Zastanawiasz się czasem nad tym, że życie składa się z pozorów? Że coś Ci się wydaje i jesteś przekonany co do swojej słuszności, a w rzeczywistości okazuje się, że dana sprawa wygląda zupełnie inaczej? Nie wiesz, co mam na myśli?
To przeczytaj:
Marcelina
Całe swoje życie walczy ze stereotypem „śliczna, pewnie głupia”, a przyznać trzeba – jest naprawdę piękna. Gęste, ciemne włosy za łopatki. Duże brązowe oczy otoczone firanką długich rzęs. Naturalnych! Pełne usta. Także dzieło natury. Wydatny biust i wąziutka talia. Długie, smukłe nogi. Krągła pupa. Jak nic wpisuje się w ideał obecnej sylwetki. A do tego jeszcze ta jej twarz. Człowiek patrzy na nią i myśli „ta to wygrała na loterii, z taką urodą wszystko przychodzi jej zapewne łatwo…”. Czyżby?
Już w podstawówce i gimnazjum było jej trudno znaleźć przyjaciółkę. Dziewczyny były o nią bardzo zazdrosne. Tylko Kasia chciała poznać ją naprawdę i ujrzała człowieka pięknego także wewnętrznie.
W liceum bardzo podobała się wszystkim chłopakom. Bez wyjątku. Dziewczyny oczywiście znów patrzyły na nią ze zmarszczonym czołem. Płeć przeciwna za to z zachwytem, ale dotyczącym tylko jej cielesności. Jeśli już któryś zdobył się na odwagę, by Marcelinę zaprosić na randkę, traktował ją jak trofeum, chwalił się niczym zdobyczą i bardziej interesowało go, czy ten stanik czymś wypycha czy też tak hojnie jest obdarzona przez matkę naturę. Co miała do powiedzenia, nie bardzo go interesowało.
Na studia nie poszła, gdyż przedwczesna śmierć taty przekreśliła jej marzenia o weterynarii. Musiała szybko po maturze zdobyć zawód, by pomóc mamie utrzymać mieszkanie i młodsze rodzeństwo.
Zaocznie skończyła studium kosmetyczne. Tam też patrzono na nią spod wilka, bo wszystko na twarzy miała idealne.
Radziła sobie naprawdę dobrze i znalazła pracę w świetnym hotelu. Niezłe zarobki, bogata klientela i niestety nie zawsze przychylne komentarze, bo jak kosmetyczka ładna to na pewno głupia.
„Pracę dostała pewnie przez łóżko. Ponoć właściciel hotelu to pies na baby.”
„Tylko do tego się nadaje, bo przecież za głupia na inne profesje.”
„By się uczyła, a nie pindrowała, to by może jakiś lepszy zawód miała.”
Stereotyp. Młoda, śliczna, więc na pewno niezbyt mądra. Czy komukolwiek przyszło do głowy jak trudno miała w życiu? Jak niełatwo było znaleźć wierną przyjaciółkę, o chłopaku nie wspominając, bo płeć przeciwną interesowało faktycznie wnętrze, ale jej stanika?
Nikt nie zastanawiał się nad tym, jak nocami nie spała, bojąc się czy po kolejnym nieopłaceniu czynszu nie przyjdzie komornik, jak pocieszała przerażoną matkę i oddawała młodszemu rodzeństwo kanapki na kolację. Po niej samej nie było nic poznać. Świetnie się kryła, przyklejała uśmiech numer sześć, ocierała łzy i szła w trudną codzienność. Pozornie była przecież wesoła, śliczna i chyba niezbyt ambitna. Pozornie…
Więc następnym razem, gdy w supermarkecie obsłuży Cię niemiła ekspedientka nie oceniaj jej od razu zbyt pochopnie. Może właśnie boli ją głowa, może ma w domu chore dziecko albo właśnie dowiedziała się, że nie dostanie obiecanej podwyżki.
Jeżeli wychowawca Twojego dziecka nie będzie zbyt skory do rozmowy, nie myśl, że jest bucem. Może właśnie pokłócił się z żoną albo jego tata przeszedł zawał.
A gdy w tył wjedzie Ci jakaś młoda kobieta, nie komentuj od razu „baba za kierownicą”. Może spieszy się do pracy lub na ważny egzamin. Może właśnie rozstała się z chłopakiem albo dowiedziała się, że jej przyjaciółka potrzebuje szpiku.
Nie krytykuj lekarza, który dziś Cię przyjął i nie był zbyt wylewny. Może na co dzień taki nie jest. Może dziś stracił pacjenta, może jego brat ma jakieś problemy finansowe lub synek mu ząbkuje i nie daje spać od kilku dni?
Widzisz już? Te pozy i zachowania to często tylko pozory. Może stereotypy, bo łatwiej nam poruszać się we wszechświecie jeśli szybko oceniamy innych. Problem w tym, że często robimy to zbyt pobieżnie nie zastanawiając się ani nie siląc na współczucie czy empatię. A szkoda….Ciebie też tak kiedyś może pochopnie ocenić, kiedy akurat wali Ci się świat, ktoś Ci bliski umiera, masz poważny problem w pracy albo zdrowie Ci siada. Wtedy jesteś przecież innym człowiekiem. Tylko pozornie smutnym, nerwowy, niecierpliwym i tak niemiłym, prawda?