Go to content

„Dzień dobry”, a tym samym dobry dzień, to nie magia, to codzienne świadome działanie

fot. Sule Makaroglu/Unsplash

Większość z nas każdego ranka odwraca uwagę od codziennych obowiązków. Banalne czynności, takie jak sprawdzanie mediów społecznościowych, oglądanie telewizji i martwienie się rzeczami, na które nie mamy wpływu, często nadają ton dnia. A to oznacza, że ​​marnujemy czas, w którym jesteśmy najbardziej wypoczęte, na rzeczy, które nie mają znaczenia, stopniowo tracąc kontakt z tymi, które faktycznie mają znaczenie.

Po prostu zapominamy, że godziny poranne są niezwykle ważne – stanowią fundament, z którego zbudowany jest dzień. Jeśli więc czujesz, że ostatnio miałaś trudny początek i przez kolejne dni zmagasz się ze zmniejszoną intencją i skupieniem, czas rozważyć wprowadzenie kilku zmian w poranki.

3 małe poranne rytuały, które zmienią resztę twojego życia

Nie próbuj wdrażać wszystkiego na raz, rób to stopniowo. Jeśli nie robisz teraz żadnej z tych rzeczy, zacznij od pierwszej, następnie dodaj drugą za kilka tygodni

Umyj kubek po kawie/miseczkę po owsiance/talerzyk po kanapce

Tak, dobrze widzisz. To tylko jeden mały krok naprzód: kiedy zjesz zupę, umyj miskę i łyżkę. Kiedy skończysz pić kawę, opłucz dzbanek i kubek. Nie zostawiaj brudnych naczyń w zlewie lub na blacie na później. Umyj je od razu.

Wykształć ten mały nawyk. Gdy będziesz to robić konsekwentnie przez kilka tygodni, zacznij odkładać ubrania tam, gdzie ich miejsce, od razu kiedy je zdejmiesz. Następnie zacznij robić kilka przysiadów każdego ranka. Zjedz kilka warzyw na obiad. I tak dalej, i tak dalej. Wykonuj jedną z tych czynności na raz, a zaczniesz budować zdrowy nawyk praktykowania samodyscypliny i w końcu przekonasz się, że jesteś w stanie zrobić te małe rzeczy i dokończyć to, co zacząłeś.

Ale znowu, na początek po prostu umyj naczynia. Uważnie, z uśmiechem.

Poćwicz

Ćwiczenia to najprostszy i najszybszy sposób na wprowadzenie zmiany do swojego życia, nie tylko dlatego, że wzmacniają ciało, ale także dlatego, że wzmacniają umysł. Ćwiczenia niemal natychmiast dostarczą ci pozytywnego poczucia samokontroli, nawet jeśli inne okoliczności w twoim życiu wydają ci się chaotyczne. W świecie, który jest poza twoją kontrolą, ćwiczenia stają się osobistą przestrzenią, w której możesz trenować i odzyskać panowanie nad swoim światem. Tylko ty możesz poruszać swoim ciałem. Tylko ty możesz podnieść nogę, przeskoczyć przez skakankę czy podbiec kawałek. I tylko ty decydujesz, jak daleko się posuniesz. Kiedy zaczynasz dzień w ten sposób – uziemiona i pod kontrolą – poruszanie się po szerszym świecie jest znacznie łatwiejsze.

Zacznij od porannego rytuału ćwiczeń trwającego 15 minut. Jeśli to okaże się zbyt dużo, skróć do 10 czy siedmiu minut. Spróbuj trzymać się tego przez co najmniej pełny miesiąc, zanim ponownie zwiększysz czas trwania ćwiczeń.

Medytuj

Ta sama zasada zaczynania od małych rzeczy, którą właśnie omówiliśmy powyżej, ma zastosowanie również tutaj. Poranny rytuał medytacyjny trwający 15 minut nie jest łatwym zadaniem dla większości początkujących. Podczas pierwszych kilku prób medytacji większość początkujących medytujących stwierdza, że ​​wyciszenie umysłu jest prawie niemożliwe. Z tego powodu wielu z nas raz lub dwa razy próbuje medytacji i nie widzi w niej wartości – nie zaszczepia to od razu takiego samego poczucia kontroli nad tym ćwiczeniem. Ale dzięki praktyce i cierpliwości medytacja może być znacznie potężniejsza.

Medytacja zapewnia głębszy poziom kontroli, który ostatecznie wydobywa z nas to, co utknęło w środku — łączy nas z naszym najprawdziwszym „ja”, umożliwiając nam dostęp do wszystkich obszarów własnego życia, do umysłu i ciała, od których zwykle jesteśmy odcięci.

Najbardziej podstawowe i praktyczne korzyści płynące z medytacji są dwojakie:

Kiedy rano jesteśmy zestresowani i rozproszeni, umysł jest postrzępiony, chaotyczny. Jedna część jest mocno skupiona na tym, co nas dręczy, druga część poświęca minimalną uwagę zadaniom, które w międzyczasie należy szybko wykonać.

Ale kiedy stajemy się bardziej obecni – kiedy stopniowo osiągamy większą świadomość i akceptację chwili obecnej właśnie poprzez medytację – przestajemy być tak rozproszeni i zajęci. W przestrzeni, która na chwilę się otwiera, możemy głęboko oddychać i głęboko słuchać. Na chwilę stres spada z naszych barków. A dzięki praktyce możemy nauczyć się mieć coraz więcej takich chwil w naszym życiu.