Próbujesz zrzucić kilka nadprogramowych kilogramów ( a kto nie próbuje!), ćwiczysz z Chodakowską, biegasz, wcinasz sałatę i fit koktajle. Pierwsze efekty, pierwszy zachwyt, widzisz, że to działa i zyskujesz dodatkową porcję motywacji – teraz żaden pączek cie nie skusi, żadna pizza nie sprawi, że się złamiesz. Ćwiczysz jeszcze więcej, biegasz szybciej, ważysz się, mierzysz, porównujesz, analizujesz… STOP! Czasami nieświadomie przekraczamy tę cienką granicę pomiędzy dbaniem o coś, a obsesją na tego czegoś punkcie. Lepiej sprawdź, czy czasami nie wpadłaś w pułapkę i kwestia kilogramów na wadze i rozmiaru ubrań nie stała się dla ciebie zbyt ważna. Jest kilka objawów, które powinny cię zaniepokoić.
15 oznak tego, że za bardzo przejmujesz się swoją wagą
Autor: Agnieszka Dyniakowska1/15 Ważysz się nieustannie
Sprawdzasz swoja wagę rano i wieczorem, przed i po posiłku, przed wizytą w toalecie i zaraz po niej. Cyferki na wyświetlaczu wagi są dla ciebie powodem wielkiego zmartwienia, i za każdym razem stajesz na niej z szybciej bijącym sercem. Każdy dodatkowy gram to powód do obcięcia kalorii i zwiększenia ćwiczeń. A przecież w ciągu dnia nasza waga się zmienia! Ma na nią też wpływ dzień cyklu, w którym aktualnie się znajdujemy. Najlepiej zapomnieć o numerkach i zwracać uwagę na luz w ubraniach i obwody ciała – one powiedzą nam całą prawdę!
2/15 Liczysz każda kalorię
W głowie masz niezawodny przelicznik kalorii, wdrukowaną tabelkę z większością popularnych produktów. Nie weźmiesz do ust niczego, dopóki nie dowiesz się, ile ma wartości energetycznej. Takie podejście może prowadzić do ignorowania ważnych składników odżywczych i minerałów zawartych w jedzeniu oraz niedoborów w naszym organizmie. Nie mówiąc już o zaburzeniach odżywiania – w końcu jedzenie powinno być przyjemnością, a nie kalkulacją!
3/15 Wierzysz, że węższa talia rozwiąże twoje problemy
Jesteś przekonana, że gdy tylko zmieścisz się w rozmiar 36, twoje życie zacznie być bajkowe i wspaniałe, a problemy w zasadzie same się rozwiążą, że zewnętrzna przemiana będzie równoznaczna z tą wewnętrzna i chudsza osiągniesz w końcu stan szczęścia. Cóż, musimy cię jednak rozczarować – boczki i fałdki może znikną, ale nie zmienią twojego życia zawodowego, nie polepszą relacji z partnerem ani nie pomogą w spełnieniu wszystkich marzeń i realizacji celów.
4/15 Dzielisz jedzenie na dobre i złe
Dobre są brokuły, sałata, kiełki, ogórek i cukinia. Banany, winogrona, ziemniaki i awokado to już samo zło – ten cukier, ten tłuszcz, te kalorie! Cóż, trochę tutaj przesady! Patrzenie na jedzenie w kategoriach czarno – białych to niepokojący objaw – nasz organizm potrzebuje wielu różnorodnych składników i mikroelementów. Awokado może jest tłuste, ale w to dobry tłuszcz! Ziemniaki niezasłużenie cieszą się złą sławą – jest w nich przecież potas, magnez, witamina C. A banany to świetny dodatek do fit deserów i ciast.
5/15 Twoja lista złych produktów stale się powiększa
Najpierw wyeliminowałaś fast foody (i świetnie, popieramy!), potem cukier, gluten, laktozę. Unikasz też węglowodanów, nie dotykasz chleba, kasz czy makaronów. Owoce jesz tylko czasami i wyłącznie te niskokaloryczne, warzywa też nie wszystkie uważasz za dobre… Lepiej nieco przyhamuj, bo niedługo zostanie ci jedynie woda i sałata!
6/15 Izolujesz się od innych z powodu jedzenia
Unikasz spotkań towarzyskich i wyjść do restauracji, bo pełno tam pokus i niezdrowych przekąsek (no i najczęściej alkoholu, a to puste kalorie). Święta i rodzinne zjazdy zamiast cieszyć, są powodem zmartwienia – będziesz musiała wyjść, jeść, co ci podadzą, patrzeć na te pełne glutenu, cukru i tłuszczy dania! Uważaj, bo takie myślenie to szybka droga do zaburzeń odżywiania, a izolacja i ucieczka w samotność może sprzyjać depresji!
7/15 Masz dziwne żywieniowe rytuały
Twoje jedzenie nie może stykać się ze sobą. Jesz jedynie pałeczkami albo łyżeczką do herbaty. Posiłki spożywasz tylko o pewnych porach i każdy kęs gryziesz dokładnie określoną ilość razy. Nie ma przyjemności z jedzenia, a każde złamanie zasady jest powodem stresu i zdenerwowania. Takie rytuały często przestają być sposobem na dbanie o siebie, a stają się metodą wywierani kontroli i prowadzą do poważnych zaburzeń!
8/15 Trening jest najważniejszy!
Nie odpuszczasz nigdy i nigdzie. Kontuzja, choroba, spotkanie rodzinne, weekend z ukochanym, wyjazd, dodatkowa praca – nic nie powstrzyma cię przed wyciśnięciem z siebie siódmych potów. Regularne ćwiczenia są ważne i działają korzystnie na nasze zdrowie, ale to nie mogą stać się priorytetem przesłaniającym zdrowy rozsądek!
9/15 Jesteś na bieżąco z dietetycznymi wariactwami
Nowe superfood? Dieta paleo albo wegańska? Kawa z tłuszczem? Przełomowy przepis na jajka? Wiesz to jeszcze zanim ktokolwiek ze znajomych o tym powie! Jesteś na bieżąco ze wszystkimi nowinkami, faktami, doniesieniami – nawet takimi, które wydają się po prostu wariactwem! Takie skupienie się na diecie i wadze nie pozwala na rozwinięcie innych zainteresowań i ogranicza cię. Pora ograniczyć swoją ciekawość i skierować uwagę na inne aspekty życia.
10/15 Oceniasz wszystkich dookoła
I to nie ze względu na ich charakter! Patrzysz na ich sylwetki, odgadujesz rozmiar, porównujesz ich wygląd ze swoim. W myślach dajesz im dobre rady treningowe lub dietetyczne i krytykujesz za niezdrowe wybory i zachowania. Zamiast skupiać się na wyglądzie znajomych, doceniaj ich poczucie humoru, życzliwość i mądrość. Dzięki temu poczujesz się bardziej pewna i swoich wewnętrznych zalet!
11/15 Znasz tricki na zabicie głodu
Głód? Nie poddajesz mu się – wolisz żuć gumę, wypić szklankę wody lub zrobić cokolwiek innego, co nie wiąże się z jedzeniem i spożywaniem kalorii. Głód może w ten sposób oszukasz, ale swój organizm nie – odmawiając mu paliwa i cennych substancji (bo tym właśnie jest jedzenie!) osłabiasz go. Słuchaj sygnałów swojego ciała i bądź dla niego dobra.
12/15 Jesz tylko produkty 100% bio, eko i organic
Tylko z pewnych, ekologicznych źródeł, tylko surowe, tylko przyrządzone, wyhodowane i sprzedawane w odpowiedni sposób. Nic złego w tym, że dbasz o to, co ląduje na twoim talerzu, ale nadmierna kontrola i obsesja nie jest zdrowa! Może prowadzić np. do ortoreksji – zaburzenia objawiającego się obsesyjnym zainteresowaniem zdrowym odżywianiem się.
13/15 Karzesz się za żywieniowe błędy
Masz wyrzuty sumienia z powodu wypitej coli, czujesz, że musisz odpokutować za zjedzoną czekoladkę lub że zasługujesz na karę z powodu dokładki makaronu. Każde nadprogramowe jedzenie lub niezgodne z twoja listą powodują, że nazywasz się grubą, brzydką, tłustą i widzisz w oczach, jak tyjesz i zwiększasz swój rozmiar.
14/15 Czujesz się bardziej kochana w swojej chudej wersji
Gdy udaje ci się schudnąć i nosisz mniejszy rozmiar, czujesz, że zasługujesz bardziej na miłość swoich bliskich, ich przyjaźń i uznanie. Każdy dodatkowy kilogram pozbawia cię tego przekonania, twoja samoocena i poczucie własnej wartości spadają drastycznie. Zastanów się jednak, czy ty kochasz innych za ich kilogramy, czy za to kim są?
15/15 Straciłaś wszelkie inne zainteresowania
Kiedyś miałaś rozległe zainteresowania i pasje, ciekawiły cię różne rzeczy, ale teraz najważniejsze jest jedzenie, ćwiczenia i liczenie kalorii. Kiedy to się stało? Kiedy tak bardzo się zmieniłaś? Czy wygląd jest warty utraty tej iskry, zainteresowań i miłości do życia? A może już czas nieco odpuścić i nabrać zdrowego dystansu?
Na podstawie www.health.com