Go to content

5 pytań do ginekologa. „Ciepło, wilgotno i słodko, to idealne warunki do rozwoju stanu zapalnego”

Fot. iStock/Carlo107

Piecze, swędzi, boli i nie mam ochoty na seks. O komforcie życia intymnego kobiet rozmawiamy z Tadeuszem Oleszczukiem, doktorem nauk medycznych, specjalistą ginekologiem-położnikiem z ponad 28-laetnim doświadczeniem. Pan doktor przede wszystkim docieka przyczyn kobiecych dolegliwości. Nie leczy samych objawów. Dlatego warto go posłuchać.

1. Co jest najważniejsze w kwestii komfortu kobiecego życia intymnego?

Przede wszystkim libido. Z doświadczenia wiem, że wiele kobiet skarży się na obniżone libido, a przyczyną są zaburzenia hormonalne i często dotyczą one zaburzenia pracy tarczycy czy nadmiernych wzrostów prolaktyny. Jeśli pacjentka nie zrobi USG tarczycy, to nie ogarnie tematu i cały czas będzie zmagała się z obniżeniem popędu płciowego, co może pogarszać jej jakość życia. W gabinecie obserwuję, że z tego powodu (zaburzeń hormonalnych) dochodzi do rozwodów. Dlaczego o tym mówię na samym początku? Często mam z takim przypadkami do czynienia, bo zlecam badania krwi, testy hormonalne oraz USG tarczycy. Wczoraj np. przyszły do mojego gabinetu dwie dziewczyny po 50. roku życia. Pierwszy raz w życiu wykonały badanie USG tarczycy i obie miały duże, bo od 1,5 do 2-centymetrowe guzy w tarczycy oraz znacznie powiększoną niejednorodnie zbudowaną tarczycę. Choroba musiała rozwijać się od wielu lat, a one nie miały o niej pojęcia i cały czas szukały odpowiedzi na pytanie, dlaczego unikają seksu. Dlatego apeluję, by każda kobieta przynajmniej raz w życiu wykonała USG tarczycy.

2. Czy libido może obniżyć się z powodu hormonalnej antykoncepcji doustnej?

Tak i wtedy trzeba też rozmawiać ze swoim ginekologiem o zmianie tabletek hormonalnych na inne. Pamiętajmy, że dziś antykoncepcja hormonalna powinna dawać kobietom dodatkowe korzyści. By masa ciała spadła, by trądzik zniknął, by krwawienia były mniej obfite itp. Przy okazji chciałabym namówić kobiety, by zrobiły badanie w kierunku mutacji genetycznej BRCA1 i BRCA2 (dziedziczny rak piersi i rak jajnika). Kobiety w Polsce nie wiedzą, że aż 500 tys. z nich ma tę mutację. Do tej pory tylko 5 tys. kobiet poddało się badaniu. To ważne, bo jeśli młoda dziewczyna dowie się, że ma tę mutację genetyczną, to do 25 roku życia, a nawet niektóre wyniki badań pokazują, że do 30. nie powinna stosować antykoncepcji hormonalnej. W przeciwnym razie, gdy to zaniedba, nowotwór piersi hormony może zostać wyindukowany. Zawsze należy indywidualnie i bardzo uważnie dobierać antykoncepcję.

3. Wiele kobiet skarży się też na nawracające infekcje pochwy. Co wtedy?

Infekcje objawiają się pieczeniem, swędzeniem, bolą i wtedy kobieta również unika seksu. Do takich sytuacji warto podejść holistycznie, szczególnie kiedy infekcje pojawiają się często. Co kilka tygodni, czy miesięcy. Należy znaleźć przyczynę, a nie tylko stosować kolejne leki z półki w aptece. Dlatego chciałabym zwrócić uwagę, że nie wystarczy samo leczenie dopochwowe za pomocą globulek. Przyczyną może być nadżerka, alergia na środki czystości, spadek odporności, zaburzenia hormonalne czy metaboliczne jak cukrzyca. Pacjentka często musi również zmienić swoją codzienną dietę, bo jeśli je dużo słodyczy, a nawet owoców bogatych w cukier (takich jak pomarańcze, mandarynki), to utrzymujący się wysoki poziom glukozy staje się idealną pożywką dla rozwoju grzybów. Dodatkowo nadmierny poziom wzrostu w stresie prolaktyny wzmaga apetyt na słodkie i jesteśmy w błędnym kole.

 Ciepło, wilgotno i słodko to idealne warunki do rozwoju stanu zapalnego, jakim jest grzybica. Czasem problem przechodzi na pęcherz moczowy, a wtedy trudno jest skutecznie pozbyć się tych kłopotów. Antybiotyki tylko go nasilają.

4. Dojrzałe panie mają uczucie suchości w pochwie. Co im może pomóc?

To najczęściej dotyczy kobiet po okresie menopauzy, kiedy zanikają krwawienia miesięczne. Suchość pochwy sprzyja pojawianiu się infekcji. Śluz stanowi naturalną barierę chroniącą przed wnikaniem do nabłonka pochwy drobnoustrojów chorobotwórczych. Sucha pochwa jest więc bardziej narażona na otarcia i infekcje. Niestety wiele kobiet twierdzi, że z tym niewiele da się zrobić, że to naturalna kolej rzeczy, a to nieprawda. Jeśli kobieta regularnie uprawia seks, dwa – trzy razy w tygodniu, to sytuacja jest lepsza, bo jej pochwa jest bardziej elastyczna, a nawilżenie jest wyzwalane automatycznie. Czasem wystarczy stosowanie lubrykantu lub wspomaganie się dopochwowym leczeniem hormonalnym. Są też preparaty dopochwowe oparte o substrat do powstawania estrogenów, który pozwala utrzymać śluzówkę pochwy w dobrej kondycji. Inne preparaty dopochwowe są oparte o kwas hialuronowy i związki utrzymujące prawidłowe nawodnienie nabłonków. Można jest stosować codziennie, a w miarę poprawy sytuacji już tylko raz na tydzień. Ważne, aby leczyć suchość pochwy i utrzymywać aktywność seksualną.

5. A jeśli kobieta po menopauzie nie współżyje, bo np. nie ma partnera?

Wtedy może dojść do tzw. zanikowego zapalenia pochwy, związanego z brakiem hormonów. Takim pacjentkom zazwyczaj brakuje estrogenu, który odpowiada między innymi właśnie za elastyczność i nawilżenie ścianek pochwy oraz odpowiednią ilość i skład flory bakteryjnej pochwy. Tu nie zda egzaminu leczenie antybiotykami zapalenia zanikowego, bo wtedy – mówiąc kolokwialnie – leczymy wyniki badań. Najważniejsze jest zapobieganie, a tu pomoże np. stosowanie estrogenu w żelu oraz utrzymanie w pochwie odpowiedniej mikrobioty, czyli znów wracamy do wyżej wspomnianej diety, nieinwazyjna higiena oraz probiotyki. Zawsze podkreślam, że w takich sytuacjach warto podejść do problemu suchości pochwy holistycznie, bo ona pogarsza jakość współżycia. A unikanie go problem tylko nasili. Jeśli można temu zapobiegać, to należy holistycznie ocenić stan zdrowia i zaczynać od naturalnych sposobów poprawy odporności ogólnoustrojowej, a miejscowo stosować celowane leczenie.


rak jajnika

fot.Tadeusz Oleszczuk

Tadeusz Oleszczuk, doktor nauk medycznych, specjalista ginekolog-położnik. Ponad 28 lat pracy na kolejnych etapach zawodowych ścieżek utwierdziła doktora w przekonaniu jak ważna jest edukacja w zrozumieniu mechanizmów odpowiedzialnych za zdrowie. Uważa, że dociekanie przyczyn dolegliwości, a nie leczenie objawów jest największym wyzwaniem w pracy z pacjentami. Uważa, że rola mikroflory jelitowej i jej wpływ na zdrowie jest największa. To powracające, zadowolone z efektów pacjentki stanowią mechanizm napędowy przekazywania tej wiedzy dalej. www.tadeuszoleszczuk.pl, fb/com/drtadeusz, IG drtadeusz_oleszczuk