Medytacja, mimo swojej prostoty, może dostarczać wielu trudności. Wynika to często z naszych codziennych nawyków i oczekiwań dotyczących szybkich rezultatów. Przejście od intensywnego myślenia do stanu spokoju umysłu, może być wyzwaniem. Kluczem do sukcesu jest jednak regularna praktyka oraz akceptacja i zrozumienie swoich myśli i emocji.
Dlaczego ludzie często nie radzą sobie z medytacją?
Medytacja, choć często jest reklamowana jako remedium na wiele z naszych codziennych problemów, nie jest łatwym zadaniem dla większości ludzi. Zderzenie się z rzeczywistością tej praktyki często odbiega od idealnego obrazu spokoju i skupienia. Obiecane korzyści, takie jak czystszy umysł, lepsze zdrowie czy większe szczęście, wydają się być na wyciągnięcie ręki, ale rzeczywistość często okazuje się brutalna.
Niektórzy z nas, kiedy usiądą, aby medytować, szybko odkrywają, że ich umysł jest burzą myśli, zamiast spokojnym jeziorem. To, co miało być czasem relaksu i odprężenia, staje się walką z własnymi myślami, nieustannym skakaniem od jednej myśli do drugiej. Zamiast poczucia skupienia, doświadczamy frustracji i niepokoju. Przychodzi chwila, gdy mówimy sobie: „Nie radzę sobie z medytacją. Nie potrafię tego zrobić”. Dlaczego?
To poczucie porażki nie jest jednak rzadkie. W rzeczywistości, nawet osoby, które są bardzo doświadczone w medytacji, często dzielą się podobnymi doświadczeniami. Przez lata praktyki mogą wciąż doświadczać wyzwań i momentów, gdy medytacja nie wydaje się przynosić oczekiwanych rezultatów. Przyznają, że ich umysły nadal błądzą, planują, rozpraszają się, a skupienie jest trudne do osiągnięcia. W takich momentach kluczowe staje się zauważenie swojego myślenia i powrót do punktu wyjścia – oddechu.
Jest to paradoks medytacji – żeby osiągnąć więcej korzyści, trzeba się jej oddać, nawet w obliczu częstych niepowodzeń. Oczekiwanie, że medytacja będzie łatwym rozwiązaniem na wszystkie nasze problemy, prowadzi do rozczarowania. Poddanie się procesowi, akceptacja własnych myśli i uczuć, a także cierpliwość z własnym umysłem, są kluczowe.
Niepowodzenia są częścią tego procesu, a kluczem do sukcesu jest kontynuowanie praktyki pomimo nich. To właśnie wtedy, gdy zdajemy sobie sprawę, że medytacja nie jest o perfekcji, lecz o akceptacji tego, co się pojawia, możemy zacząć zbierać owoce jej praktyki – nawet jeśli w 90% przypadków wydaje się nam, że nie udaje się.
90% porażek w medytacji: Jak sobie z nimi radzić?
Medytacja wydaje się być bardzo prosta. Usiądź i skup się na oddechu – brzmi to łatwo, ale rzeczywistość praktyki często różni się od idealnego obrazu spokoju i wewnętrznego balansu. Wielu z nas doświadcza natrętnych myśli, rozproszenia i frustracji zamiast głębokiego skupienia. Medytacja wymaga nie tylko czasu i cierpliwości, ale również umiejętności akceptacji własnych myśli i emocji. To nie tylko technika relaksacyjna, ale także podróż do zrozumienia własnego umysłu i sposobu radzenia sobie z nim. Dlatego wielu ludzi zaczyna medytację z entuzjazmem, ale szybko odkrywa, że droga do osiągnięcia głębokiego skupienia jest pełna wyzwań i nieoczekiwanych przeszkód.
Nawet umysły doświadczonych medytujących często błądzą
Hunter Clarke-Fields, mentorka uważności z ponad 20-letnim doświadczeniem w praktykach jogi i uważności, opowiedziała o pewnym mnichu, który mimo swojego ogromnego doświadczenia w medytacji, nawet po wielu latach miał trudności z pełnym skupieniem podczas tej praktyki.
Pewnego wieczoru do mojej grupy medytacyjnej dołączył mnich z klasztoru Blue Cliff, aby z nami poćwiczyć. Zrobiliśmy 25 minut medytacji siedzącej, 10 minut medytacji chodzącej i 10 kolejnych minut medytacji siedzącej. Podczas dyskusji opowiedział nam o swoich praktykach. Powiedział, że miał około dwóch minut jasności podczas naszej sesji — zaledwie dwie minuty! To było dla mnie niesamowicie wyzwalające. Jeśli umysł błądził u mnicha, który spędził całe życie w atmosferze wspierającej jego praktykę, to łatwiej mogłam zaakceptować, że mój umysł również błądzi. Gdy to zaakceptowałem, moja praktyka stała się jeszcze bardziej owocna – powiedziała Clarke-Fields.
Nadal odnosisz korzyści
Hunter Clarke-Fields od lat czytała o korzyściach płynących z uważności i praktyki medytacji, które miały jej pomóc uspokoić umysł. W końcu postanowiła wejść w ten obszar i zacząć regularnie medytować. Wcześniej zbudowała swoją siłę i odporność fizyczną dzięki regularnym praktykom jogi, więc czuła, że jest gotowa na ten nowy krok.
Po latach czytania o uważności w końcu zaczęłam ją praktykować w domu. Przez całe życie cierpiałam na fale głębokich dołków. Uderzały we mnie regularnie. Tata powiedział mi, że takie jest życie i że mam „artystyczny temperament”. Moje życie toczyłoby się dalej, ze swoimi wzlotami i upadkami. Nie mogłam już sobie z tym wszystkim poradzić. Rozpadałam się ze łzami i niezdolnością do zrobienia czegokolwiek przez kilka dni. Moje sposoby radzenia sobie nie były zdrowe — objadanie się było moim małym sekretem. Myślałam, że coś jest ze mną nie tak. Że nie byłam wystarczająco silna, aby radzić sobie z życiem tak, jak inni ludzie najwyraźniej sobie radzili – przyznaje mentorka.
Hunter zaczęła praktykować medytację, siedząc w domu przez 10 minut prawie każdego dnia. Po kilku tygodniach zwiększyła czas medytacji do 15 minut. Jednak pewnego dnia przyszła jej do głowy myśl, że może to wszystko nie działa. Zdawało jej się, że jej umysł wciąż jest rozproszony, nie czuła tego głębokiego spokoju, o którym tyle czytała. Ale po kilku miesiącach spojrzała wstecz na swoje życie. Zdała sobie sprawę, że nie wpadła w otchłań głębokiego dołu. To był dla niej niesamowity moment odkrycia.
Choć myślała, że jej praktyka medytacji nie przynosi rezultatów, zaczęła dostrzegać jej korzyści. Zauważyła, że staje się bardziej odporna na stres i że ma mniej okresów obniżonego nastroju. Z czasem zrozumiała, że medytacja działała, choć może nie w tak spektakularny sposób, jak się tego spodziewała. To regularna praktyka medytacji pomogła jej utrzymać równowagę psychiczną przez ostatnie dziesięć lat, unikając długotrwałych spadków nastroju.
Ćwicz pilnie. Ćwicz wytrwale. Zaakceptuj swój ludzki umysł, który błądzi. To istotna część nauki. Ćwicz dalej i ponoś porażki. Nadal będziesz czerpać korzyści – radzi Clarke-Fields.