Wylicza go z każdej minuty. Ciągle podejrzewa go o zdradę. Ma huśtawkę nastrojów. Od euforii, bo za chwilę będzie żoną aż do szału, bo on na pewno ją zdradza. Czarek dzielnie to znosi. Wie, że to jego pokuta. Kocha Luizę, choć czasem ma wątpliwości co do tego związku, jednak mimo to wierzy, że kiedyś jej to przejdzie… Zazdrośnica.
MIGAWKA 1
Teresa
Zawsze powtarza, że kontrola jest podstawą zaufania. Tak mówiła jej matka i babcia. Więc swojego męża prześwietla na wskroś. Wie z kim dzieli biuro w firmie, co jada, kiedy co załatwia, potrafi wpaść niezapowiedziana, rozlicza go z każdej minuty spóźnienia. Nie pozwala mu wychodzić z kumplami na piwo, zna kod do jego telefonu i w każdym momencie jest gotowa sprawdzić z kim pisze, do kogo dzwoni, od kogo ma połączenia przychodzące. Gdy tylko od którejś kobiety ma ich kilka, ona od razu się nią interesuje, wypytuje o nią, prześwietla ją w mediach społecznościowych i gdy tylko uzna, że ta kręci się za blisko je męża, ona zjawia się w firmie i niby żartem niby serio tamtej grozi.
W towarzystwie najczęściej mówi za niego. Bardzo o niego dba. Nie można jej tego zarzucić. Szykuje mu kanapki, wszystko mu pierze, prasuje, gotuje obiady, gdy on czegoś zapomni, ona zrywa się z pracy, by mu to podrzucić. Wypytuje go o relacje w
pracy, doskonale wie kto, z kim, o czym. Teresa praktycznie żyje mężem. Oddycha jego powietrzem. Swojego już dawno nie ma. I jest przekonana, że tak wyglądać powinno wzorowe małżeństwo.
MIGAWKA 2
Luiza
Gdy przeczytała smsy Czarka, poczuła zimna strużkę potu na plecach. Zawsze tak było, gdy się bardzo stresowała. Właśnie zawalił się jej świat. Jej ukochany narzeczony, z którym za chwilę ma stanąć na ślubnym kobiercu, romansował z jakimś „Kitkiem” i rozmowy te nie dotyczyły pogody. Stała wtedy w kuchni, gotowała makaron, o którym zupełnie zapomniała. Gdy Czarek wrócił z pracy, zastał ją gapiącą się w jeden punkt. Garnek się przypalił. W całym domu cuchnęło niesamowicie. Gdy tylko na nią spojrzał zrozumiał, że zapoznała się z treścią jego wiadomości w telefonie, którego zapomniał rano wziąć. Miał wyrzuty sumienia, ale nie potrafił oprzeć się tamtej dziewczynie.
Kolejne dni obydwoje – Luiza i Czarek- przeżywali koszmar, on ją przepraszał, obiecywał poprawę, nie chciał za żadne skarby odwoływać ślubu. Ona zapadła się w sobie, płakała całymi dniami. Po jakimś czasie uległa jego namowom, nie odwołała
uroczystości, ale wpadła w szał kontroli. Zna jego wszystkie hasła, jego lokalizację, ma dostęp do jego Messengera, WhatsApp, Facebooka i Instagrama. W ciągu dnia kilkadziesiąt razy dziennie go sprawdza, on w obawie przed odwołaniem ślubu, zgadza się na wszystkie jej żądania. Szuka nowej pracy, uciął stare kontakty, znosi ataki złości, smsy, telefony, kontrole. Kłócą się niemal codziennie. Luiza wypytuje o każdą kobietę, jaka stanie na jego drodze. Wylicza go z każdej minuty.
Ciągle podejrzewa go o zdradę. Ma huśtawkę nastrojów. Od euforii, bo za chwilę będzie żoną aż do szału, bo on na pewno ją zdradza. Czarek dzielnie to znosi. Wie, że to jego pokuta. Kocha Luizę, choć czasem ma wątpliwości co do tego związku, jednak mimo to wierzy, że kiedyś jej to przejdzie …
MIGAWKA 3
Martyna
Nie potrafi powiedzieć skąd u niej ta podejrzliwość. Każdy jej związek kończył się z hukiem, kiedy to robiła chłopakowi karczemną awanturę o rzekomą zdradę. Najlepsze w tym wszystkim było to, że żaden z nich nawet o tym nie pomyślał. Ot, Kamil po prostu pożyczył notatki Kasi, Marek zatańczył na studniówce raz z Anią, której chłopak się spił, Łukasz podwiózł Majkę z pracy, Maciek wprowadzał przez weekend psa Adriany. Za każdym razem Martyna miała ochotę po takiej akcji wydłubać oczy i dziewczynie i swojemu ówczesnemu chłopakowi. Oni nigdy nie rozumieli skąd te wybuchy zazdrości, Bogu ducha winne dziewczyny nie wiedziały o co Martynie chodzi. W związku z tym każda relacja zawsze kończyła się awanturą, czasem rękoczynami, blokowaniem numeru telefonu i niepoznawaniem na ulicy.
Martyna za każdym razem obiecuje sobie, że o kolejnego chłopaka nie będzie tak zazdrosna, ale gdy tylko ona do kogoś się zbliża każda przedstawicielka płci żeńskiej na orbicie potencjalnego chłopaka szalenie ją irytuje. Dziewczyny traktuje jak rywalki, a związek jak ring, w którym chłopak zawsze obrywa…Dlatego ciągle jest sama. Gdy się uspokoi po jednej aferze, wchodzi w relację z kolejnym facetem, która zawsze kończy się tak samo i wciąż nie potrafi znaleźć odpowiedzi dlaczego…
MIGAWKA 4
Iwona
Iwona poznała Tymka przez znajomych. Ujął ją głośnym śmiechem i tym, że lekko sepleni. Zwrócił na nią uwagę, co bardzo ją zaskoczyło, bo pochodzili z innych światów. Ona poukładana, spokojna, wyważona. On szalony, głośny, raptowny, lubiący rozrywkę. Mimo to uległa mu, gdy zaprosił na kawę. Ta zamieniła się w kolację ze śniadaniem i obłędnym seksem w międzyczasie. Iwona oszalała. Bezdzietna rozwódka w końcu poczuła, że żyje. Z Tymkiem zawsze się coś działo nigdy nie było nudno. Sęk w tym, że znikał na kilka dni, lubił włóczyć się sam po górach, chodzić po knajpach. Zauważyła, że grono jego znajomych na fejsie się rozrasta, że są to głównie dziewczyny i że na Messengerze jest ciągle aktywny. Zaczęła go wiec kontrolować, sprawdzać czyje fotki posiada, co komentuje, kogo obserwuje, zaprasza. Gdy jakaś kobieta wzbudza zainteresowanie Tymka, Iwona wkracza do akcji. Pisze do tej kobiety często niewybredne teksty, dopytuje co ją z nim łączy, grozi, wyzywa, szkaluje. Potem robi Tymkowi aferę. Po jakimś czasie on pada przed nią na kolanach z bukietem róż i wszystko wraca na swoje tory. Fajny seks, wyprawy, śledzenie go w mediach społecznościowych, awantura i tak w kółko. Iwona nie odchodzi. Tymek też nie. Twierdzi, że mu się nie opłaca. Zawsze powtarza, że z nią będzie, że nigdy nie znajdzie innej kobiety, bo tylko ona kocha go tak mocno, że wskoczyłaby za nim w ogień.