Go to content

Jak odzyskać wewnętrzny spokój? Nacisnąć hamulec i zacząć żyć wolniej?

Fot. iStock / francescoch

Wyobraź sobie świat bez ciągłej bieganiny, pogonią za sukcesem i natłokiem obowiązków? Czy świat nie byłby lepszy, gdyby nie ograniczał nas zegar? Oczywiście, że tak. Jak jednak odzyskać wewnętrzny spokój w tym wielkim wyścigu szczurów?

Ostatnio bardzo popularne stało się stwierdzenie, że powinniśmy nacisnąć hamulec i zacząć żyć wolniej. Wiele osób marzy, aby móc przestać ciągle dążyć do niedoścignionej doskonałości. Musimy spełniać wiele społecznych ról, a natłok obowiązków czy codziennych wyzwań w domu oraz w pracy często przysparza nam więcej zmartwień, niż radości. To samo, dotyczy naszych pociech, które już od przedszkola mają zapełniony grafik niczym prezes jakieś firmy – balet, angielski, lekcje pianina, basen, a w weekend korepetycje z matematyki i gimnastyka. W tym całym wyścigu z życiem powinniśmy przysiąść i zastanowić się: Czy naprawdę warto? Żyjemy jakbyśmy byli tu wiecznie. Mimo ciągłego stresu, przeziębienia czy przemęczenia idziemy do pracy. Czy to duży błąd? Czy biorąc dwa dni urlopu naprawdę świat się zawali, a firma ogłosi upadłość?

Fot. iStock / m-gucci

Fot. iStock / m-gucci

 

Zwolennicy teorii slow life podkreślają, że warto się zatrzymać, od czasu do czasu spędzić leniwie dzień na nie robieniu niczego. Celebrować posiłek, obejrzeć film czy iść na spacer bez dręczących myśli – czy zdążę zrobić to czy to. Spotkaj się ze znajomymi w restauracji, ale bez żadnych odgórnych tematów do poruszenia albo ukrytych celów do osiągnięcia. Pozwólmy rozmowie płynąć, a zmysłom rozkoszować się nowymi smakami potraw. Slow Life można, więc rozumieć jako uwagę życia.

Pochwała slow life, czyli jak żyć spokojniej?

  • pozwól sobie na leniuchowanie – większość z nas bierze urlop tylko po to, aby zrobić remont. Odpuść! Spędź ten czas na dworze, bez telewizora, bez pracowniczej poczty czy telefonu.
  • nie musisz być ideałem – nie bierz na siebie obowiązków lub wyzwań nie z tej ziemi. Nie musisz być gwiazdą fitnessu, idealną mamą, nieomylnym pracownikiem i jeszcze do tego dostać gwiazdki Michelin za obiad dla męża. Naprawdę nie warto, aż tak się zamęczać. Nic się nie stanie, nawet jak raz na tydzień zamówicie pizze:)
  • celebruj posiłki – bierz przykład z Włochów i traktuj danie jak coś niesamowitego. Jedz posiłek chociaż raz dziennie przy pięknie nakrytym stole, zamiast pośpiesznego napychania się czipsami przed telewizorem.
  • kochaj siebie bezwarunkowo – bez kochania siebie, nie pokochasz nikogo.
  • nie myśl o pieniądzach – życie nie jest tylko po to, by kupić nowy samochód czy pojechać na lepsze wakacje niż koleżanka.
  • pozwól sobie na nudę – mówią, że inteligentni ludzie się nie nudzą. Tutaj bardziej chodzi mi o odpoczynek i relaks taki jaki lubisz. Chcesz poleżeć z kotem czy iść na basen? Śmiało! Rób co chcesz!
  • nie pracuj po godzinach lub w domu – ja kiedyś popełniałam ten błąd. Szef szybko się przyzwyczai, a ty nie będziesz mieć życia prywatnego. Nie ma takiej pilnej sprawy, by „musieć” odebrać telefon, gdy jesteś na L4, wakacjach czy o 22 w sobotę.

Podsumowując, odzyskanie wewnętrznego spokoju nie jest łatwe i wymaga od nas ogromnej siły. Myślę, że warto spróbować żyć wolniej. Bez stresu i ciągłego spięcia. Niektórzy wręcz będą mieć wyrzuty sumienia, bo mogliby ten czas spożytkować na coś … pożytecznego. Spokojnie! Na początek można zastosować metodę małych kroczków i powoli ulepszać swoje życie.

 


  Odwiedź mnie na blogu Sportowe Głodomory