Wytłumaczeń zawsze znajdzie się sporo – że praca, że obowiązki domowe, że ciało już nie takie, że głowa boli, że ktoś dzieci musi ogarnąć, że posprzątać trzeba… Argumentów znajdzie się sporo, by samą siebie oszukać, że choć w łóżku jest kiepsko, to aktualnie rady na to nie ma. I zamiast działać, coraz bardziej się od siebie oddalacie. Po jakimś czasie orientujesz się, że wciąż bzykacie się w tej samej pozycji, dokładnie przez 7 minut, przy zgaszonym świetle, gdy dzieci wejdą w głęboką fazę snu. Nuuuuuda! Jak wyjść z tej rutyny? Najlepiej małymi kroczkami.
Wyjdźcie z sypialni
Seks wciąż w tych samych czterech ścianach jest cholernie przewidywalny. Ty przekręcisz się na lewy bok, on wejdzie od tyłu. Potem bach na plecy, on na tobie. 10 minut później można iść spać. Spróbujcie czegoś nowego. Połóż się obok niego na kanapie, gdy wieczorem ogląda film. Zacznij go dotykać, całować. Seks pod kocem? Rewelacja! A może wejdziesz do łazienki, gdy będzie brał prysznic?
Zaskocz go
Zainicjuj seks wtedy, gdy będzie się tego najmniej spodziewał. Może rano, gdy ubiera się do pracy? Albo dziś wieczorem, gdy będzie siedział przed komputerem. Zrób coś, czego jeszcze nie robiłaś. Dlaczego nie założyć wieczorem wyjściowej sukienki i pończoch?
Całuj
Nawet jeśli całowałaś go już miliony razy, zmysłowy pocałunek jest czymś kompletnie innym. Nie spiesz się, nie myśl, co będzie dalej. Skup się na tej chwili. Całuj go bardzo powoli, delikatnie. Traktuj to jak zaproszenie do dalszej zabawy. Piłka jest po jego stronie.
Dotykaj
W trakcie seksu na ogół skupiamy się na samej penetracji. Ewentualnie zdobędziemy się na seks oralny czy pieszczoty dłońmi. Rzadko jednak dotykamy się – tak po prostu. A na ciele każdego z nas znajduje się mnóstwo stref erogennych. W czasie pocałunku zacznij go dotykać po ramionach, plecach, szyi, pośladkach. Faceci też to lubią.