Jak przekonać kogoś, że coś, o czym wie, że jest prawdą, nie jest prawdą? W psychologii tak zwany „efekt iluzorycznej prawdy” to zjawisko polegające na tym, że słuchacz zaczyna w coś wierzyć przede wszystkim dlatego, że było to często powtarzane przez kogoś innego. Kiedy sprawca nieustannie mówi ci, że jesteś przewrażliwiona lub że to, czego doświadczasz, nie jest w żaden sposób przemocą, zaczynasz w to wierzyć, nawet jeśli w głębi duszy wiesz, że to nieprawda.
Innymi słowy, kłamstwo powtarzane wystarczająco długo może ostatecznie zostać uznane za prawdę. Badacze odkryli, że gdy zdanie (nawet jeśli jest fałszywe, a czytelnicy wiedzą, że jest fałszywe) jest powtarzane wiele razy, jest bardziej prawdopodobne, że zostanie ocenione jako prawdziwe po prostu ze względu na efekt powtarzania. Dzieje się tak dlatego, że oceniając twierdzenie, polegamy albo na wiarygodności źródła, z którego pochodzi twierdzenie, albo na znajomości tego twierdzenia. Co zaskakujące, znajomość często przewyższa wiarygodność lub racjonalność przy ocenie postrzeganej ważności wypowiedzi (Begg, Anas i Farinacci, 1992; Geraci, L. i Rajaram, 2016).
Efekt iluzorycznej prawdy może sprawić, że stajemy się podatni na skutki innej niebezpiecznej formy erozji rzeczywistości, znanej jako gaslighting.
Manipulatorzy, którzy działają z zamiarem zniszczenia czyjejś rzeczywistości, zwykle wykorzystują „efekt iluzorycznej prawdy” na swoją korzyść. Będą powtarzać kłamstwa tak często, aż zakorzenią się one w umyśle ofiary jako niezachwiana prawda.
Termin „gaslighting” pojawił się po raz pierwszy w sztuce Patricka Hamiltona „ Gas Light ” z 1938 roku, w której manipulujący mąż doprowadza swoją żonę na skraj szaleństwa, zmuszając ją do kwestionowania własnej rzeczywistości.
Gaslighting otwiera przemocowcom drogę do wymazania rzeczywistości ich ofiar. Jest to metoda, która pozwala im popełnić ukryte „morderstwo psychologiczne” w białych rękawiczkach.
W końcu gaslighting zaczyna się podstępnie etapami; na pierwszym etapie osoby, które przeżyły, nadal mają pojęcie o swoich spostrzeżeniach, nawet jeśli mogą nie rozumieć, co się dzieje. Jak żaba w wolno gotującej się wodzie, przyzwyczajają się do podstępnego wypaczania swojej rzeczywistości, aż w końcu przestają rozpoznawać swoją rzeczywistość, a nawet siebie.
Chroniczny gaslighting ostatecznie prowadzi do czystego wyczerpania – w ofiarach rozwija się poczucie wyuczonej bezradności, gdy spotykają się z intensywną konsekwencją zaprzeczania, wściekłości, projekcji lub oskarżeń ze strony gaslightera.
Dlaczego gaslighting działa? Jest więcej niż kilka powodów
Gaslighting wykorzystuje wszelkie wątpliwości, a także wszelkie przeszłe traumy, które mogą sprawić, że ofiara poczuje się zbyt „niewystarczająca”, aby wyraźnie widzieć rzeczywistość.
Gaslighting wyczerpuje wewnętrzne zasoby ofiary, przez co nie jest ona w stanie się zweryfikować i ostatecznie ulega poczuciu wyuczonej bezradności.
Gaslighting pozbawia jednostki stabilnego poczucia własnej wartości i pewności, co do tego, jak interpretują świat.
Gaslighting wytwarza niepewność i lęki, które nigdy nie istniały, powodując, że ofiara skupia się na swoich wadach, zamiast na postępowaniu sprawcy.
Gaslighting powoduje, że osoba, która go przeżyła, cały czas sprawdza, zastanawia się, czy nie zrobiła czegoś złego, zamiast patrzeć na zachowanie sprawcy jako powód swojego niepokoju.
Gaslighting sprawia, że ocaleni ponoszą porażkę bez względu na to, co zrobią; oprawcy okażą dezaprobatę niezależnie od tego, jak bardzo ofiara stara się zadowolić sprawcę. Niezależnie od tego, czy ofiary będą milczeć i ulegać, czy też będą agresywne i asertywne, zostaną ukarane. Przesuwając granice, sprawca może błyskawicznie zmienić swoje oczekiwania i roszczenia.
Gaslighting odwraca uwagę, zaprzecza, racjonalizuje i minimalizuje przerażające akty przemocy psychicznej i fizycznej.
Osoby, które przeżyły, często biorą na siebie odpowiedzialność za zmniejszenie dysonansu poznawczego, który pojawia się, gdy to, co wiedzą, że jest prawdą, jest zagrożone przez gaslighting sprawcy. Robią to, zasadniczo „zapalając się”, aby uwierzyć w to, co mówią im ich manipulatorzy, zamiast ufać własnemu wewnętrznemu głosowi. Mogą nawet wycofać się społecznie i stać się nadmiernie defensywne.
Oto kilka sposobów, w jakie gaslighting może pojawić się w toksycznych związkach:
Odmowa i zwolnienie
Być może najpopularniejsza forma gaslightingu. Zdradzająca żona odmawia przyznania, że to się dzieje naprawdę, nawet gdy pojawiają się konkretne dowody. Przemocowy rodzic zaprzecza, jakoby krzywdził swoje dzieci, nawet jeśli blizny są widoczne gołym okiem, mimo że wciąż mają blizny (emocjonalne lub fizyczne) i wspomnienia, które to potwierdzają.
Podobnie jak uzasadniona wątpliwość może wpływać na ławę przysięgłych, ciągłe zaprzeczanie doświadczeniom ofiary może spowodować, że będzie szukała dowodów na to, że faktycznie się myli, a sprawca ma rację. W najgorszym przypadku taka sytuacja powoduje tak wiele zniekształceń w postrzeganiu świata, że sprawca rzadko jest pociągany do odpowiedzialności za swoje czyny.
Ta forma gaslightingu karmi się brakiem nadziei. Ofiary traumatycznej więzi często chronią swoich oprawców i jeszcze więcej energii angażują w tworzenie obrazu szczęśliwego związku.
Emocjonalne zawstydzanie i ubezwłasnowolnienie
Kiedy oprawca nie jest w stanie przekonać cię, że twoja prawda jest fałszywą rzeczywistością, dodają subtelne zawstydzenie lub emocjonalne unieważnienie. To wtedy zaczyna się proces, który prowadzi cię do przekonania, że jesteś wadliwa, niewystarczająca i niekompetentna. A tego się wstydzisz. Zawstydzanie ma potężną moc, ponieważ sięga do najgłębszych ran z dzieciństwa. Ten proces to cofanie się do momentu, kiedy po raz pierwszy zostałaś upomniana, poniżona, poczułaś się mała. Przypomina ci czasy, kiedy byłaś pozbawiona głosu. To wszystko powoduje, że poddajemy się manipulacji gaslightingowej.
Patologizacja ofiary
Złośliwi narcyzi idą o krok dalej, prowadzą działania dyskredytujące ich partnerów. W swoich intymnych związkach odgrywają uśmiechniętych „lekarzy”, diagnozujących swoje ofiary jako „niesfornych pacjentów”, jednocześnie bagatelizując własne patologiczne zachowania. Nie są to wyraziste, radykalne działania, raczej stosują bardziej podstępne metody. Ofiara, której wiarygodność jest osłabiana, służy oprawcy jako amunicja. Dzięki niej jest on w stanie uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny, twierdząc, że ofiara jest niezrównoważona, niestabilna i dąży do jakiejś formy zemsty na nim.
Czy jesteś ofiarą gaslightingu? 5 zdań, którymi socjopaci i narcyzi podważają twoją pewność siebie
Robią to używając tych 5. zdań:
1. „Przestań dramatyzować”
Bo w zasadzie wszystko co według nich robisz to dramatyzowanie. Na początku będą cię wynosić pod niebiosa, wielbić każdy aspekt twojego zachowania. Pamiętaj jednak, że to patologiczni kłamcy, oszuści i do tego są wiecznie pokrzywdzeni przez życie. Zanim się obejrzysz pochwały znikną a w ich miejscu pojawi się twoja przytłaczająca niepewność.
Za każdym razem, kiedy będziesz starała się wyrazić swój sprzeciw wobec ich okropnego zachowania, powiedzą ci byś nie robiła scen. Przez co poczujesz się jakbyś była urodzoną królową dramatu.
2. „Jesteś …”
… dokończ zdanie. Nienormalna, zazdrosna, obsesyjnie w nim zakochana. Lista w zasadzie nie ma końca, a pojawia się zazwyczaj wtedy, gdy związek zaczyna się chybotać.
Ciągle powtarzane obelgi doprowadzają w końcu do tego, że sama zaczynasz w to wierzyć. Zmniejsza się twoje poczucie własnej wartości. A przedstawiając cię w gorszym świetle, on sam znajduje usprawiedliwienie dla swoich toksycznych zachowań.
3. „Jesteś przewrażliwiona”
Po okresie krótkiego „miesiąca miodowego”, w którym to zasypywał cię ciągłymi pochlebstwami, będą cię ignorować przez kilka dni, czekając na twoją reakcję. Gdy w końcu zaczniesz ubiegać się o swoje, wytkną ci, że jesteś przewrażliwiona i „wiecznie czegoś potrzebująca”.
Będą cię obrażać i krytykować (czasem nawet w żartobliwy, przekorny sposób), doprowadzając cię do granic wytrzymałości. A kiedy wreszcie wybuchniesz, użyją twojej reakcji przeciw tobie, by pokazać ci, jaka jesteś niezrównoważona.
4. „Źle mnie zrozumiałaś”
Każdy z nas od czasu do czasu może błędnie interpretować to co mówią do nas inni ludzie. Ale narcyzi i socjopaci mówią rzeczy, które specjalnie mają nas „zapalać”. Gdy w naturalny sposób zaczynamy wyrażać swoje oburzenie i niesmak, obracają kota ogonem i mówią, że źle ich zrozumiałyśmy. Albo, że wcale tego nie powiedzieli.
Taka technika przemocy emocjonalnej ma nawet swoją nazwę – gaslighting. Termin ten wziął się z napisanej w 1938 roku, sztuki „Gas Light”. Opisującej małżeństwo, w którym mąż usiłuje doprowadzić żonę do szaleństwa. Za pomocą różnych sztuczek doprowadza do tego, że kobieta zaczyna kwestionować własne zdrowie psychiczne.
5. „Nie możesz beze mnie żyć”
Takie wyrazem ich nadziei a nie faktem. Powtarzając to w kółko i w kółko liczą na to, że tak właśnie będzie.
Nie mówią tego jednak, dlatego że kochają, ale po to, aby przejąć nad tobą kontrolę. A robią to przez doprowadzanie cię do szaleństwa. Nie pozwól im na to. Możesz i potrafisz żyć bez nich.