Go to content

Pani Miesiączka: pierwszy okres to nie jest dobry moment, by dziesięciolatka słyszała od taty, że jest kobietą i może napić się szampana

Kucnij i śpiewaj, kiedy nie możesz wyjąć kubeczka menstruacyjnego. Majtki menstruacyjne łatwo doprać do czysta. Zapomnij o błonie dziewiczej, bo dziś mówimy hymen, by nie stygmatyzować kobiet. I jeszcze wiadomość do taty: zanim odpalisz szampana, gdy twoja córka dostanie pierwszą miesiączkę, spytaj, czy ona ma na to ochotę.  Może woli iść na pizzę? O pierwszej menstruacji rozmawiamy z Basią Pietruszczak, znaną w social mediach jako Pani Miesiączka.

Jak powinna wyglądać pierwsza rozmowa z córką na temat miesiączki?

– Jestem zdania, że o miesiączce warto rozmawiać od samego początku, od najmłodszych lat dziecka. Dobrze jeśli dwuletnia dziewczynka widzi w domu podpaski, tampony i jeśli rozmowy wokół tego tematu toczą się naturalnie. Bo menstruacja jest częścią życia kobiety, ale też poniekąd całej rodziny. Dlatego m.in. ważnym doświadczeniem dla dziecka jest obserwowanie mamy, która mówi, że dziś nie czuje się najlepiej i musi na chwilę się położyć. Ale niczego nie ukrywa i nie opowiada, że boli ją głowa czy brzuch. Ona komunikuje wprost, że dostała okres i musi bardziej o siebie zadbać. Wtedy naturalnie przy takich okazjach padają pytania od dzieci: co to są tampony i na jakiej zasadzie działa podpaska. Rozmawiajmy z empatią, delikatnością i jak największą naturalnością.

Warto! Bo jeśli tego nie robimy, wychowujemy następne pokolenia w poczuciu, że okres jest czymś wstydliwym i nieczystym. Poza tym jeśli o miesiączce rozmawiamy w domu przy różnych okazjach, to potem łatwiej nam przeprowadzić tę konkretną rozmowę i nie będzie ona dla dziewczynki tak przytłaczająca i niespodziewana. Wiedzę menstruacyjną najlepiej zebrać w całość i przekazać córce, kiedy ma 8-9 lat. Nie później, bo część dzieci dostaje pierwszą miesiączkę bardzo wcześnie. Warto wspomagać się np. ciekawie napisaną książką o dojrzewaniu.

Napisałaś „Twoje ciałopozytywne dojrzewanie. Przewodnik po zmianach w ciele, pierwszej miesiączce i ciałopozytywności”. Co opowiadają rodzice i dzieci po jej przeczytaniu?

– Wielu twierdzi, że wspólne czytanie otworzyło ich na rozmowy na te tematy bez skrępowania. Niektóre dzieci jednak wolą czytać samemu i oczywiście mają do tego prawo. Każdy jest inny i niczego nie można robić na siłę. Samotna lektura też może sprawić, że za jakiś czas dzieci poproszą rodziców, by uzupełnili wiedzę z książki w rozmowie.

Co powinniśmy powiedzieć podczas pierwszej rozmowy?

– Przede wszystkim, że miesiączka jest oznaką zdrowia, ponieważ niektóre dziewczynki mogę mieć skojarzenie, że krwawienie pojawia się w momencie otarcia, uszkodzenia śluzówki. Mówmy, że krew w tym miejscu oznacza, że dobrze się rozwijasz i jesteś zdrowa. A jak już będziesz dorosła i będziesz chciała, będziesz mogła mieć dzieci. Koniecznie podkreślmy, że miesiączka jest cykliczna, choć na początku pojawia się mniej regularnie. To ważne, bo słyszałam o takich sytuacjach, że dziewczynki myślały, że krwawienie miesięczne jest jak wymiana zębów mlecznych na stałe – zdarza się raz w życiu.

Ważną sprawą jest też logistyka związana z artykułami menstruacyjnymi: jak zakładać podpaski? Jak często trzeba je zmieniać? Jak zabezpieczyć się na noc? Weźmy też pod uwagę to, że w szkołach często nie działają zamki w ubikacjach i brakuje koszy na podpaski. Zastanówmy się więc razem z córką, jak przygotować się na takie opcje. Czy powinna poprosić koleżankę, by popilnowała drzwi w toalecie? Czy ma w plecaku mokre chusteczki i podpaskę, gdyby coś takiego przydarzyło się po raz pierwszy w szkole?

Część dziewczynek bardzo emocjonalnie przeżywa pierwszą miesiączkę. Mimo że zostały przygotowane na to przez matki: płaczą, krzyczą, że nie chcą tego, że czują niesprawiedliwość. Dlaczego tak się dzieje?– Miesiączkowanie dla młodej osoby może być doświadczeniem utraty kontroli nad własnym ciałem. Wcześniej dziewczynka miała kontrolę nad tym: ile je posiłków, kiedy robi siku. A teraz nagle wiele się zmienia: nie tylko ciało. Pojawia się też ból, dyskomfort. Warto pozwolić dziewczynce na przeżywanie po swojemu tych trudnych emocji. Może płakać i może się złościć.

Dzieci znakomicie też wyczuwają, że społeczeństwo inaczej traktuje dziewczynki, a inaczej chłopców. Nic dziwnego, że córki boją się, że miesiączka może oznaczać dla nich, że już nigdy nie będą potraktowane na równi z chłopcami, że nie będzie im wolno chodzić po drzewach, głośno sprzeciwiać się i krzyczeć. Na Instagramie prowadzę profil „Pani Miesiączka”, na którym opisuję różne doświadczenia pierwszej miesiączki moich czytelniczek i czytelników. Czasem te historie są wesołe, a czasem traumatyczne. Jednak robię to po to, byśmy mogli w tych opowieściach przejrzeć się i mieć poczucie, że nie jesteśmy same.

Czy wszystkie dziewczyny mogą stosować tampony mini?

– Dziś  odchodzimy od używania sformułowania „błona dziewicza”, mówimy hymen albo korona pochwy. Z kilku przyczyn. Po pierwsze: stan, w jakim jest hymen, nie jest żadnym dowodem na „dziewictwo”. Po drugie: „dziewictwo” jest przede wszystkim konceptem kulturowym, w którym w określony sposób pochodzi się do kobiecej seksualności. Po trzecie: zastanówmy się, czym „dziewictwo” tak naprawdę jest? Gdzie się zaczyna inicjacja seksualna? Dlaczego seks z penetracją zajmuje tak centralne miejsce w naszej kulturze? Czy oralna aktywność seksualna oznacza, że nadal zachowujemy dziewictwo?

Wracając do pytania, zawsze warto powiedzieć, że są inne opcje ochrony menstruacyjnej niż podpaski. Dziewczyny mają dziś do wyboru majtki menstruacyjne, kubeczki, wielorazowe podpaski czy właśnie mini tampony. Większość nieaktywnych seksualnie młodych kobiet bez większych przeszkód używa małych tamponów. Jednak nie wszystkim udaje się to za pierwszym razem, ponieważ, by włożyć tampon, trzeba się odprężyć, nie zaciskać mięśni wewnętrznych. Dlatego warto zacząć od sposobów najprostszych, czyli od podpasek.

WARTO WIEDZIEĆ:

Jeśli dziewczynka cierpi z powodu silnych krwawień menstruacyjnych, warto zgłosić się do lekarza, by zdiagnozować ich przyczynę. Jedną z nich może być choroba von Willebranda. Jest to choroba wrodzona, co oznacza, że choruje się na nią od urodzenia. Najczęstszymi objawami choroby von Willebranda są:

Wiele dziewcząt lubi rozwiązania proekologiczne, co możesz im polecić?

– Większość podpasek jest zrobiona z plastiku. To wie każdy, kto choć raz „odparzył się” podczas ich używania. Natomiast podpaski wielorazowe uszyte są ze specjalnego naturalnego i chłonnego materiału, a komfort ich używania jest wysoki. Ich niewątpliwym atutem jest też to, że zazwyczaj są bardzo kolorowe lub mają ciekawe wzorki: rowery i kwiaty. Dodatkowo są zapatrzone w chłonne wymienne wkłady, które po zakrwawieniu wkładamy do bawełnianego woreczka. Gdy chcemy je wyprać, najpierw moczymy w zimnej wodzie. Doskonałym pomysłem są też majtki menstruacyjne, które zakładamy na kilka godzin i mamy spokój. Ich atut: genialnie do czysta się dopierają.

Czego najbardziej boją się młode kobiety podczas stosowania kubeczków menstruacyjnych?

– Tego, że będą przeciekać i że nie będą umieć ich wyjąć. Tu mam dobra wiadomość, ponieważ by kubeczek nie przeciekał, trzeba go dobrze dopasować (najczęściej metodą prób i błędów). Rozmawiałam o tym z polską cup fitterką Małgosią Jackowską-Poloch i ona zdradziła mi jeden z patentów na wyjmowanie kubeczka. Jeśli ktoś nie jest w tym wprawiony, powinien ukucnąć na spokojnie pod prysznicem i zacząć śpiewać, to powinno pomóc.

Wiele dziewczyn twierdzi, że pierwsze miesiączki są  bardzo bolesne.

Od swoich mam słyszą, że tak musi być i że po urodzeniu pierwszego dziecka, wszystko się zmieni. Czy mają rację?

– Niestety nadal żyjemy w kulturze bagatelizowania bólu miesiączkowego. Dlatego, jeśli dolegliwości bólowe lub intensywność krwawienia osłabiają komfort życia, musimy szukać pomocy. Jeśli trafimy do lekarza, który to absolutnie zbagatelizuje, szukajmy kolejnego. W ogóle rekomendacja Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego jest taka, że dziewczynka, która zaczyna miesiączkować, powinna iść do ginekologa. Dobrze jeśli to odbędzie się w przyjaznej atmosferze, w gabinecie lekarza, którego zna mama albo inna kobieta z rodziny.

Jaka rola jest ojca w tym temacie?

Może powinniśmy panów całkowicie odciąć od spraw miesiączkowania?

– Wręcz przeciwnie. To jest ważne, by ojcowie byli w tym świecie. Nie tylko ojcowie, ale też bracia, bo oni też kiedyś będą pracować z kobietami, założą swoje rodziny i będą mieć córki.

Pamiętam, że niektórzy ojcowie moich koleżanek kupowali szampana i świętowali z nimi to wydarzenie. Czy słusznie?

– Czasem tak, czasem nie. Dziś wiele kobiet pisze mi po latach, że nie czuły się najlepiej i ja się im nie dziwię. Bo czy pierwsza miesiączka dziesięciolatki jest dobrym momentem, by ona słyszała od taty, że jest już kobietą i może napić się szampana? Ona kobietą dopiero się staje, jest w procesie, nie czuje się zupełnie dorosła. Nadal jest dzieckiem. Warto więc pytać i wyjść naprzeciw potrzebom córki. Ona może nam na przykład zaproponować, że tego dnia chciałaby świętować z rodziną i zjeść swoją ulubioną pizzę. Ale wszystko z założeniem, że może zmienić zdanie, kiedy to się stanie. Wiele dziewczynek mówi wtedy: „Wolę jednak odpocząć, poleżeć chwilę w łóżku, a za tydzień możemy świętować, gdy uspokoję emocje”. Najważniejsze – być przy niej i jej słuchać.

Kobiety nadal wierzą w opowieści babć.

Na przykład, że jak mają okres, nie wolno im kisić ogórków.

– To wszystko są zabobony rozpowszechnione na całym świecie, nie tylko w Polsce. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że jedna z firm produkująca na rynek azjatycki artykuły menstruacyjne, kilka lat temu zrobiła wielką kampanię edukacyjną na temat dotykania w czasie menstruacji kiszonek.

Znasz inne zabobony związane z miesiączką?

– Tak, bardzo wiele, ale ja wolałabym ich nie rozpowszechniać. Wolę mówić o tym, co jest prawdziwe: że w trakcie menstruacji można chodzić na basen, do dentysty, można uprawiać seks, ale też można zajść w ciążę.

Basia Pietruszczak, dziennikarka i autorka specjalizująca się  w tematyce miesiączki, obrazu ciała, seksualności i tabu związanego z cielesnością.

Współtwórczyni projektu moonka i autorka „Twojego ciałopozytywnego dojrzewania”. W mediach społecznościowych prowadzi projekt Pani Miesiączka, dedykowany edukacji menstruacyjnej.