Go to content

Obfite miesiączki to marnotrawstwo. Rozwiąż problem, ale najpierw ustal jego przyczynę

prof. Marzena Dębska

Wiele kobiet wierzy, że intensywne krwawienia menstruacyjne są zjawiskiem naturalnym, na które niewiele można poradzić. Tymczasem obfite miesiączki to nie tylko niepotrzebna utrata krwi, ale także zagrożenie dla naszego zdrowia, samopoczucia i urody. Leczenie zazwyczaj okazuje się dość proste, jeśli poznamy przyczynę. Dlaczego to takie ważne i gdzie szukać pomocy, pytamy prof. Marzenę Dębską, specjalistkę ginekologii i położnictwa.

Co za dużo, to niezdrowo, ale skąd wiadomo, że miesiączka faktycznie jest zbyt obfita?

Prof. Marzena Dębska: – Rzeczywiście, samodzielna ocena stanowi nieraz dla pacjentek wyzwanie. Książkowa definicja mówi, że miesiączka nie powinna trwać dłużej niż siedem dni, a objętość utraconej krwi przekraczać 80 ml. W praktyce trudno to zweryfikować, nawet z pomocą kubeczka menstruacyjnego. Gdy słyszę w gabinecie: „Było mnóstwo krwi”, wciąż nie wiem czy faktycznie problem występuje.

Jedna pacjentka dosłownie „zalewa się krwią” i w ogóle nie zgłosi tego lekarzowi. Druga zaobserwuje parę plamek na bieliźnie, być może spowodowanych źle dobraną podpaską, i już jest poważnie zaniepokojona. Mam jednak listę pytań dodatkowych, która przybliża nas do odpowiedzi.

Czyli?

– Pytam, czy pacjentka zużywa więcej niż jeden tampon lub podpaskę o normalnej chłonności na godzinę, czy krew przesiąka na bieliznę, czy po nocy jest plama na pościeli, a także skrzepy krwi w wydzielinie miesiączkowej. Odpowiedzi twierdzące wskazują na obfite miesiączki. Objawem obiektywnym jest też niewątpliwie anemia.

Dlaczego?

– Oczywiście, niedokrwistość z niedoboru żelaza może mieć wiele przyczyn. Kiedy jednak pojawia się u ogólnie zdrowej kobiety w wieku rozrodczym, niemal w ciemno można założyć, że przyczyną są zbyt obfite miesiączki. Potwierdzają to badania i statystyki w wielu krajach.

Nie jest jednak powszechną praktyką kierowanie kobiet do ginekologa z powodu wykrytej niedokrwistości.

– Część lekarzy pierwszego kontaktu wychodzi z założenia, że wystarczy zalecić przyjmowanie żelaza. Faktycznie, na pewien czas to może pomóc, ale po odstawieniu leków problem wróci. Co gorsza, pacjentka, która nie umie sama ocenić, że jej miesiączki są zbyt obfite, nie łączy ich z nienaturalną bladością, zmęczeniem i osłabieniem, a wreszcie anemią. Objawów nie zgłasza ginekologowi. Dlatego warto przypominać, że to naprawdę dobry zwyczaj przynajmniej raz w roku wykonać kontrolną morfologię, a w razie nieprawidłowości nie zwlekać z wizytą lekarską.

Czy obfite miesiączki to faktycznie poważny problem?

– Obfite miesiączki to przede wszystkim zwykłe marnotrawstwo. Nadmierna utrata krwi co miesiąc oznacza spory wysiłek dla organizmu, który niepotrzebnie zużywa zapasy cennych substancji. To odbija się nie tylko na naszym samopoczuciu, ale też na urodzie, a nawet zdrowiu. Osłabione są włosy, paznokcie, skóra traci blask. Zwiększa się podatność na infekcje, czasem kołacze serce, dokuczają bóle oraz zawroty głowy. Kobiety z niewielkimi zapasami żelaza czy wręcz anemią, zachodzące w ciążę mogą mieć w tej ciąży poważne problemy. Naprawdę niedobrze mieć anemię.

Skąd zatem biorą się zbyt intensywne krwawienia menstruacyjne?

– Przyczyny są różne. To zależy przede wszystkim od wieku kobiety, ale zawsze wymaga wyjaśnienia. W przypadku młodych dziewcząt, które miesiączkują od niedawna, możemy podejrzewać czynniki hormonalne lub zaburzenia krzepnięcia. Nastolatki miewają cykle bezowulacyjne, a w nich czasem dochodzi do takiego chaotycznego złuszczania błony śluzowej i obfitszych krwawień. Podobnie dzieje się u kobiet, u których następuje wygasanie funkcji jajników, czyli przed menopauzą. Gdy zbyt obfite miesiączki pojawiają się u kobiety dojrzałej, musimy wykluczyć przede wszystkim przyczyny anatomiczne -polipy, mięśniaki czy endometriozę.

Obfite miesiączki miną po ciąży, jak nieraz wmawia się nastolatkom?

– Praktyka tego raczej nie potwierdza. Zdarza się, że po urodzeniu dziecka miesiączki stają się mniej bolesne, gdy przyczyną dolegliwości okazuje się zbyt wąski kanał szyjki. Na ilość krwi traconej podczas menstruacji przebyty poród zwykle nie ma wpływu, zwłaszcza, jeśli przyczyny nie są anatomiczne.
Sporo kobiet wierzy, że to „tylko taka uroda” i ich obfite miesiączki nie są objawem nieprawidłowości.

– Zdarza się, że podczas diagnostyki nie wykrywamy konkretnej przyczyny nadmiernych krwawień, ale „taka uroda” w praktyce może oznaczać choćby zbyt kruche naczynia krwionośne. Chociaż niewiele można na to poradzić, są sposoby łagodzenia konsekwencji tego stanu. Można stosować objawowo leki, które zmniejszą krwawienia, a także takie, które wzmacniają naczynia krwionośne.

A co z obiegowym przekonaniem o rodzinnym uwarunkowaniu silnych krwawień menstruacyjnych? „Matka tak miała, babka, to i ja muszę”. Rzeczywiście?

– Przede wszystkim w XXI wieku zdecydowana większość kobiet, poza naprawdę sporadycznymi przypadkami, nie musi odczuwać silnego dyskomfortu w związku z miesiączkami. Doświadczony ginekolog upora się z obfitymi krwawieniami, z bólem czy nieregularnością krwawień. Warto jednak pamiętać, że rzeczywiście uwarunkowania genetyczne mają spory wpływ na funkcjonowanie naszego organizmu. Tak jest chociażby w przypadku choroby von Willebranda, która bywa przyczyną obfitych miesiączek. To wcale jednak nie oznacza, że z problemem nie można się uporać.

To częsty problem?

Choroba von Willebranda jest tak zwaną „skazą krwotoczną”, czyli usposabia do nadmiernych krwawień. Jest ona dość częstym zaburzeniem, bo dotyczy 1-2 procent populacji. Występuje zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. Zazwyczaj spotykamy jej postać łagodną, czyli typ 1. Na co dzień nie musi ona dawać wyraźnych objawów, chociaż osoby z taką skazą krwotoczną zazwyczaj są bardziej podatne na krwawienia, nawet przy niewielkich urazach. Łatwo robią się im siniaki, często leci krew z nosa czy dziąseł, a drobne ranki długo krwawią. Dość często bywa tak, że już pierwsza miesiączka, która jest swego rodzaju testem dla układu krzepnięcia, może u nastolatki z chorobą von Willebranda zakończyć się w szpitalu z powodu silnego krwawienia. Nie musi jednak tak być, zwłaszcza, jeśli inne kobiety w rodzinie mają obfite miesiączki i traktują to jako swoistą normę. Zdarza się, że choroba jest wykrywana dopiero u osoby trzydziestoletniej, a nawet starszej.

Dlaczego?

– Krzepnięcie krwi to bardzo złożony, ale również fascynujący proces. Ciężkie skazy krwotoczne, na przykład hemofilia, zazwyczaj są wykrywane już u noworodków, gdyż mogą u nich występować krwawienia i wylewy do narządów wewnętrznych, mamy często problem z zatrzymaniem krwawienia z pępowiny. W łagodnej postaci choroby von Willebranda objawy są bardziej dyskretne, jednak są sytuacje, kiedy nierozpoznane schorzenie może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia lub nawet życia. Takie sytuacje to np. zbiegi operacyjne lub poród.

O tej chorobie mówimy, gdy występuje niedobór lub zmniejszona aktywność czynnika von Willebranda. To białko, które odgrywa istotną rolę na początku procesu krzepnięcia, gdy tworzy się czop płytkowy. Umożliwia przyklejenie się płytek krwi do ściany uszkodzonego naczynia. To zapewnia nie tylko blokadę mechaniczną, ale dodatkowo obkurcza naczynia, dzięki substancjom uwolnionym z płytek. W efekcie zdrowy człowiek w ciągu kilku minut po zranieniu przestaje krwawić. Oczywiście, to czy organizm sobie poradzi z krwawieniem zależy też od kalibru uszkodzonego naczynia krwionośnego. System nie zadziała przy uszkodzeniu dużych tętnic – tętnicy udowej czy aorty, ale przy skaleczeniu i uszkodzeniu naczyń włosowatych i drobnych tętniczek już na pewno tak. Zazwyczaj bardzo szybko, chociaż górna granica normy czasu krwawienia to 10 minut.

A co się dzieje u osoby z chorobą von Willebranda?

– Uszkodzenie lub niedobór czynnika sprawia, że czas krwawienia się wydłuża. Im mniej jest czynnika von Willebranda, tym dłużej ono trwa. Trudno jest zatrzymać krwawienie na przykład po wyrwaniu zęba czy usunięciu migdałków. Miesiączki stają się obfite. Czasem niezbędne jest zastosowanie desmopresyny, która jest lekiem uwalniającym rezerwy czynnika von Willebranda z organizmu, czy też osoczopochodnych leków zawierających tenże czynnik. W postaci łagodnej wspomagająco stosuje się też kwas traneksamowy. Lekarze powinni poradzić sobie z takim problemem, ale z pewnością jest łatwiej, gdy wiedzą o skazie i mogą podać osłonowo odpowiednie preparaty przed planowanym zabiegiem.

Rzeczywiście można nie zorientować się przez wiele lat, że coś jest nie tak z naszą krzepliwością krwi?

– Jeśli kobieta nie miała usuwanego zęba czy migdałków, nie przechodziła innych zabiegów, może nie wiedzieć. Badając przyczyny obfitych miesiączek, możemy uratować pacjentce życie, bo w przyszłości przy okazji ciąży, porodu czy poważnej operacji pozwoli to na uniknięcie u niej obfitego krwawienia.

Przed każdym zabiegiem chirurgicznym u pacjentów kontrolowany jest czas krzepnięcia. To nie wykryje zagrożenia?

– Niestety, podstawowe badania określające czas krzepnięcia (PTT, APTT) zwykle nie pozwalają zdiagnozować łagodnej postaci choroby von Willebranda i nie sygnalizują żadnego problemu. Wykrywają one przede wszystkim duże niedobory czynników krzepnięcia. Wprawdzie czynnik von Willebranda transportuje czynnik VIII krzepnięcia i w ciężkiej postaci choroby von Willebranda obserwujemy także jego niedobór, ale to sytuacje rzadkie, bardzo poważne i diagnozowane dość wcześnie.

Jak w takim razie należy diagnozować osobę, u której podejrzewamy tę chorobę?

– Ginekolog czy lekarz pierwszego kontaktu, po wykluczeniu innych prawdopodobnych przyczyn dolegliwości, powinien skierować pacjentkę do specjalisty hematologa.

W Polskich realiach to może oznaczać konsultację za dwa lata. Trudno tyle zaczekać choćby z planowaniem ciąży czy wyrwaniem ósemki.

– Niestety, niewiele można na to poradzić, chociaż możliwe jest wykonanie prywatnie badania laboratoryjnego, które rozstrzygnie czy faktycznie jest problem. W razie nieprawidłowości warto skonsultować się z hematologiem, by ustalić dalsze postępowanie.

A co z leczeniem samych obfitych miesiączek?

– Niezależnie od przyczyny obfitych miesiączek kobietom w większości przypadków pomaga zahamowanie miesiączkowania, które jest leczeniem objawowym. Stosuje się w tym celu leki hormonalne (najczęściej zwykłą tabletkę antykoncepcyjną) lub wkładkę wewnątrzmaciczną, uwalniającymi miejscowo hormony. Oczywiście ma to sens po wykluczeniu innych przyczyn nadmiernych krwawień, jak wspomniane mięśniaki czy polipy. Hormony, zmniejszając aktywność endometrium, ograniczają krwawienia niemal do minimum, a bywa, że miesiączki nie ma wcale.

Sprawa jest trudniejsza w przypadku pań, które chciałyby zajść w ciążę, a nie znamy uchwytnej przyczyny obfitych krwawień, którą można by wyleczyć, ponieważ preparaty hormonalne stosowane w terapii obfitych miesiączek hamują jajeczkowanie. Pozostaje wtedy leczenie objawowe, dbanie o odpowiedni poziom żelaza, ale również witaminy B12 i kwasu foliowego, które biorą udział w tworzeniu krwinek czerwonych i zwykle ich również zaczyna brakować przy długo trwających obfitych miesiączkach. Takich niedoborów powinny unikać zwłaszcza przyszłe mamy.

ZOBACZ TEŻ: Małgorzata Ohme: czekałam na ten okres, jak na największe zło! Kampania #niemocobfitości