Go to content

Nikt nie powinien tak do ciebie mówić. Słyszysz takie słowa? Odwróć się na pięcie i odejdź

słowa
fot. Edwin Adrade/Unsplash

Jakie słowa powinny być zakazane? Dużo się mówi o właściwej komunikacji. W księgarniach znajdziemy multum opasłych dzieł, w których roi się od dobrych rad na temat tego, jak ze sobą rozmawiać. Niestety, nieustannie przekraczamy czyjeś granice i ktoś przekracza nasze. Dlaczego? Cóż, trudne pytanie. Najważniejsze jest jednak to, by wiedzieć jak nie powinni odzywać się do nas ludzie. Nieważne, że to partner, szefowa, współpracownik, rodzic. Nie. Z szefem, oczywiście, będziemy postępować łagodniej, ale…. Im bardziej pozwalamy na przekraczanie swoich granic, tym gorzej się z tym czujemy. 

Każdy z nas popełnia błędy w komunikacji. Właściwie, gdy się temu bliżej przyjrzeć wszyscy to robimy. Agresja jest zła („jesteś nienormalna”) agresja bierna jest też zła („o nic mi nie chodzi”), złe jest milczenie i mówienie za dużo też jest złe. Uff, łatwo się w tym pogubić…  Gdy usłyszysz poniższe słowa, nie czuj się winna. To nie twoja sprawa, że ktoś tak uważa. Ty nie masz z tym nic wspólnego. Cudze oceny – cudza sprawa.

Słowa, których nikt z nas nie powinien usłyszeć:

„Ja cię nie rozumiem”

Co wyraża to zdanie? Jestem od ciebie mądrzejsza/-y, więc skoro ja cię nie rozumiem, to kto cię zrozumie.

Jaką to budzi reakcję? Skoro mnie nie rozumiesz, nie jesteś fajna (pierwsza reakcja).  Skoro mnie nie rozumiesz, ja nie jestem fajna (druga reakcja). Jednym słowem: zapomnij o kompromisie.

W wersji ostrej: Trudno (proszę, powiedz to osobie przed którą zawsze się tłumaczyłaś, zobaczysz jak się zachowa:) O zła ja.

W wersji łagodnej:  Nie chodzi o to czy rozumiesz czy nie. Nic dziwnego, że nie rozumiesz – to inny człowiek, nie siedzisz w jego duszy. Chciałabym ci powiedzieć o co mi chodzi.

„Bzdury gadasz!”

Koniec rozmowy. Czytaj: jesteś debilem. Nie znasz się, nie ogarniasz.

Jaką takie słowa budzą reakcję? To może znajdę kogoś, kto mnie zrozumie.

W wersji ostrej: Aha. Skoro tak uważasz to pogadajmy kiedy indziej

W wersji łagodnej: To, że z kimś się nie zgadzasz, nie znaczy, że on mówi bzdury. W których konkretnie miejscach mówię bzdury.

„Nie masz racji”

Powtarzane jak zdarta płyta. Mimo że podajesz konkretne fakty, daty, mówisz o swoich odczuciach. Uff, odetchnij. Są po prostu ludzie, którzy zawsze wiedzą lepiej. Po co ci to?

W wersji ostrej: Taką podjęłam decyzję (zamknięcie konfliktu, ale bez rozwiązania)

W wersji łagodnej: Ty myślisz tak, ja inaczej. Tak czasem jest.

„Bo ty zawsze tak robisz”

Odwoływanie się do wydarzeń z przeszłości. Są ludzie, dla których twoja przeszłość zawsze będzie argumentem przeciw tobie. Świetnie, niech będzie. Ale przecież ty sama nie musisz być niewolnikiem tego, co było.

W wersji ostrej: Skoro wolisz myśleć, że zawsze tak robię. Cóż, proszę bardzo

W wersji łagodnej: Rozumiem, że przeszkadzało ci to, co robiłam  w przeszłości, ale proszę, rozmawiajmy o tym co tu i teraz. Co konkretnie ci przeszkadza?

„Bo ja tak chcę!”

Uff. Cóż zrobić. Jeśli nie masz do czynienia z dwulatkiem, którego możesz przytulić, po prostu nie zwracaj na to uwagi.

W wersji ostrej: Rozumiem, ale ja nie.

W wersji łagodnej: Czułabym się lepiej, gdybyś na spokojnie wytłumaczył/-a mi, dlaczego właśnie tak chcesz.

„Jesteś taka sama jak twoja matka”

Ojciec, ciotka, siostra, potwór. W tym komunikacie chodzi tylko o to, by upokorzyć i zbić z tropu. Nawet jeśli takie słowa mówi ktoś ci bliski ( partner?), mówi to z poczucia bezradności.

W wersji ostrej: Cóż, twoje prawo tak sądzić

W wersji łagodnej: Podaj mi konkretne rzeczy, które nie podobają ci się w moim zachowaniu.

„Jesteś głupia, nieuczciwa… etc.” ( generalnie mnóstwo przymiotników)

Zanim dostaniesz szału, popłaczesz się, zdenerwujesz, pomyśl, że tylko ludzie o niskim poczuciu własnej wartości myślą, że ktoś wie lepiej kim są. Ty wiesz jaka jesteś. To naprawdę wystarczy.

W wersji ostrej: Wychodzę i przestaję tego słuchać (do szefowej jednak odpada:) )

W wersji łagodnej: Widzę, że jesteś bardzo zdenerwowany/-a. Spróbuj na spokojnie powiedzieć, o co ci chodzi.

Gdy komunikujesz się w wersji łagodnej, możesz od razu mówić o sobie: „Anioł”.

„Powinnaś zrobić to i tamto”

Najcudowniej znaleźć się blisko istoty wszechwiedzącej. Odetchnij dwa razy.

W wersji ostrej: To ty tak uważasz.

W wersji łagodnej: Dlaczego uważasz, że wiesz lepiej, co dla mnie dobre? (na 100 proc. znokautujesz wszechwiedzącego)