Go to content

Kolejne nakazy dla dziewczynek. Polityka Czarnka ma się coraz lepiej?

fot. mediaphotos/iStock

Myślałyście, że po „ugruntowywaniu cnót niewieścich” nic już was nie zdziwi? Cóż, niestety tuż za rogiem czai się kolejne kuriozum. Tym razem dziewczynki muszą zwracać baczniejszą uwagę na to, jak ubierają się do szkoły. Oczywiście wszystko po to, by nie gorszyć i nie prowokować chłopców.

O sprawie donosi Wyborcza.pl, w której czytamy, że w jednej z gdańskich szkół dziewczynki nie mogą nosić tęczowych toreb. Kojarzycie je? Fajne kolorowe, płócienne torby ekologiczne. No więc one właśnie są zakazane. Oprócz tego dziewczynki muszą zakrywać nogi i ręce. A na lekcjach wf ćwiczyć mogą jedynie w długich spodniach z dresu. Coś wam to przypomina? Nie majaczą wspomnienia lektur epoki pozytywizmu.

Do grona szkół przodowniczek w kwestii gruntowania cnót dołączyła też szkoła z Pszczółek, w której to – jak podaje wyborcza.pl – żeby nie kusić chłopców również muszą nosić ubrania z długimi rękawami i nogawkami.

A teraz uwaga, oto wytłumaczenie tych zasad:

„Proszę państwa, te zasady to w trosce o dziewczynki. Przecież w naszej szkole uczą także mężczyźni, dziewczęta nie powinny nosić krótkich bluzek, panowie mogliby się poczuć nieswojo”.

Nawet nie wiemy, jak to skomentować. Może warto się przyjrzeć pracownikom szkoły, skoro istnieją obawy o ich samopoczucie w obecności nieletnich dziewcząt?

To doskonały moment, by przypomnieć słowa doradcy ministra, filozofa, felietonisty Radia Maryja, dr. Pawła Skrzydlewskiego, który to użył sformułowania „cnoty niewieście” i wyraził swoje życzenie, aby je ugruntowywać.

– Musimy za wszelką cenę podporządkować wszystkie treści, które są w edukacji, dobru człowieka – wyjaśnił dr Skrzydlewski. – Co z tego, jeśli człowiek ma ogromną wiedzę w różnych dziedzinach życia, a jednocześnie jest zdeprawowany i zły.

– Dziś obserwujemy w kulturze bardzo niebezpieczne zjawisko moralne, także religijne, pewnego zepsucia duchowego kobiety polegającego na rozbudzeniu w kobiecie pychy, która się przejawia próżnością, zainteresowaniem wyłącznie sobą, egotyzmem, zwalczaniem obiektywnego porządku na rzecz widzenia siebie – zaznaczył Skrzydlewski.

Niestety po raz kolejny próbuje się, jak przed wiekami, sugerować dziewczynkom i kobietom, że ścieżką, po której powinny kroczyć, jest ścieżka posłuszeństwa i skromności. Pokazuje się je jako źródło pokus i zła. Jako te, które na złą drogę sprowadzają bogu ducha winnych chłopców. Znów wracamy do biblijnego raju i owocu z zakazanego drzewa.
Znów słuchamy morałów, prawionych przez różnych panów i – niestety – panie, którzy uważają, że muszą naszym córkom pomóc wypracować słuszną wizję kobiecości. Pokazać im już na początku ich drogi, gdzie jest ich miejsce. A jest ono w skromnym kącie.

Nie pozwólmy na to, dziewczyny! Nie pozwólmy na stawianie naszych córek w tej uległej pozie. To, co my im pokażemy, one wezmą ze sobą. Tu tkwi nasza siła. A „cnoty niewieście” będą dla nich jedynie memem