Dlaczego tak niewielu mężczyzn ma pojęcie o seksie oralnym – tym dawanym kobiecie, nie tym, który to oni od kobiety dostają… Nie ma tu znaczenia, ile lat ma facet ani jak duże ma doświadczenie z kobietami, czyli ile cipek poznał osobiście. Wszystkie babki, z którymi rozmawiałam, zgodnie opowiadają, że większość facetów „próbuje”, nawet się stara, ale też szybko się poddaje. Nie chcą poświęcić czasu, nie mają pojęcia, co robią albo są zbyt samolubni. Wielu bierze udział w wyścigu do mety. Przy czym ścigają się sami ze sobą. A przecież cunnilingus to sztuka, której naprawdę warto się nauczyć i która da radość i satysfakcję i jej, i jemu.
Tylko jeden mężczyzna doprowadził mnie do orgazmu językiem. Biedny facet, był „tam na dole” (uwielbiam to określenie…) przez 45 minut, a kiedy to się w końcu stało – z pomocą mojego palca wskazującego, mój orgazm był tak silny, że zdrętwiały mi ręce i nogi. Kiedy już usiadłam oszołomiona, pomyślałam, cholera jasna, to musi być to, czego ludzie doświadczają za każdym razem, gdy dostają po łbie. Nie mogłam uwierzyć – to było to, czego mi brakowało. Ale ku mojemu rozczarowaniu, nigdy więcej się to nie powtórzyło…
Moją jednocześnie ulubioną i najmniej ulubioną rzeczą w przygodnym seksie jest właśnie seks oralny. Miałam pewne, no cóż, doświadczenia w ciągu ostatnich kilku lat. To jak gra w ruletkę, a ja chyba nie mam szczęściach w grach losowych. Jedni przesadzają, inni nie mają pojęcia co robić.
Muszę to powiedzieć: seks dla nas, kobiet, nie jest taki prosty, jak dla was. Seks oralny tym bardziej. Moja przyjaciółka powiedziała kiedyś, że czuje się czasem, jakby zajmował się nią mokry mop, ale nie facet z krwi i kości. Ciamkanie, ślinienie, stukanie palcem, mocne przyciskanie, drapanie źle obciętymi paznokciami – z tym spotykamy się nadzwyczaj często. Niestety. Czy to oznacza, że zawsze jest źle? Nie, bywa fajnie. Przez jakieś pięć sekund, które mogłyby trwać i trwać, gdyby nie to, że kiedy tylko facet usłyszy jęk rozkoszy, niesiony tym niespodziewanym sukcesem postanawia „postarać się” jeszcze bardziej i zaczyna wszystko psuć, robiąc te wszystkie rzeczy, o których powyżej. Faceci nadal nie wiedzą gdzie jest łechtaczka, a kiedy próbujemy skierować ich usta w ten rejon, nie słuchają. Cóż nam pozostaje? Udawać albo zakończyć tę obopólną mękę.
Drodzy aktywni seksualnie mężczyźni, my, kobiety, lubimy orgazmy – kochamy. Zamiast więc skupiać się na własnej przyjemności, zarezerwujcie trochę czasu na naszą.
Błagam, panowie, wyciągnijcie swoje małe notatniki, swój ulubiony kolorowy długopis żelowy i zapiszcie następujące punkty.
Seks oralny – 5 rzeczy, które face musi wiedzieć
1. Słuchaj
Jeśli twoja partnerka nie jest głośna, nie oznacza to, że nie dajesz jej przyjemności. Naucz się rozpoznawać, kiedy jest jej dobrze, to naprawdę nie jest rocket science. Wsłuchaj się w jej oddech – krótkie i szybkie wydechy w połączeniu z delikatnymi dźwiękami, oznaczają, że idziesz w dobrym kierunku. Uwaga, kiedy daje znać, że dochodzi, nie zaczynaj ostrej jazdy. Pochwa to nie penis. Utrzymuj tempo i pozycję, dopóki nie wykrzyczy ci, że chce szybciej i mocniej. Nie trzyj do sucha, nie liż tak, jakbyś spieszył się, bo lody ci ciekną z wafelka. Wyobraź sobie, że całujesz ją w usta. Zacznij powoli i słuchaj jej potrzeb. Jeśli nic nie mówi, zapytaj: czy jest ok, czego chcesz. Aż klaszczę w myślach… Komunikacja – to jest klucz do sukcesu!
2. Znajdź łechtaczkę
Po prostu tego nie rozumiem. Jak możesz ją przegapić po drodze do pochwy?! Pobudzona łechtaczka to coś, co naprawdę trudno przeoczyć. Czasem myślę, że powinnam sobie wytatuować strzałkę, wskazującą TO miejsce. Mogę mieć duże uda, ale mój drogi, nadal mogę je rozłożyć i nie wpływa to na widok. Wszyscy oglądacie tyle porno, że powinniście być biegli w kobiecej anatomii. Jeśli nie, to proste: wygooglujcie to. Następnym razem, gdy będziesz „tam na dole”, wyciągnij latarkę kieszonkową i przyjrzyj się z bliska. I zamiast pocierać ją jakby coś cię tam swędziało, wywierając przy tym zbyt duży bezpośredni nacisk, połóż płaską dłoń i używając dwóch lub trzech mokrych palców, naciśnij i pocieraj. Lub alternatywnie, ssij obszar łechtaczki, ponieważ nie zawsze potrzebujemy języka w pochwie.
3. Zwolnij
Cipka jest jak kwiat – delikatna, ale po dotknięciu we właściwy sposób może kwitnąć. Na litość boską, proszę, przestań być tacy szorstki. Żadna z nas nie lubi, gdy wpychasz dwa palce do środka i grzebiesz jak w słoiku z miodem, albo kiedy mocno uderzasz palcem. Wszyscy narzekacie, że nie możecie znaleźć punktu G, a to dlatego, że idziecie o około 20 cm za daleko i poruszacie się tak szybko, że powoduje to dyskomfort. Musisz zacząć lekko. Proszę. To wszystko. Baw się nią, ale spróbuj jej nie zniszczyć.
Pozdrawiamy, właścicielki cipek.
4. Bądź cierpliwy
Większość kobiet nie dochodzi w ciągu dwóch i pół sekundy. Potrzeba nam czasu, aby zbudować podniecenie. Musimy być stymulowane psychicznie i fizycznie, aby osiągnąć orgazm, więc próba przyspieszania tylko nas odstrasza. Musimy się zrelaksować i cieszyć się chwilą. Nie mogę ci powiedzieć, ile razy już byłam w ogródku, już witałam się z gąską, ale wtedy padało: doszłaś? No nie doszłam, mój drogi, nie doszłam.
To sprawia, że moja krew się gotuje. Czy doszłam?! Jęczę w ekstazie, mówiąc ci, że zaraz to zrobię, a ty właśnie przestałeś… Czy słyszałeś jakieś psy wyjące w oddali? Doprowadza mnie to do szału, ponieważ niecierpliwość odstrasza orgazmy. Płynie z powrotem w dół tej rzeki tak szybko i daleko od pożądanego celu. Czy my narzekamy, gdy dostajemy szczękościsku przy robieniu wam loda przez 25 minut, bo wciąż przeciągacie moment szczytowania? Nie. Czy to nietakt, że oczekujemy tego samego? Nie sądzę.
5. Zostaw swoją wrażliwość za drzwiami
Jeśli kobieta poprosi cię o zrobienie czegoś konkretnego lub zmianę tempa, nie denerwuj się ani nie obrażaj. Kobieta zna swoją cipkę lepiej niż ty, więc jeśli czegoś chce lub mówi ci, w jaki sposób może szybciej dobić do brzegu, słuchaj i działaj zgodnie z tymi wskazówkami. Musisz zostawić swoje ego za drzwiami i nie zachowywać się tak, jakbyś zjadł wszystkie rozumy. Być może w ciągu ostatnich dwóch lat przeleciałeś 50 dziewcząt, ale każda kobieta jest inna. Zawsze miej to z tyłu głowy.