Na to, żeby znowu poczuć się jak dziecko zawsze jest czas albo… przynajmniej dzisiaj 🙂 . Twój andrzejkowy must have, to kilka najlepszych przyjaciółek (nie będziemy się wykłócać o to, czy to panny, panny z odzysku, a nawet mężatki – każdej należy się od losu coś dobrego!), świece (mogą być te, które zostały ci po urodzinach najmłodszej pociechy – tylko jej o tym nie mów!), stary klucz i butelka dobrego wina. Reszta sama jakoś się znajdzie. A no i jeszcze wróżby, koniecznie!
Skąd się wzięły Andrzejki?
Wiele z tych wróżb praktykuje się już od zarania dziejów. Badacze obyczajów spierają się jednak o to, gdzie powstał andrzejkowy zwyczaj. Słowiańska mitologia z 1911 r. mówi o tym, że święty Andrzej swoją wielką moc odziedziczył po słowiańskim bożku weselnych godów – Godunie. Wróżby odprawiane w tym dniu miały podpowiedzieć, które panny pierwsze wyjdą za mąż. Przez cały rok młodzieńcy starali się potem o ręce tych niewiast. Podanie gęsi w czarnej polewie lub przywiązanie worka grochowin do bryczki, oznaczało dla kawalera gorzką odmowę. No, to co tam dzisiaj będzie na obiad? 🙂
Źródło: ofeminin.pl, polki.pl