Tak, ja wiem. Ty zawsze masz udany seks. Zawsze jest bosko, namiętnie, do końca. W trakcie masz wrażenie, że twoja głowa zaraz eksploduje od nadmiaru emocji, albo że on zaraz rozerwie cię na strzępy. Tak, tak. A tu jedzie mi pociąg. Nie ma co się oszukiwać. Czasem w łóżku coś nie idzie. Nie ten dzień, nie ten nastrój, nie tak technika. Wszystko nie tak. Ale odhaczyć trzeba. Jaki w tym sens i logika? Próżno szukać. Tak czy siak – każda z nas musi czasem przez to przejść. Najbardziej żenujące nie jest jednak to, co robimy, a to, o czym myślimy. I tu naprawdę można się pośmiać.
„Z Tomkiem to był seks!”
Czasem myśli uciekają w stronę byłego kochanka. Może i był z niego kawał ch*ja, ale bzykać to on umiał, trzeba przyznać. Ciekawe, co on teraz robi? Pewnie dalej wyrywa panienki i łamie serca. Na pewno wciąż ma taką świetną klatę…
„Ach ten Ryan Gosling”
Albo inny George Clooney. Ależ on musi być dobry w łóżku. W sumie to nie musiałby nic robić, bo sam seks z nim już byłby spełnieniem marzeń i gwarantem najlepszego orgazmu ever. Jakby tak sposób wszystkich tych kobiet, które może mieć, wybrał właśnie mnie…
„Jesteś taka seksowna”
Gdy facet nie daje rady, trzeba samej się nakręcić. Skuteczne bywa powtarzanie w głowie jakiejś określonej mantry, ale dobre są też wulgarne zwroty: „ty dzi*ko, ty szm*ato”. Najzabawniejsze jest to, że wyobrażamy sobie, jakby to on do nas mówił. Gdyby ten biedny chłop wiedział, co my tak naprawdę chciałybyśmy usłyszeć, to by mu uszy zwiędły.
„Nadal jest nudno”
Myślałam, że jak zmienię pozycję/pomieszczenie to będzie lepiej, ale dalej lipa. Teraz po prostu wiszę z jedną, dyndającą nogą na jego ramieniu i siedzę jednym pośladkiem na blacie. Niestety, wciąż szału nie ma.
„Udam orgazm, może szybciej skończy”
Na pewno się nie zorientuje… Czemu on jest taki skupiony? Jemu się to naprawdę podoba? Dobra, dość tego cyrku. 3, 2, 1… jęczę.