Zapewne najbliższy weekend masz rozpisany co do minuty i większość czasu spędzisz w galerii handlowej. Bo przecież trzeba zrobić zakupy, może kupić dzieciom buty na wiosnę… A jeszcze dobrze byłoby umyć okna i posprzątać… Stop.
A może ten weekend powinien wyglądać zupełnie inaczej? Zamiast gonitwy i walki o ostatni słoik majonezu w supermarkecie, może warto byłoby oddać dzieciaki pod opiekę dziadków i spędzić ten czas we dwoje?
Jeśli brakuje wam pomysłów, już spieszę z pomocą. Seks-maraton? Podaję prosty przepis na upojny weekend.
Odpowiednia atmosfera
Już od samego rana zacznij flirtować. Postaraj się stworzyć wokół siebie odpowiednią aurę. Nawet jeśli musicie jechać do tego sklepu, zrób się na bóstwo i załóż szpilki. Kuś go w ciągu dnia.
Pozycja 69
Może i nie jest najwygodniejsza, ale idealne wpisuje się w świąteczny nastrój, bo kojarzy się z dawaniem i braniem. Wybierzcie wariant, który wam obojgu pasuje (np. na boku, zamiast klasycznie, gdy jedna osoba jest na górze) i skupcie się na doznaniach. Dawajcie i bierzcie.
Sex-shop
Do listy świąteczny zakupów dopisz zabawkę erotyczną. Pójdźcie do sklepu razem i wybierzcie ją wspólnie. Niech będzie to upominek dla was. Nie czekajcie jednak do Wigilii, tylko wypróbujcie gadżet jeszcze w ten weekend.
Eksperyment
Przejrzyj Kamasutrę i wybierz pozycję, której nie znasz. Im dziwniejsza, tym lepiej. Z odrobiną lubrykantu naprawdę wszystko jest możliwe. Albo inaczej – wybierajcie na zmianę. Niech ten seks zmieni się w zabawę.
Szybki numerek
Zaskocz go, gdy ogląda film lub czyta gazetę. Jeśli masz więcej odwagi, zaciągnij go do sklepowej przymierzalni. Żadnej gry wstępnej, poza namiętnym pocałunkiem. Niby nic, ale jeśli w wasz związek wdarła się rutyna, to najprostszy sposób, by ją przełamać.
Nagłe przebudzenie
Każdy facet marzy o tym, żeby chociaż raz w życiu obudzić się z penisem w ustach kobiety. Jeśli jeszcze nigdy nie zafundowałaś mu takiej pobudki, najwyższa pora. Gwarantuję ci, że reszta dnia przebiegnie po twojej myśli. I dalej to już on będzie zabiegał o chwilę sam na sam z tobą…
Źródło: Bustle