Przestrzeganie diety wymaga rozsądnego podejścia do tematu i pewnych wyrzeczeń. Teoretycznie każdy wie, że bez systematyczności, trzymania się porad dietetycznych, wdrożenia ćwiczeń fizycznych i stałej zmiany nawyków, samo ograniczenie ilości kalorii w posiłkach niewiele da. A mimo wszystko uparcie omijamy część zaleceń, po czym wchodząc na wagę bywamy zaskoczeni, że dieta nie przyniosła rezultatu. Znowu!
Wszystko ma swoją przyczynę i jeśli też masz ten problem, sprawdź, czy nie dotyczy ciebie jedno z podejść do kwestii diety i chudnięcia, przez które nadal nie możesz odnieść sukcesu.
5 błędów, które hamują proces zrzucania kilogramów
1. Obcinasz zalecane normy kaloryczne dla posiłku
Wiesz, ile kalorii powinny zawierać twoje posiłki abyś mogła schudnąć, ale wydaje ci się, że jeśli jeszcze trochę obetniesz ich ilość, schudniesz szybciej. Dzielnie zrzucasz z talerza połowę porcji, zapijasz głód wodą, ale wbrew staraniom zamiast szybciej utraty kilogramów, nic się nie dzieje. Taka polityka prowadzi do spowolnienia przemian metabolicznych, co jest reakcją adaptacyjną organizmu do sytuacji, w której spożycie energii nie pokrywa dziennego na nią zapotrzebowania. Metabolizm zwalnia, utrata kilogramów również. Nie tędy droga.
2. Nie jesteś konsekwentna
Masz swoją dietę, a jednak na spotkaniu z przyjaciółkami czy podczas spaceru do parku zamawiasz małe ciasteczko (razy trzy, bo to „wyjątkowo”) do kolejnej cafe latte. Nikt nie mówi, że absolutny rygor żywieniowy jest fajny, ale jeśli już wydałaś pieniądze na dietetyka lub po prostu włożyłaś energię w zdrowy tryb życia i chudnięcie, nie rozgrzeszaj się za często. Takie rzeczy wchodzą w nawyk.
3. Wierzysz w diety „cud”
Wiara w skuteczność diet, które obiecują zrzucenie 10 kg przez tydzień jest zła. Najczęściej są to restrykcyjne i szkodliwe pomysły, pod którymi żaden dietetyk się nie podpisze. Co więcej stracisz, ale najpewniej zdrowie. Jeśli ubędzie ci gwałtownie kilkanaście kilogramów, to one wrócą nawet nawiązką. Efekt jojo wiernie czeka.
4. Chciałabyś, ale …
No właśnie, zawsze jest jakieś „ale”. Niby chcesz, jednak nie zrobisz nic, żeby plany urzeczywistnić. A kilogramy same się „nie schudną”.
5. Opierasz się na suplementach i spalaczach tłuszczu
Tak, ktoś to wymyślił, żeby tobie było raźniej chudnąć, bo wspomagacze dają pewien komfort psychiczny. Niektóre nawet wykazują jakieś działanie, ale nie licz na to, że kapsułka „pożre” twój tłuszcz w miesiąc. Ograniczanie starań do mieszania koktajli białkowych, zajadania spalaczy tłuszczu i zagryzania ich z magicznymi kapsułkami, mija się z celem.
źródło: polki.pl