Go to content

„Jak mu powiedzieć, żeby mi dobrze zrobił ustami?”, czyli seks nasz powszedni

Fot. iStock/KatarzynaBialasiewicz

Seks w związku – odwieczny temat do dyskusji. Oczywiście najczęściej nie między nami – w związku, ale ze znajomymi, przyjaciółkami, czy nieznajomymi w Internecie. 

Ile na forach można znaleźć pytań dotyczących seksu?

„Mój mąż nie chce seksu, co robić?”

„Kochamy się raz w tygodniu, czy to nie za rzadko?”

„Mój mąż nie ma erekcji, czy to moja wina?”

„Jakie są wasze fantazje seksualne?”

„Jak mu powiedzieć, żeby mi dobrze zrobił ustami?”

Tematów można by mnożyć. I to nie tylko z dyskusji dotyczących stricte seksu. Seks jest dla nas tak powszedni, że właściwie możemy o nim rozmawiać na każdym poziomie. Czy to o męskich, czy damskich, czy związkowych problemach. Tyle, że właśnie – rozmawiamy o nim z kimś obcym. Zawsze się zastanawiam znajdując w Internecie tego typu pytania, dlaczego ten facet nie spyta po prostu swojej żony, dlaczego nie chce się z nim kochać, albo czemu kobieta nie powie swojemu facetowi o czym marzy w łóżku, żeby robił jej częściej dobrze tymi ustami, bo właśnie to sprawia jej przyjemność? Przecież seks to integralna część naszego związku. Rozmawiamy o tym, gdzie pojedziemy na wakacje, a nie umiemy pogadać o seksie.

No dobra, – ręka do góry, kto rozmawia, kto mówi: co go złości, co się podoba, a co nie, co sobie tam w głowie knuje i czego chciałby spróbować?

Kiedyś seksuolog powiedział mi: „No co ty, rozmawiamy często o seksie, ale o seksie innych”. Coś w tym jest, prawda? Zostaliśmy wychowani zaściankowo, a do głowy wbijano nam wiele kłamstw z seksem związanych. A raczej nic nam nie wbijano, bo nikt o seksie z nami rozmawiać nie chciał. Więc za pewnik bierzemy to co powtarzane, wyczytane. Może zrozumienie, że nie wszystko, co samI sobie w głowie zakodowaliśmy lub co nam zakodowano, jest prawdą, pozwoli ten nasz seks upowszednić.  Jest klika kłamstw na temat seksu powtarzanych do dzisiaj…

Kłamstwo 1.

O seksie się nie rozmawia, seks się uprawia

Bzdura. Wyobraź sobie sytuację. Jesteś  z facetem od kilkunastu lat. Nienawidzisz jak on miętoli twoje piersi, wiesz, że zupełnie co innego sprawiłoby ci przyjemność. Wiesz, bo poznałaś już swoje ciało, bo może miałaś kochanka, który inaczej cię dotykał. Tymczasem ty zamiast powiedzieć: „Kochanie, proszę nie sprawia mi to przyjemności, spróbuj mocniej/inaczej”, czy pokazać, jak ci jest lepiej, przez 15 lat zaciskasz zęby myśląc: „Dobra chwila, zaraz skończy, przejdzie do następnego etapu”. Halooo. No bez sensu. Gdzie tu radość z seksu, bliskość i zaufanie. W drugą stronę działa tak samo. Kiedy kobieta dostaje wskazówkę, co jej facetowi sprawia przyjemność, to uwierzcie panowie – nie obrazi się, nie strzeli focha, a wręcz przeciwnie, wasz seks może być jeszcze lepszy. Ale trzeba sobie mówić: „mocniej”, „wolniej”, „chciałabym/chciałbym”. Nie da się inaczej. Każdy z nas jest inny i ma inne potrzeby. Chcecie mieć świetny seks – rozmawiajcie!

Kłamstwo 2.

Hormony są odpowiedzialne za kobiece libido

„Nie mam ochoty na seks przez pigułki”, „Po ciąży coś mi się stało z hormonami, seks mógłby dla mnie nie istnieć”. Ile razy to słyszałyście, a ile razy same mówiłyście. Panuje przekonanie, że nasze – kobiecie, libido zależne jest od poziomu hormonów w naszym organizmie. Kochane, ale zastanówcie się (czysto teoretycznie), że gdyby chodziło o seks z tym przystojnym nowym kumplem waszego męża? Nie musicie odpowiadać głośno. Posłuchajcie waszego ciała. Libido to nie tylko hormony, to coś znacznie bardziej skomplikowanego. To nasza psychika, nasze potrzeby i uczucia. Seksuolodzy mówią, że jeśli nie masz ochoty na seks, przyjrzyj się swojemu związkowi, relacji z partnerem. To tam ukryty jest problem, a nie w twoich hormonach. Nie wierzysz? Pomyśl jeszcze raz o tym przystojnym koledze i seksie z nim.

Kłamstwo 3.

Bliskość emocjonalna gwarancją dobrego seksu

„Kocham go, ale seks, jest kiepski”, „Jest mi najbliższą osobą, ale w seksie mamy katastrofę”. Bywa i tak. Kiedy naprawdę kochamy, kiedy czujemy tę wyjątkową więź, kiedy jesteście nie tylko parą, ale też przyjaciółmi. Ale jest jeden ZONK. Na myśl o kolejnej nocy łapiesz doła, bo to przewidywalny schemat. Łóżko, najpierw się całujecie, później on smyra cię po plecach, jego ręka na twojej pupie, twoja na jego i wszystko jak zwykle. A przecież patrząc jak sobie jesteście bliscy, to powinien być seks pełen uniesień. Tyle, że kochani bliskość emocjonalna niekoniecznie przenosi się na zrozumiałość i potrzeby naszych ciał. Bo wiecie, o czym zapominamy? Że seks to też zabawa. Nie musi z założenia być poważny, pełen głębokich i wyjątkowych doznań. Hej, seksem można się świetnie bawić, śmiać się i żartować. Odczarować trochę tę jego powagę i wydumaną atmosferę. Seks w lesie? Na łące? W samochodzie? Seks to nie są świecie, olejki, zapachy i romantyczna muzyka. Oczywiście, że też, ale nie tylko. Czasami trzeba odpuścić ten nadmuchany klimat, który – może się okazać, w ogóle wam nie sprzyja. Czemu miewamy świetny seks z kimś, kogo dopiero co poznaliśmy? Bo nie traktujemy tego seksu zbyt poważnie, nie spinamy się, ot po prostu – fajnie, że jest, niech będzie przyjemnie. I o to czasami chodzi.

Kłamstwo 4.

Najlepszym sposobem na naprawienie związku jest seks

Jeśli ktoś próbuje wam to wmówić, to ja bardzo przepraszam – bzdura. Podobnie jak seks na zgodę.  Czy wiecie, że teraz w terapii osobno podchodzi się do problemów małżeńskich – tych na poziomie codziennej relacji, emocjonalności, a osobno sfery seksualnej? Nie bez kozery te dwa obszary się oddziela. Bo przecież często spotyka się pary, które non stop się kłócą, awantura goni awanturę, a seks jest doskonały. Wtedy pytając: „czemu ty z nim jesteś”, słyszysz: „bo jest świetny w łóżku”. I nie ma to nic wspólnego z tym, że seks jest dla nich sposobem na pogodzenie się. Oni po prostu bardzo dobrze rozumieją się w łóżku, kompletnie nie radząc sobie we wspólnym życiu. I odwrotnie. Pary, które wydają się być idealne, zamknięte w sypialni, przy zgaszonym świetle przeżywają katusze. Nie, że te seksualne, które mają im sprawić przyjemność, katusze są wynikiem braku seksu. Nie wiedzieć czemu, skoro tak świetnie się rozumieją.

Podobno seks to lustro naszego związku. Mówiąc o tym jaki mamy seks, możemy określić, jaki jest nasz związek. Zastanawialiście się kiedyś nad tym? Może warto dziś z partnerem o tym pogadać, niż pisać na kolejnym forum, co zrobić, żeby mieć orgazm z mężem.