Go to content

Michał Wrzosek: “Zacznę od jutra, a dzisiaj zjem wszystko”. Wszystkie grzechy otyłości

Polska stoi w obliczu alarmującej kultury dietetycznej, która negatywnie wpływa na zdrowie i samopoczucie społeczeństwa. W najnowszym raporcie eksperci wskazują na wzrost popularności diet o wątpliwej skuteczności i bezkrytyczne podążanie za trendami, co prowadzi do wzrostu przypadków zaburzeń żywieniowych i innych problemów zdrowotnych. W wywiadzie z renomowanym specjalistą ds. żywienia, dietetykiem klinicznym i sportowym, wykładowcą akademickim, twórcą Centrum Respo – Michałem Wrzoskiem, dowiemy się, jakie kroki należy podjąć, by zatrzymać szkodliwe praktyki i promować zdrowe podejście do odżywiania.

Stop toksycznym dietom! 

Otyłość stanowi poważny problem nie tylko w Polsce, ale także na całym świecie. Jak wynika z jednego z ostatnich badań, aż 60% Polaków podejmuje próby pozbycia się nadmiernych kilogramów. Jednakże, zatrważające jest to, że 2/3 z nich podejmowało te próby więcej niż raz w ciągu ostatnich pięciu lat. Takie tendencje nie tylko odzwierciedlają obecną kulturę dietetyczną, ale także świadczą o desperacji, która popycha ludzi do ekstremalnych działań w kwestii odchudzania. 

W walce z nadwagą często toczona jest długa i żmudna walka, pełna bezowocnych prób trwających latami. Ludzie, którzy zmagają się z nadmiernymi kilogramami, często dochodzą do momentu desperacji, szukając radykalnych rozwiązań w nadziei na zrzucenie wagi. Dodatkowo, bombardowani sprzecznymi poradami dotyczącymi diety, otoczeni presją społeczną i oczekiwaniami co do wyglądu, wielu z nich doświadcza spadku samooceny oraz obaw przed krytyką ze strony innych.

W obliczu tego problemu, Centrum Respo we współpracy z Polskim Towarzystwem Medycyny Stylu Życia podjęło inicjatywę, aby zmierzyć się z tą problematyczną rzeczywistością poprzez kampanię edukacyjną „Zmierzch Toksycznej Kultury Dietetycznej”. Głównym celem kampanii jest kształtowanie nowego społecznego podejścia do nawyków żywieniowych i procesu odchudzania. Opiera się to na szacunku do własnego ciała, trosce o dobrostan psychiczny oraz mocnej podstawie wiedzy naukowej. Jednocześnie, uwzględnia się codzienne realia życia i wyzwania związane z dążeniem do zmiany wagi. 

Raport alarmuje, że aż 59% osób podjęło próby odchudzania, często sięgając po popularne, lecz nieskuteczne lub wręcz szkodliwe diety. Zaskakujące jest, że co czwarta osoba rozpoczyna starania o redukcję wagi przed osiągnięciem 19. roku życia, a co druga przed ukończeniem 26. roku życia. Wysoka cena odchudzania objawia się w negatywnych skutkach, doświadczanych przez aż 76% osób, takich jak głód, spadek energii czy utrata motywacji. Dodatkowo, 67% osób doświadczyło negatywnych konsekwencji złej diety, takich jak efekt jo-jo czy frustracja.

Czy istnieje wyjście z tego labiryntu niepowodzeń i stresu? Jak to zrobić bez szwanku dla swojego zdrowia i dobrego samopoczucia? Zapraszamy do przeczytania wywiadu z uznanym dietetykiem Michałem Wrzoskiem. 

Ohme.pl: Powiedzmy to sobie szczerze – Polacy tyją na potęgę. Jak to się stało, że z w miarę szczupłego narodu, jakim byliśmy jeszcze niedawno, staliśmy się społeczeństwem z coraz większym problemem otyłości? Czy istnieją jakieś podstawowe czynniki, które przyczyniły się do tego zjawiska, czy raczej mamy do czynienia z kompleksem elementów, które składają się na ten problem?

Doktor Dietetyki Michał Wrzosek: Współczesne uwarunkowania społeczne sprzyjają rozwojowi nadwagi i otyłości. Po pierwsze, coraz więcej zawodów wykonywanych jest w pozycji siedzącej, nierzadko zdalnie. Kiedyś nie było analityków, programistów czy specjalistów e-commerce. Dodatkowo, mamy coraz mniej zawodów fizycznych, bo wypiera ja technologia. 

Po drugie, dzisiaj prawie każdy ma samochód, a jeszcze 30 lat temu prawie nikt go nie miał. To znaczącą wpływa na liczbę kroków w ciągu dnia. Coraz częściej zamiast zdrowia, wybieramy wygodę. Jeśli nie samochód, to hulajnogę czy Ubera. I z tym zresztą wiąże się kolejny czynnik: aplikacje usługowe, które wyręczają nas we wszystkim: możemy zamówić jedzenie czy zakupy pod drzwi, a więc nie robimy tych kroków nawet w drodze do sklepu. W ten sposób zmniejszamy nasz wydatek energetyczny, czyli spalamy mniej kalorii. 

Jednocześnie, mamy szereg zmian, które powodują zwiększone spożycie kalorii, a mowa tutaj o coraz większej ilości przetworzonego jedzenia czy ogromnych ilościach produktów z dodanym cukrem. Zresztą, sama ich dostępność, czyli fakt, że 7 dni w tygodniu, o niemalże każdej porze dnia i nocy, jesteśmy w stanie je kupić. I samo jedzenie na mieście stało się też o wiele bardziej popularne, niż 20 lat temu. A to wszystko się sumuje. Czyli coraz mniej się ruszamy, a coraz łatwiej jest nam zjeść dużo. I to pogłębia globalną epidemię otyłości. 

fot. Jan Sedivy/Unsplash

Ohme.pl: Nie ma co ukrywać, że walka z otyłością jest wyjątkowo trudna i wymagająca. W skrajnych przypadkach może nawet trwać latami. Niestety, nie wszyscy mają cierpliwość do długotrwałego procesu zmiany nawyków żywieniowych i stylu życia. Wiele osób często szuka „skrótów” w odchudzaniu, co może prowadzić do podejmowania szkodliwych praktyk i wyrządzić więcej krzywdy niż pożytku dla zdrowia. Gdyby miał Pan wymienić trzy najbardziej szkodliwe podejścia do odchudzania, to co to by było? 

Doktor Dietetyki Michał Wrzosek: Zacznę od jutra. I najczęściej jest to “zacznę od jutra, a dzisiaj zjem wszystko, czego od jutra nie będę mógł czy mogła”. A to ”jutro” nigdy nie działa, bo zawsze znajdzie się w naszym życiu jakieś “ale”: choroba, cięższy dzień w pracy, brak czasu na przygotowanie posiłku do pracy. I to jest normalne. W całym procesie zdrowego odżywiania będą dni, kiedy będziemy jeść gorzej czy też całkowicie porzucimy zdrowe nawyki. Więc to przekładanie początku diety na poniedziałek czy pierwszy stycznia, nigdy nie zadziała, bo lepiej jest zacząć tu i teraz, od małych, ale zdrowych zmian.

Drugim błędem jest podejmowanie się różnego rodzaju wyzwań i diet, które mają z góry określony termin stosowania, czyli jakiś trzydziestodniowych wyzwań bez cukru, albo diet, która mają określone fazy. Bo dieta nigdy nie powinna być “od… do…”. Chodzi o to, żebyśmy nauczyli się zdrowo żyć, poprawiali swoje nawyki żywieniowe, wybierali zdrowsze, mniej kaloryczne zamienniki, jedli więcej warzyw, owoców, orzechów, ryb, nasion, roślin strączkowych i chudych produktów mlecznych, a przy tym jak najrzadziej wybierali typowo przetworzone jedzenie, bogate w cukier, sól, nasycone kwasy tłuszczowe. Te wyzwania tego nie uczą.

I trzecia rzecz to stosowanie diet, które mają z góry narzucone, często restrykcyjne zasady, czy to dieta keto, czy Dukana, czy jakiś post owocowo-warzywny. Dietę należy dopasować do swoich potrzeb i swojego organizmu, a nie kopiować od celebrytki czy koleżanki, która akurat schudła. Tylko wtedy będziemy w stanie wypracować zdrowe nawyki żywieniowe.

Ohme.pl: Czy na diecie trzeba się męczyć? Czy odchudzanie nie powinno odbywać się smacznie, zdrowo i wygodnie?

Doktor Dietetyki Michał Wrzosek: Im lepiej dieta jest dopasowana, tym mniej będziemy się męczyć. Jasne, jeśli ktoś do tej pory w ogóle nie gotował, jadł tylko na mieście i nie zwracał uwagi na to, co wkłada do koszyka, to jakąś barierę napotka, bo nagle trzeba zrobić zakupy, potem przyrządzić z nich posiłki i jeszcze zabrać je ze sobą. Albo jeśli ktoś w ogóle nie jadł warzyw, to wprowadzanie ich do diety też będzie początkowo trudnością.

Dlatego ponownie podkreślam, że ta dieta musi być dopasowana do nas, bo wtedy napotykamy ich mniej i ta droga do zmian stanie się łatwiejsza. My w Centrum Respo robimy to tak: jeśli ktoś wcześniej jadł dużo kanapek, to w swoim planie też je ma, tylko w zdrowszej wersji. Jeśli kocha słodycze, to dostaje posiłki na słodko, a jeśli nie umie gotować, to dostaje najprostsze przepisy. I w ten sposób zmniejszamy wysiłek, który musi włożyć w proces budowania zdrowych nawyków żywieniowych. I warto mówić o tym głośno i wprost. 

fot. Louis Hansel/Unsplash

Ohme.pl: Stosowanie „diet cud” czy restrykcyjnych diet niedoborowych może przynieść szybkie rezultaty w odchudzaniu, jednak często prowadzi do efektu jo-jo oraz niedoborów żywieniowych, co może zagrażać zdrowiu. Wykluczenie całkowicie cukru z diety również może prowadzić do braku równowagi. Jakie jeszcze są najczęstsze błędy w codziennej diecie, popełniane przez osoby próbujące schudnąć? 

Doktor Dietetyki Michał Wrzosek: Największym problemem osób, które próbują schudnąć, jest podejście “wszystko albo nic”. Próbują być perfekcyjni, a gdy tylko coś im nie wyjdzie, poddają się. Zamiast wrócić do zdrowych nawyków żywieniowych, rezygnują po pierwszym odstępstwie. Na przykład, odżywiają się wzorowo przez 5 dni, a potem zjadają czekoladę i myślą, że zaprzepaścili dotychczasowe starania, dlatego poprawiają tę czekoladę lodami. Potem przychodzą wyrzuty sumienia i myśli, że zaczną od znowu, ale poniedziałku.  

Pierwsza duża zmiana powinna więc zajść w głowie. Osoba, która chce schudnąć, musi uświadomić sobie, że ta dieta nigdy nie będzie idealna, a odstępstwa są normalne. W zdrowym życiu o wiele ważniejsze jest bycie konsekwentnym, a nie perfekcyjnym.

I kolejnym błędem, który często taka osoba popełnia, jest ortodoksyjne podejście do diety. Najczęściej to wygląda tak, że do tej pory nie zwracała uwagi na to, czym się odżywia. Wpadały fast foody i słodycze zamiast owoców, a nagle pojawia się dieta i nawet banan nie wchodzi w grę, bo ma za dużo cukru i za wysoki indeks glikemiczny, pieczywo to sama mąka, a jak wiadomo – mąka tuczy itd. Ze skrajności w skrajność.

Ohme.pl: Dużym problemem jest też fakt, że wielu ludzi podejmuje próby odchudzania „na własną rękę”, stosując nieodpowiednie metody oraz nieprawidłowo dobraną dietę. Zaskakujące jest, że aż 63% osób nie korzysta z pomocy dietetyków, zapominając o kluczowym znaczeniu kompleksowego wsparcia w procesie odchudzania. Czy mógłby Pan przybliżyć, jakie korzyści może przynieść wsparcie dietetyka osobom, które podejmują wysiłek w celu zmniejszenia masy ciała?

Doktor Dietetyki Michał Wrzosek: To jest bardzo zaskakujące. Gdy psuje nam się samochód, to idziemy z tym do mechanika, a gdy boli nas ząb – do dentysty. A kwestie związane z odżywianiem, które wpływają zarówno na nasze zdrowie jak i samopoczucie, najczęściej oddajemy w ręce koleżanek, internetowych celebrytów i randomowych znawców, którzy dzielą się samymi “sprawdzonymi” sposobami. A dietetyk to zawód medyczny. Jego zadaniem jest dopasowanie diety do pacjenta: jego stanu zdrowia, preferencji, planu dnia, budżetu czy miejsca zamieszkania. Tych parametrów jest dużo, dlatego dieta nie może być gotowcem. 

Po drugie, rolą dobrego dietetyka jest bycie obok pacjenta przez cały proces odchudzania, bo nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkich pytań, które pojawią się w trakcie. I dla mnie dietetyk powinien cały czas wspierać, motywować i uczyć pacjenta, a także reagować na bieżąco i aktualizować dietę. Bo nie da się schudnąć tylko z jednym planem. Wraz z postępami w utracie masy ciała, powinien on być dopasowany do bieżącego zapotrzebowania pacjenta.

Ohme.pl: Jacy jeszcze specjaliści, mogą się okazać pomocni w procesie odchudzania i mogą uzupełniać wsparcie dietetyka w dążeniu do osiągnięcia celów związanych ze zmniejszeniem masy ciała?

Doktor Dietetyki Michał Wrzosek: Na pewno pomocny będzie psycholog lub psychodietetyk, w szczególności u osób, które mają już wiele nieudanych prób odchudzania za sobą, bo muszą odbudować prawidłową relację ze swoim ciałem, jak i z jedzeniem.

Może być to również trener personalny lub fizjoterapeuta, czyli osoba, która zadba o dopasowanie aktywności fizycznej. To jest bardzo ważny element wpływający na nasze zdrowie i oczywiście też na odchudzanie.

I warto wziąć pod uwagę pomoc lekarza, skontrolować swój stan, czyli zrobić podstawowe badania krwi, żeby wiedzieć, czy nie mamy na przykład problemów z żelazem, tarczycą, gospodarką węglowodanową. W szczególności dotyczy to osób z otyłością, bo trzeba pamiętać o tym, że otyłość to jest już choroba. Możliwe też, że będzie u nich potrzebne wsparcie farmakologiczne. Dlatego takim kompletnym zespołem pomagającym w utracie masy ciała będzie właśnie dietetyk, lekarz, psycholog i trener lub fizjoterapeuta.

fot. Nadine Primeau/Unsplash

Ohme.pl: Zbyt mało się mówi, że za toksyczne odchudzanie płacimy również zdrowiem psychicznym. Bycie „wiecznie na diecie” zakłóca nasz naturalny stosunek do jedzenia.  Negatywne wzorce myślenia mogą prowadzić do stanów, takich jak depresja czy zaburzenia lękowe. Bycie „stale na diecie” to dziś bardziej narzędzie emocjonalnej opresji niż faktyczny ratunek zdrowia. A, jak wiadomo, nie tędy droga. Co możemy zrobić, by zmienić swój stosunek do odchudzania i przerwać cykl myślenia „dieta–nagroda–wina”?

Doktor Dietetyki Michał Wrzosek: Tak jak już wspomniałem, w pierwszej kolejności warto jest zmienić podejście w swojej głowie, czyli zamiast żyć od diety do diety, aby zrzucić 5 kg przed ślubem czy wyszczuplić nogi na wakacje, to zacząć żyć zdrowo. Bo ta dieta wpływa nie tylko na to, ile ważymy, jaki mamy poziom tkanki tłuszczowej i jaki nosimy rozmiar spodni. Ta dieta wiąże się z szeroko pojętym zdrowym stylem życia: snem, aktywnością fizyczną, ewentualną suplementacją i profilaktyką. 

Ja podchodzę do tego tak: chcę być zdrowym człowiekiem, więc podejmuje tyle decyzji w tym kierunku w ciągu swojego życia, ile mogę. I tak strategię polecam. Bo ten zdrowy styl życia wpływa nie tylko na masę ciała, ale również na efektywność w ciągu dnia, pewność siebie, poziom skupienia, poziom energii w ciągu dnia czy komfort życia. Pamiętajmy, że dolegliwości ze strony układu pokarmowego, jak refluks czy wzdęcia, pogarszają tę jakość i sprawiają, że żyje nam się gorzej.

Więc wszystko zaczyna się w naszej głowie. Powinniśmy wypracować taki sposób odżywiania, który będzie odżywczy nie tylko dla naszego organizmu, ale również dla naszej głowy. Dlatego 80-90% kalorii powinniśmy spożywać ze zdrowego, nieprzetworzonego jedzenia, dla zdrowia fizycznego, i 10-20% kalorii z tego, co nam sprawia przyjemność, dla zdrowia psychicznego. Dbanie o zdrowie fizyczne nie powinno zabijać naszego zdrowia psychicznego. I na odwrót.

Ohme.pl: Co Pan sądzi o tym, że dieta powinna być dopasowana do nas, a nie my do diety?

Doktor Dietetyki Michał Wrzosek: Jedynym sposobem na efektywną poprawę nawyków żywieniowych jest dopasowanie formy ich budowania do człowieka. Na tym polega moja metoda Respo. Dzięki responsywności naszej diety odchudziliśmy Polaków już o 280 tysięcy kilogramów i są zadowoleni. 

Uczymy m. in., jak dojść do tego, żeby pić regularnie wodę, nie popadać w objadanie się słodkościami, spożywać więcej warzyw. Są osoby, które lubią zjeść cukierka do kawy, więc mają go w planie i w ten sposób czerpią satysfakcję ze swojej diety i nie czują, że jest pełna wyrzeczeń. Są też osoby, które jak zaczynają dietę, to rzeczywiście wolą na jakiś czas zrezygnować ze słodkiego, przetworzonego jedzenia, a są osoby, które preferują  raz w tygodniu zjeść tabliczkę czekolady, a nie jednego cukierka dziennie.

Podobnie ze sportem: jedni wolą więcej treningów, inni skupiają się na ogólnej aktywności w ciągu dnia. Ktoś będzie ćwiczył z ciężarem własnego ciała, ktoś inny z hantlami. W domu lub na siłowni. Codziennie po 15 min lub 3 razy w tygodniu po 60 minut. Tych opcji jest mnóstwo. I to też trzeba dopasować.

Doktor Dietetyki Michał Wrzosek

Ohme.pl: A co z osobami, które odchudzają się z „internetem”, zamiast udać się do specjalisty? Jak można skutecznie walczyć z tym problemem i jak zachęcić osoby otyłe, by czerpały wiedzę od fachowców a nie z social mediów? 

Doktor Dietetyki Michał Wrzosek: Osoby, które decydują się na odchudzanie z pomocą Internetu zamiast specjalisty, mogą napotkać wiele wyzwań, wyjazdów, okoliczności czy spadków motywacji, z którymi bardzo ciężko poradzić sobie samodzielnie, bez wsparcia. Istnieje duża różnorodność treści online, ale nie wszystkie są wiarygodne, a niektóre mogą nawet być szkodliwe dla zdrowia.

Jednym z najważniejszych kroków w walce z tym problemem jest zwiększenie świadomości na temat korzyści korzystania z pomocy profesjonalistów w dziedzinie odżywiania i zdrowia. Przede wszystkim trzeba postawić na edukację, że wizyta u profesjonalisty kosztuje, ale dzięki temu otrzymamy poradę szytą na naszą miarę. Rady w internecie są zazwyczaj dla wszystkich i dla nikogo. Nie mają realnego przełożenia na prawdziwe życie. Nie uwzględniają naszych potrzeb, naszych problemów, czy wyjątkowych sytuacji. Specjalista nie tylko dostarczy nam naukowej, rzetelnej i popartej badaniami wiedzy, ale także podzieli się cennymi spostrzeżeniami i radami, które w prosty sposób będą realne do skutecznego zastosowania. Dodatkowo, pomoc fachowca dietetyka to nie tylko merytoryczna opieka. To też niezbędne wsparcie i oparcie, które jest szalenie potrzebne w naturalnych dla procesu odchudzania momentach takich jak spadek motywacji, zniechęcenie czy brak wiary w osiągnięci celu.

Ohme.pl: Nie ma co ukrywać, że nic tak nie dodaje skrzydeł, jak to, gdy widzimy pierwsze efekty diety. Niestety, ten proces trwa, a nam często zwyczajnie zaczyna brakować motywacji. Czy istnieją metody, które mogą pomóc w radzeniu sobie z przeszkodami i utrzymaniu pozytywnego podejścia w trakcie odchudzania?

Doktor Dietetyki Michał Wrzosek: Rzeczywiście, dużym problemem jest to, że większość osób tak naprawdę jest za krótko na diecie i przez to, że jest tak krótko, to nie zdąża doświadczyć jej pozytywnych efektów, więc się poddaje. 

Co możemy z tym zrobić? Po pierwsze, trzeba spojrzeć na to wielopłaszczyznowo. Oczywiście, że jak ktoś chce schudnąć, to tym głównym parametrem, którym się kieruje, jest liczba zrzuconych kilogramów. Ale problem z tą masą ciała jest taki, że ona może się wahać. Będzie różnić się w zależności od tego, czy się wypróżnialiśmy, jak dużą kolację zjedliśmy dzień wcześniej, a u kobiet – od dnia cyklu miesiączkowego.

Gdy zważymy się w momencie, kiedy nasz organizm zatrzymał więcej wody, okaże się, że po tygodniu diety waga pokazuje nam więcej. Tylko to nie jest większa ilość tkanki tłuszczowej. Więc ważąc się raz na tydzień jest ryzyko, że akurat w dniu pomiaru wystąpi czynnik, który zaburza tę naszą realną masę ciała. 

Możemy też ważyć się codziennie i wyciągać sobie na przykład średnią arytmetyczną z danego tygodnia, a potem porównywać te średnie. Jeżeli ktoś ma dobrą relację z jedzeniem i swoim ciałem, to ważenie się codziennie wcale nie jest złym rozwiązaniem i takie podejście będzie bardziej obiektywne. I możemy, ale to już z kolei wymaga dużej dozy cierpliwości, ważyć się tylko raz w miesiącu. 

Tak więc tych strategii ważenia się jest kilka i trzeba ją dobrać indywidualnie do każdej osoby. Inne parametry do śledzenia to: obwody ciała, nasze samopoczucie, jakieś niekorzystne objawy, np. związane z refluksem, ze zgagą, ze stanem cery, parametry sportowe, jak wydolność. U osób, które mają zaburzoną relację z jedzeniem i wcześniej bardzo często wpadały w napady obżarstwa, to może być też na przykład właśnie to, jak się czują jedząc i czy czy nie chodzi za nimi chęć objadania się słodyczami.

fot. Brooke Lark/Unsplash

Ohme.pl: Istnieje całe multum psychologicznych i emocjonalnych aspektów związanych z dążeniem do osiągnięcia zdrowej wagi i lepszego samopoczucia. Chciałabym przytoczyć słowa Anny Kowalczyk-Soszyńskiej, psychodietetyk z Centrum Respo, która powiedziała, że: „Motywacja do schudnięcia bierze się najczęściej z głębokich i podstawowych potrzeb: akceptacji, miłości, zadbania o siebie, poczucie sprawczości i własnej wartości”. Czy istnieją inne ważne czynniki psychologiczne, które mogą wpłynąć na nasze wysiłki w kierunku poprawy wagi i zdrowia?

Doktor Dietetyki Michał Wrzosek: Oczywiście, dążenie do osiągnięcia zdrowej wagi i lepszego samopoczucia może być motywowane przez wiele różnych czynników psychologicznych. Oprócz tych wymienionych przez Anię Kowalczyk-Soszyńską, istnieje kilka innych istotnych aspektów. Przede wszystkim obniżone poczucie własnej wartości, związane z brakiem samoakceptacji i pewności siebie w wyniku wymagań społecznych, ogromnej presji na szczupłość oraz obecnością codziennych negatywnych komentarzy dot. wyglądu. Dodatkowo, same społeczne normy i presja społeczna, media społecznościowe i standardy urody narzucane przez społeczeństwo, mogą wpływać na to, jak ludzie postrzegają swoje ciała i podejmują decyzje dotyczące swojego wyglądu i stylu życia.

Ohme.pl: Osobom o prawidłowej masie ciała często trudno jest zrozumieć codzienne wyzwania, jakie stoją przed osobami z nadwagą lub otyłością. Te ostatnie mogą doświadczać nie tylko problemów zdrowotnych, lecz także psychospołecznych, takich jak poczucie mniejszej atrakcyjności czy akceptacji społecznej, co może prowadzić do utrwalania negatywnego obrazu siebie i obniżenia poczucia własnej wartości. Jak takie osoby, szczupłe osoby, mogą wspierać swoich domowników w walce z nadmiernymi kilogramami? Jakie słowa mogą być pomocne, a jakich lepiej unikać? Jak wyrazić wsparcie i zrozumienie, unikając jednocześnie wydawania ocen czy niepożądanych rad?

Doktor Dietetyki Michał Wrzosek: Osoby o prawidłowej masie ciała mogą być dla swoich bliskich osób z nadwagą lub otyłością źródłem istotnego wsparcia, a nawet inspiracji w ich dążeniu do zdrowia i lepszego samopoczucia. Aby tak się stało i aby z tej inspiracji nie stać się wyrzutem sumienia czy niepotrzebnym strażnikiem odchudzania, warto jednak zastanowić się, w jaki sposób wyrazić swoje wsparcie. Przede wszystkim niezbędna będzie empatia oraz zrozumienie. Można zacząć swoje wypowiedzi od słów, które wyrażają zrozumienie, takich jak: „Rozumiem, że może to być trudne dla Ciebie”. Albo bardzo dobrym początkiem byłoby ujęcie tego słowami: „Wyobrażam sobie, że zmiana nawyków nie jest łatwa, ale tym bardziej doceniam, jak bardzo się starasz”.

Dodatkowo, warto, aby osoba wspierająca skoncentrowała się na pochwałach dotyczących samego wysiłku. Bowiem istotne jest docenianie determinacji i starań, jakie osoby otyłe wkładają w podejmowanie zdrowszych decyzji, niezależnie od tego, czy przynoszą one szybkie rezultaty, czy nie. To motywuje pozytywnie do dalszych działań. Warto również wprost, ale nienarzucająco, zaoferować swoje osobiste wsparcie. Dobrym pomysłem będzie wyrażenie gotowości do pomocy i w drodze do zdrowia, np. poprzez towarzyszenie podczas spacerów, wspólne gotowanie zdrowych posiłków czy zachęcanie do udziału w aktywnościach fizycznych. Osoba szczupła powinna również zdecydowanie stronić od tzw. „dobrych nieproszonych rad”. Hasła w stylu „Ja na Twoim miejscu”, albo “Według mnie powinieneś…”, nie będą dobrym pomysłem, bo albo spowodują opór, albo zniechęcą osobę otyłą do dalszych działań. I na koniec, jeśli chcemy wesprzeć osobę, która się odchudza, unikajmy krytyki i oceniania wyglądu lub wyborów żywieniowych. Zamiast tego warto co jakiś czas podkreślać codzienny wysiłek i trud włożony w walkę o zdrowie i zdrowe odżywianie.

Ohme.pl: Skuteczne odchudzanie wymaga holistycznego podejścia, uwzględniającego zarówno aspekty fizyczne, jak i psychiczne. Jak jeszcze można przekonać ludzi, by zaczęli się odchudzać mądrze i odpowiedzialnie? Jak skutecznie i bezstresowo schudnąć? 

Doktor Dietetyki Michał Wrzosek: Dobrze byłoby, gdyby weszła w życie regulacja zawodu dietetyka, bo to sprawiłoby, że mniej niekompetentnych osób doradzałoby ludziom w internecie. Ważna jest edukacja i dzielenie się wiedzą, ale wiedzą opartą o dowody naukowe, bez ortodoksyjnego podejścia do zdrowego odżywiania. 

Ohme.pl: Jakaś złota rada, co zrobić, aby prawidłowe odżywianie stało się naszym nawykiem do końca życia, a nie tylko do chwili osiągnięcia wymarzonej wagi?

Doktor Dietetyki Michał Wrzosek: Zacznij dzisiaj, a jutro zobaczysz pierwsze efekty. Gdy byłem otyły, nie miałem energii, moja cera wyglądała fatalnie, ciągle chodziłem spocony, a każda czynność sprawia mi niemały problem. W momencie, gdy zacząłem jeść inaczej, zwracać uwagę na swoje wybory i pielęgnować zdrowe nawyki, z dnia na dzień zobaczyłem tego skutki. Dzisiaj nie wyobrażam sobie, żebym kiedykolwiek miał wrócić do tego, jak wtedy się czułem.

Więc zamiast odkładać start do kolejnego poniedziałku, warto zacząć już dzisiaj i śledzić te zmiany, nie tylko na wadze. Zachęcam do notowania efektów, bo to one nas potem utrzymują w tych zdrowych nawykach i dzięki nim nie będziemy chcieli wracać do przeszłości.