Go to content

6 zalet minimalizmu, dla których warto wprowadzić go w życie

minimalizm
Fot. iStock

Minimalizm nie opiera się wyłącznie na przekonaniu, że szczęście zależy od ograniczenia ilości posiadanych dóbr. Minimalizm to podejście do życia, dzięki któremu można odłożyć na bok to, co nie jest potrzebne do szczęścia. To szansa na wykorzystanie przestrzeni dla dobrej energii i nas samych. Dlaczego warto wprowadzić minimalizm w życie?

Minimalizm ma wielu zwolenników, którzy podkreślają, jak wiele dobrego zyskali dzięki wprowadzeniu jego zasad do własnego życia. Funkcjonowanie w zgodzie z nim najczęściej spowodowane jest głęboką wewnętrzną potrzebą uporządkowania codzienności. To nie tylko faktyczne porządki na półkach, ale także nauka rozróżnienia rzeczy, które są nam potrzebne, by być szczęśliwym od tych, które w nadmiarze rozpraszają naszą uwagę, sprawiają, że koncentrujemy się nie na tym co trzeba. W minimalizmie nie chodzi o życie w uderzającej po oczach skromności, ale o refleksję, która pozwoli na lepsze i prostsze życie.

Dlaczego warto wcielić w życie minimalizm?

Pomaga ustalić priorytety

Minimalizm zachęca do skupiania się na rzeczach najbardziej istotnych, odsunięciu na boczny tor tego, co rozbija naszą uwagę. Jest prostym krokiem do ustalenia tego, co rzeczywiście daje nam szczęście. Pozwala na nadawanie odpowiednich priorytetów, reagowanie na potrzeby, stawianie ważnych pytań i uzyskanie na nie uczciwych odpowiedzi. Ten proces może nie być łatwy, ale uświadomienie sobie tego, na czym naprawdę nam zależy, jest uskrzydlające.

Minimalizm pozwala poczuć wolność

Uwolnienie się od nadmiaru rzeczy oraz wypuszczenie osób, których tak naprawdę nie potrzebujemy w naszym życiu powoduje, że tworzymy przestrzeń dla własnych potrzeb. Uwalniamy się od przymusu, konieczności, często negatywnych emocji. Przestajemy spoglądać na siebie oczami innych i równać do wymagań stawianych przez inne osoby.

Minimalizm to mniej dylematów 

Minimalizm odrzuca konieczność skupiania się na dużej ilości rzeczy i spraw koniecznych do załatwienia. Dzięki temu uwalnia nas od ciągłego stresu, konieczności bycia w gotowości do działania. Zamiast ciągłej analizy sytuacji i spoglądania na zegarek, lepiej w to miejsce spędzić czas w o wiele bardziej przyjemny, czy konstruktywny sposób. Zyskujemy spokój.

Minimalizm oszczędza czas

Zarówno otaczanie się nadmiarem przedmiotów, jak i robienie zbyt dużej ilości rzeczy na raz powoduje, że czas przecieka nam przez palce. Zamiast spędzać go na porządkowaniu dziesiątków bibelotów, czy marnowanie go na przeglądanie kolejnych profili nowych znajomych w mediach społecznościowych, można skupić się na ważnych rzeczach, które wnoszą coś dobrego w nasze życie.

Minimalizm to lepsza organizacja

Im mniej posiadamy, tym łatwiej się funkcjonuje na co dzień. To prosty wybór. Nie ma bałaganu, nie trzeba tyle sprzątać, nie potykamy się o stos bibelotów poupychanych w każdym kącie. Łatwiej wybrać ubranie, gdy w szafie wiszą najpotrzebniejsze rzeczy. Nie spóźniamy się, bo łatwiej jest się zorganizować, gdy wszystko ma swoje miejsce.

Minimalizm to troska o świat

Minimalizm oznacza siłą rzeczy mniejszą konsumpcję, która praktykowana przez coraz więcej osób spowoduje zmniejszenie ilości niepotrzebnych przedmiotów, a tym samym śmieci. Zmaleje ilość foliowych torebek, ubrań założonych tylko raz, tony plastiku, który rozkłada się nawet kilkaset lat. To świadomy ukłon w stronę Matki Natury.


źródło:  www.psychologytoday.com