
Ale zdarzają się też takie dni, kiedy czujemy się boginiami seksu. O tak, wtedy nasze myśli są zupełnie inne. Gdy facet zaczyna coś mamrotać pod nosem o fellatio (chociaż w takich momentach to my same wychodzimy z inicjatywą i wcale nie dlatego, żeby było szybciej), myśli my sobie: „Ooooo no to teraz zobaczysz, złociutki, co potrafię” i jazda bez trzymanki (gdzieś tam znikają myśli o wymiotowaniu). Oczywiście wtedy też pojawia się nadzieja na rewanż. Doskonale wiemy, że jak my się przyłożymy, to i wy dacie z siebie wszystko.
Aaaa i orgazm. Można mówić, że ble, że się nie połyka, że mógł dać znać, że coś tam. Niby racja. Ale czas powiedzieć wprost – kiedy on dochodzi w trakcie seksu oralnego, nam przez myśl przebiega wyłącznie: „Wow, ale jestem zajebista” – jakkolwiek głupie by to nie było…
„Jeszcze chwila i skończy”. 7 myśli, które przebiegły przez głowę każdej z nas w trakcie seksu