Go to content

Za mało, za bardzo, zbyt jakaś… Dlaczego nie myślisz o sobie, że jesteś wystarczająca?

pewna-siebie-kobieta
fot. Jeffery Erhunse/Unsplash

Wciąż nieidealna, ciągle źle dopasowana, za mało zaangażowana, za bardzo odstająca… Oczywiście wszystko to w zderzeniu z pięknymi obrazkami rodem z Instagrama i okładek magazynów staje się jeszcze bardziej irytujące, widoczne (dla nas!) i podcinające skrzydła. Co zrobić, żeby w końcu szczerze i na głos powiedzieć sobie „jestem wystarczająca”?

Jeśli już musisz się porównywać, rób to z głową

Porównywanie się z innymi jest czymś zupełnie naturalnym. Pozwala nam ocenić, jak radzimy sobie na tle innych, często motywuje i mobilizuje do działania. Nie ma w tym nic niezdrowego. Najważniejsze to stawiać sobie poprzeczkę w odpowiednim miejscu.

Kiedy będziemy oceniać swoje sukcesy przez pryzmat kogoś o zupełnie innych doświadczeniach życiowych, innym wieku, mentalności, nigdy nie będziemy z siebie zadowolone. Porównywanie nie ma nas deprymować czy wpędzać w kompleksy, unieruchamiać. Wręcz przeciwnie – potrafi wyrwać ze stagnacji, zainspirować, pchnąć do działania. Pokazuje, gdzie jesteśmy, gdzie możemy być. Daje nam jakieś tło, sprawia, że nasze działania nie są pozbawione kontekstu.

Częste porównywanie się z innymi sprawia, że czujemy się nieszczęśliwe. W życiu zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie Cię w czymś wyprzedzał, ale nie możesz się na tym skupiać! Każdy robi postępy w innym tempie i każdy żyje inaczej. Każdy jest inny! Pamiętaj, że to, co widzisz w życiu innych ludzi, jest tylko tym, co oni chcą abyś widziała. Za kulisami ich życia może być wiele spraw i problemów, które ukrywają przed innymi. Porównywanie się sprawi tylko, że poczujesz się mniej wartościowa, a to nie jest prawda. Zamiast porównywać się z innymi ludźmi, spróbuj porównać się z poprzednią wersją siebie. Jeśli zrobiłaś choć najmniejszy postęp, jesteś na dobrej drodze.

Zacznij doceniać siebie i swoje życie

Choć porównywanie może działać stymulująco, to są rzeczy, na które nie mamy wpływu, np. pewne elementy wyglądu. Czasem patrzenie z podziwem na inne kobiety, może nas zmotywować do pracy nad sobą, ćwiczeń. Jeśli jednak myśl o tym, że inni wyglądają lepiej, wprowadza nas w stan przygnębienia, złości i przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu, to sytuacja robi się niebezpieczna. Zawsze znajdzie się ktoś o dłuższych nogach, pełniejszych ustach, ktoś, kto lepiej zarabia, kto ma większą wiedzę. Trzeba pogodzić się z tą myślą i zacząć dostrzegać swoje zalety.

Mów sobie: „Jestem WYSTARCZAJĄCA” za każdym razem, gdy zaczniesz czuć inaczej. Zaakceptuj swoje wady. Przyznaj się do błędów. Nie ukrywaj się i nie kłam. Błędy ci nie zaszkodzą. Nie dostaniesz kary za prawdę. Za to za zaprzeczanie i tuszowanie już tak. Silni są ludzie wrażliwi, słabi – kłamcy. Przypominaj sobie, że jesteś SOBĄ z jakiegoś powodu. Słuchaj własnego wewnętrznego głosu. Pilnuj własnego interesu. Trzymaj swoje najlepsze życzenia i największe pragnienia blisko serca i poświęć im czas każdego dnia. Nie bój się czasami być sama i nie bój się tym cieszyć. I nie pozwól, aby czyjaś ignorancja, dramat lub negatywność cię wykoleiły.

Zracjonalizuj swoje myślenie

W wielu przypadkach kompleksy biorą się z błędnego myślenia, że pula ludzi, którzy mogą osiągnąć sukces jest ograniczona. Jeśli komuś się udaje, automatycznie zmniejsza nasze szanse na powodzenie. To oczywiście błędne założenie, bo jeśli nasza koleżanka zakłada dobrze prosperującą firmę, nie oznacza, że nam będzie trudniej. Jeśli ktoś z pracy dostaje podwyżkę, zamiast złościć się, pomyśl, co ty możesz zrobić lepiej, żeby móc się o nią ubiegać. Jeśli takie początkowe ukłucie zazdrości, popycha cię do działania, to jest to jak najbardziej zazdrość pozytywna.

Zmieniaj to, co da się zmienić

fot. Eva Katalin Kondoros/iStock

Jak powiedział kiedyś Mahatma Gandhi: „Żyj tak, jakbyś miał jutro umrzeć. Uczcie się tak, jakbyście mieli żyć wiecznie”. Życie jest książką, a ci, którzy się nie kształcą, czytają tylko kilka stron. Kiedy wiesz lepiej, żyjesz lepiej. I pamiętaj, że każda edukacja jest samokształceniem. Nie ma znaczenia, czy siedzisz w klasie uniwersyteckiej, czy w kawiarni. Nie uczymy się niczego, czego nie chcemy się nauczyć. Ci z nas, którzy poświęcają czas i inicjatywę, aby zdobywać wiedzę, są jedynymi, którzy zdobywają prawdziwe wykształcenie na tym świecie. Spójrz na każdego powszechnie uznanego naukowca, przedsiębiorcę lub postać historyczną, o której możesz pomyśleć. Formalna edukacja czy nie, przekonasz się, że on lub ona jest produktem ciągłego samokształcenia.

Rzeczy, które naprawdę przeszkadzają, a które da się zmienić, należy zmienić. Wszystkie inne powinno się zaakceptować. To najprostsza rada, która jest esencją mojego podejścia do życia. Dobrze, że bywamy krytyczne. To, co nas uwiera, prowadzi do zmiany. Najważniejsze, żeby nie uwierało to, na co nie ma się wpływu. Akceptacja opiera się na zauważeniu problemu i przyjęciu go jako stan faktyczny. Dlatego nie rezygnuj z diet, ćwiczeń i zmieniaj w sobie rzeczy, które ci przeszkadzają. Wszystkie inne natomiast przyjmij jako swój wyróżnik.

Nie skupiaj się na swoich wadach, albo zrób z nich atut

Wada to pojęcie względne. To, co jednym nie odpowiada, dla innych jest powodem do dumy. Każda z nas ma unikalny zestaw mocnych i słabych stron. Zamiast skupiać się na własnych słabościach, zacznij wykorzystywać swoje mocne strony. Jeśli nie jesteś pewna, w czym jesteś dobra, poświęć trochę czasu, żeby to w sobie odkryć. Naprawdę warto. Twoje mocne strony to rzeczy, w których jesteś z natury dobra lub które lubisz robić. Kiedy skupisz się na swoich mocnych stronach, będziesz szczęśliwsza, a słabości… osłabną i łatwiej Ci będzie nad nimi pracować.

Pamiętaj, że wszystko zaczyna się w głowie

Miłość własna uświadamia ci, że ludzie mają różne historie, różne problemy, mierzą się z niewyobrażalnym. Nie oceniasz, rozumiesz. Miłość do siebie samej i troska o siebie dają nam wewnętrzną moc, ale też pomagają być uważnymi i otwartymi na innych. Miłość własna jest też szczególnie ważna dla naszego związku – dobrze pojęta i pielęgnowana sprawia, że jesteśmy lepszymi partnerkami, przyjaciółkami, matkami i córkami.  Jest niezbędna byśmy miały szczęśliwe i zdrowe życie. Przekonaj się sama.

Jesteś inspiracją dla innych, ważnych osób w twoim życiu, jeśli potrafisz pokazać, że kochasz siebie, że umiesz o siebie zadbać. Naucz tego swoją córkę, przypomnij o tym swojej mamie lub przyjaciółce. I nigdy siebie nie zaniedbuj. Kochając siebie, stajesz się swoją najlepszą przyjaciółką. Potrafisz dać sobie wsparcie w trudnych momentach, szanujesz się i lubisz w sobie wiele rzeczy.