Zapewne zdarzało ci się usłyszeć, że dostajesz to, na co się zgadzasz. To powiedzenie jest wyjątkowo trafne, choć niestety dotyczy nie tylko dobrych rzeczy. Bardzo często naszym udziałem stają się sytuacje trudne czy szkodliwe. Istnieje całkiem pokaźna lista rzeczy i zachowań, na które się zgadzamy, a które stale i często na własne życzenie zatruwają nam życie.
Oto najczęstsze, które potrafią po kawałku odbierać radość z życia.
W milczeniu przysłuchujesz się krytyce
O ile konstruktywna krytyka jest istotna do tego, by poprawiać w życiu pewne rzeczy, tak krytyka nieuzasadniona, złośliwa, krzywdząca jest po prostu czymś toksycznym, co obniża poczucie własnej wartości. Jeżeli pozwalasz osobom uwielbiającym komentować i krytykować, na wyrażanie swoich negatywnych opinii na twój temat, na temat tego, jakie ubrania nosisz, jak wygląda twoja sylwetka, jak zachowują się twoje dzieci, czy gdzie pracuje twój partner, wpuszczasz do swojego życia negatywną energię. Zaczynasz czuć się coraz gorzej, choć nie jesteś nic nikomu winna i nie musisz nic nikomu udowadniać. Niestety wścibscy ludzie mają to do siebie, że zamiast zajmować się w swoim życiem, przyglądają się innym osobom, szczególnie gdy mają na to milczące przyzwolenie.
Pozwalasz innym decydować za siebie
O ile to rodzice zdecydowali o tobie, kiedy byłaś dzieckiem, o tyle będąc dojrzałą osobą, nie powinnaś ciągle słuchać doradców. Podejmując decyzje zgodnie z wolą innych, tak naprawdę będziesz ponosiła konsekwencje nie swoich, a cudzych decyzji.
Utrzymujesz toksyczne relacje
Toksyczne relacje mogą przydarzyć się każdemu i w każdym momencie życia. To może być toksyczna przyjaźń lub związek, podtrzymywana na siłę znajomość z trudną do zniesienia koleżanką z pracy, czy też niezdrowe relacje z rodzicami. A takie układy kosztują wiele energii i przede wszystkim emocji, szczególnie tych negatywnych. Ponieważ trudno jest sobie samemu poradzić w takiej sytuacji, by naprawić lub zakończyć znajomość konieczne bywa skorzystanie z pomocy terapeuty.
Pozwalasz się kontrolować
Jeżeli oddajesz komuś swoją przestrzeń, pozwalasz na to, aby bliska osoba cię kontrolowała, sprawdzała gdzie jesteś i co robisz, zafundujesz sobie życie w emocjonalnym więzieniu. Każdy potrzebuje przestrzeni tylko dla siebie. A już na pewno potrzebuje relacji, która jest oparta jednocześnie na pewnej wolności i wzajemnym zaufaniu. Angażowanie się w relacje, w których ktoś cię kontroluje, nie prowadzi do niczego dobrego.
Utrzymujesz pozory
Udajesz, że wszystko jest dobrze, i stwarzasz takie pozory w kontaktach z innymi. Przedstawiasz siebie i swoje życie znacznie lepiej, niż wygląda ono naprawdę. Lub też wolisz wysłuchiwać półprawd i kłamstw ze strony bliskiej osoby, bo nie chcesz, by bańka względnego spokoju, która cię otacza, zniknęła. Z tego powodu utrzymujesz związek bez zaufania, lub wspierasz innych, choć oni na to nie zasługują. Niestety takie udawanie normalności nie ma z nią wiele wspólnego, a ciągłe kontrolowanie wszystkiego pochłania zbyt wiele życiowej energii.
Wciąż dążysz do ideału
Chciałabyś być idealna, mieć wszystko pod kontrolą, a dzięki temu zyskać sukces, szacunek i uwagę innych osób. Chciałbyś doskoczyć do oczekiwań innych, które stale wzrastają. Tymczasem dążenie do perfekcji nie zagwarantuje tego, że ktoś będzie cię bardziej kochać, czy szanować. Zapominasz o tym, że prawdziwe uczucie ze strony innych osób jest czymś, co przychodzi naturalnie. A posiadanie wielkich ambicji jest dobre, o ile masz taką wewnętrzną potrzebę, a nie próbujesz sprostać absurdalnym oczekiwaniom innych ludzi.
Starasz się robić wszystko na raz
Sama nie umiesz wybrać, co w danej chwili jest ważniejsze — życie osobiste, czy raczej kariera. Brak ustalonych priorytetów trudno uznać za komfortową sytuację. Ucieka ci czas, nie potrafisz doprowadzić niczego do końca. Starasz się odpowiedzieć na potrzeby własne, jednocześnie próbując zadowolić innych. Warto w tej sytuacji myśleć nie o tym, co trzeba wybrać, a o tym, jak znaleźć kompromis pomiędzy różnymi sferami życia. Zostawienie tego w zawieszeniu to prosta druga do frustracji.