Go to content

5 destrukcyjnych zachowań w naszym życiu

5 destrukcyjnych zachowań w naszym życiu
Fot. Flickr / CC BY

Patrzysz na innych i myślisz: „Kurczę, czemu ja tak nie potrafię, czemu nie umiem korzystać z tego co mam, pójść do przodu”. Nie, ja wolę siedzieć i rozważać jak jest mi na świecie źle, jak inni mnie nie kochają, nie szanują i jak życie jest dla mnie niesprawiedliwe.

A może czas przyjrzeć się sobie i znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy. Bo przecież nierzadko to my sami potrafimy niszczyć dane nam szanse, nie dbać o relacje z innymi, i dostrzegać tylko minusy naszego życia.

Followed by Clare Ahalt on 500px.com

 

5 destrukcyjnych zachowań w naszym życiu:

Rozpamiętywanie

Jednym z destrukcyjnych na nas działań jest rozpamiętywanie przeszłości. Wszystkiego, co się wydarzyło. Co kto powiedział, a czego nie powiedział. Co mogłam zrobić, jak się zachować. I co by się stało, gdyby jednak postąpić inaczej. A przecież terapeuci jak jeden mąż powtarzają: to już było, stało się. Nie ma co analizować, myśleć, czy ten telefon był potrzebny, albo szukać przyczyn takiego a nie innego zachowania. Najlepiej grubą krechą oddzielić to, co było. Wyciągnąć wnioski – to ważne, i iść dalej. My już nic nie zmienimy. Jakiś psycholog mi kiedyś powiedział, że zwracając się ku przeszłości zwracamy się plecami do naszego życia, więc jak się nim cieszyć i dostrzegać jego pozytywy?

Kłamstwo

Każdy z nas kłamie. Choćby w najbardziej błahych sprawach, choćby wydawało mu się, że w dobrej wierze. Jednak kłamstwo to zachowanie, które także wpływa na nas destrukcyjnie. Osoba, która notorycznie kłamie to ktoś, kto czuje się zagrożony oceną innych. Kłamie, żeby lepiej wypaść w oczach innych, kłamie, żeby pokazać się w lepszym świetle. Wymyśla coraz to nowe „prawdy” na swój temat, ubarwia swoją codzienność i zaczyna żyć w przekonaniu, że inni widzą go tak, jakby on sam chciał siebie postrzegać. A to tylko iluzja. Prawda jest taka, że więcej czasu zajmuje nam powiedzenie kłamstwa niż prawdy. Poza tym nie musimy żyć w obawie, że powiemy coś, co będzie dowodem na nasze kłamstwo, do czego jednak prędzej czy później dochodzi. Kłamiąc psujemy relacje, źle wypadamy w naszych własnych oczach.

Stres

Stres to czynnik, który z pewnością wpływa na nas destrukcyjnie zwłaszcza, gdy nie umiemy sobie z nim poradzić. Żyjemy w czasach, w których poziom stresy bywa niewiarygodnie wysoki. Jeśli nie potrafimy go rozładować, odbije się to na naszym organizmie, na naszych relacjach z innymi ludźmi. Tłumienie stresu prowadzi do psychosomatycznych zaburzeń w naszym organizmie, a często do poważnych chorób. Ważne, by znaleźć sposób na ujście tego stresu. Oczywiście najczęściej proponowanym jest aktywność fizyczna. Pozwala ona wbrew pozorom odpocząć naszemu organizmowi od stresu, podnosi poziom hormonów szczęścia i nierzadko po godzinie na siłowni, basenie, czy biegania problem, który spędzał nam sen z powiek, powodował napięcia w relacjach nawet z najbliższymi zdaje się być mniejszy, i łatwiejszy do rozwiązania, niż nam się na początku wydawało.

Malkontenctwo

„Mi i tak nic w życiu nie wyjdzie”. Jasne, nie każdy z nas musi być hura optymistą i widzieć szklankę do połowy pełną. Jednak bycie zrzędą i ciągłym krytykiem wszystkiego i wszystkich nie zachęca do szczęśliwego życia. My jednak lubimy narzekać, mówić, że po co i na co się starać. Przywoływać przykłady, że skoro komuś nie wyszło, to nie ma co się starać. Malkontent nawet nie jest ostrożny, on po prostu do wszystkiego jest nastawiony na „nie”. Nie dostrzega pozytywnych stron nawet najbardziej pozytywnych działań. Dla chorego dziecka uzbierano pieniądze? „I tak umrze”. Komuś powodzi się w życiu prywatnym? „I tak go zdradzi”. I tak dalej. Uprawiamy malkontenctwo we własnym ogródku, może czas najwyższy zdać sobie sprawę, że to zwykły chwast, który nie pozwala nam dostrzec dobrych stron naszego życia.

Zbytnia emocjonalność

Tak, emocje bywają dla nas destrukcyjnym czynnikiem, zwłaszcza gdy nie umiemy nad nimi zapanować, gdy nie potrafimy realnie ocenić sytuacji, tylko dokonujemy tego pod wpływem nagłego impulsu. W momencie gniewu, fascynacji, uniesienia – jeśli podejmujemy decyzję w danym momencie słuchając tylko swoich silnych emocji, może się to niezbyt dobrze dla nas skończyć. Bo gdy przyjdzie chwila zastanowienia i włączy się czynnik racjonalizacji może okazać się, że jednak błędnie oceniliśmy sytuację, że warto było poczekać, nabrać dystansu, złapać oddech i spojrzeć niejako z boku na to, co się dzieje. Przemyśleć swoje wybory. Złożyć wszystko razem – racjonalną ocenę, emocje i intuicję, i wówczas zobaczyć, co z tego połączenia nam wyjdzie.

Jeśli chcemy być szczęśliwi, musimy wykonać ogrom pracy nad sobą. Przyjrzeć się tym swoim cechom, które niekoniecznie chciałybyśmy nazwać, poznać mechanizmy, które nami kierują i wyeliminować te, które sprawiają, że życie ucieka nam przez palce, a my stoimy cały czas w miejscu.