Pierwsza randka. Zauroczenie. Niepewność. Motyle w brzuchu. Ciekawość. Ekscytacja. Podniecenie. Wszystkie znamy to doskonale. Niestety zapominamy też, że miłość bywa ślepa. Jeżeli należysz to tego grona kobiet, które wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia, czas przejrzeć na oczy. Czasem już podczas pierwszego spotkania docierają do nas niepokojące sygnały, że z tym facetem może być coś nie tak. My jednak wolimy dalej patrzeć przez różowe okulary.
Scenka 1.
Umówiliście się w knajpie, o której pierwszy raz słyszysz. Po przestąpieniu progu już wiesz dlaczego. To właśnie tutaj transmitują mecze na żywo. Dziś oczywiście również. Przez cały wieczór on wpatruje się w wielki telewizor, a wokół was są głównie faceci – ryczący „Polska goooola”.
Wszystko spoko, jeśli ty też jesteś fanką piłki nożnej i o tym wspominałaś. Wówczas taki wybór miejsca spotkania jakoś daje się obronić. Jeśli jednak twoja wiedza na temat piłki nożnej ogranicza się do informacji, że Robert Lewandowski jest mężem TEJ ANI LEWANDOWSKIEJ, to możecie mieć problem. Skoro on już na pierwszej randce praktycznie nie poświęca ci żadnej uwagi, raczej nie traktuje cię serio. Powinno to dać ci do myślenia.
Scenka 2.
Podczas godzinnego spotkania on nie dopytuje, co lubisz, czym się interesujesz i jakie masz marzenia. Co więcej, on chyba nawet nie wie, czym zajmujesz się zawodowo. Za to ty poznałaś już niemal całą historię jego życia, włącznie z opowieścią o byłej dziewczynie, która była nielojalna i kumplu, który ciągle donosi na niego do szefa.
Jeśli już na pierwszym spotkaniu on nie wykazuje zainteresowania twoją osobą, a tylko wciąż mówi o sobie, ma cię – mówiąc delikatnie – gdzieś. I to się nie zmieni. To typ „JA, JA, JA”.
Scenka 3.
Wchodzicie do super modnej kawiarni i musicie swoje odstać, zanim przyjdzie wasza kolej. Twój towarzysz zaczyna natychmiast wyliczać swoje żądania. Że kawę to on by chciał americanę, ale z odrobiną mleka sojowego, koniecznie zimnego, a najlepiej to jakby dostał je oddzielnie i dodatkowo tekturowy kubek jakby nie dopił kawy na miejscu. Myślisz sobie – trochę wstyd, ale ok. Gdy kelnerka przynosi wam zamówienie do stolika, on dostaje piany, bo mleko sojowe jest podgrzane i w dodatku SPIENIONE.
To może być jasny sygnał, że ten facet ciągle ma jakieś żądania, także od partnera. A jeśli ten ich nie spełni, musi liczyć się z potężną awanturą. Poza tym chyba przyznasz, że byłoby ci po prostu wstyd za takiego gościa?
Scenka 4.
Siedzicie i rozmawiacie. On dokładnie słucha, co do niego mówisz. Śmieje się z twoich żartów, momentami ma nawet przeszklone oczy, gdy opowiadasz, że dwa tygodnie temu zdechł ci ukochany pies. Aż w końcu zaczyna mówić o sobie. A zaczyna od tego, że tak bardzo przypominasz mu jego ex, z którą rozstał się jedenaście miesięcy temu. I że nawet podobnie zakładałyście kosmyk włosów za ucho.
Czy trzeba coś tłumaczyć? Uciekaj. Koleś szuka nagrody pocieszenia.
Scenka 5.
On opowiada ci na pierwszej randce, jak to nienawidzi swojej matki, jego brat to kawał gnidy, a ostatnia partnerka tylko czekała, by puścić się z jego kumplem.
Na pierwszej randce z reguły chcemy zaprezentować się jak najlepiej. Mówimy to, co chcemy, żeby druga strona o nas widziała. Jeżeli on zaczyna znajomość od wymienienia wszystkich relacji międzyludzkich, w których sobie nie radzi, coś jest na rzeczy.
Scenka 6.
On ma przyjechać po ciebie. Gdy otwierasz mu drzwi, twój pies biegnie mu na przywitanie, a on odgania go nogą. Albo inaczej – otwierasz mu drzwi, trzymając na rękach kota, a on mówi: „nienawidzę kotów”.
Niby nic, a jednak przekreśla wszystko. Ludzie, którzy nie lubią zwierząt, często też nie lubią innych ludzi. Co więcej, skoro już na pierwszym spotkaniu nie potrafi ugryźć się w język, by nie sprawić ci przykrości, nie powinnaś traktować go poważnie.
Scenka 7.
Siedzicie w knajpce. On sprawia wrażenie, jakby cię słuchał, ale jednocześnie wciąż zerka w telefon. Czyta wiadomości? A może sprawdza notowania na giełdzie, prognozę pogody lub liczbę lajków na Instagramie?
Tłumaczysz to podzielnością uwagi. Nie tędy droga, kochanieńka. Ona ma cię po prostu w dupie. Taka prawda.
Scenka 8.
Jesteście gdzieś-tam. On ciągle pyta, czy odpowiada ci ten lokal, czy muzyka nie jest zbyt głośna, a drink za słodki. Wszystko w porządku? Nie za zimno? Może chcesz jego marynarkę? A może zmienicie knajpę?
To bardzo miłe, że tak się o ciebie troszczy. Jednak może to być oznaką bardzo niskiej samooceny. Stara się zapewnić ci wszystko, co tylko może, żebyś tylko spojrzała na niego przychylnie. Coś jest na rzeczy.
Scenka 9.
On nagle zaczyna opowiadać o tym, jak to nienawidzi Żydów, a gejów to by najchętniej wysłał na bezludną wyspę. Albo opowiada o religii lub swoim podejściu do spraw finansowych.
Jeżeli na tym etapie zauważyłaś, że jego poglądy są ci totalnie obce, nie ma sensu dalej tego ciągnąć. Tu chodzi o kręgosłup moralny i priorytety. Porozumienie w tych kwestiach raczej trudno będzie wam wypracować.
Scenka 10.
Ty sączysz pierwszego drinka, podczas gdy ona zamawia trzecią szkocką, gdy jeszcze nie dopił drugiej. Albo inaczej – rezygnuje z alkoholu, ale tęsknym wzrokiem obserwuje każdy kufel, jaki kelner zanosi do sąsiednich stolików.
Gość najprawdopodobniej ma problem z alkoholem. A skoro nie potrafi zamaskować tego już na pierwszej randce, spodziewaj się, że to wierzchołek góry lodowej.
Ja zaliczyłam punkt 2 i 8. Odpuściłam. Obym nie trafiła też na pozostałe opcje, czego i tobie życzę.
Na podstawie: Psychology Today