My, kobiety jesteśmy pierwsze do krytykowania zdolności komunikacyjnych facetów. Narzekamy, że nie potrafią mówić o uczuciach, że są zamknięci w sobie, że odpowiadają półsłówkami lub rzucają banalne „ok”, gdy my zaczynamy poważny temat. Dobra, ale i na co dzień tak jest. Ale jedno trzeba im przyznać – w łóżku potrafią dostać to, czego chcą. My natomiast latami fantazjujemy, a nie mamy odwagi powiedzieć głośno, co nam chodzi po głowie. Faceci generalnie nie mają oporów. No cóż – albo się zgodzisz, albo odmówisz, albo dasz mu w twarz. Ziemia się nie rozstąpi, świat się nie zawali. Co ciekawe, nawet jak się nie zgodzisz, to potem i tak będziesz ciągle o tym rozmyślać, analizować na różne sposoby, aż w końcu sama któregoś dnia powiesz: „Ej, a może byśmy jednak spróbowali..?”. Tak, faceci generalnie nie mają problemów z mówieniem, czego pragną i najwyższa pora, żeby przejąć pałeczkę.
Ale nie… My wolimy wierzyć, że on się domyśli. No jasne! Przecież powinien już czytać w myślach. Chyba czyta te wszystkie internety i wie, o czym marzą kobiety. Przecież zna ciebie, to też już powinien umieć trafić. Może i coś tam burknęłaś pod nosem któregoś dnia i myślisz, że on to zarejestrował. Może głośniej westchnęłaś podczas filmu albo polajkowałaś coś na FB. Nie tędy droga. Żeby uzyskać w łóżku to, czego się chce, potrzeba więcej zaangażowania.
Bądź bezpośrednia
Zauważyłaś, że jak facet ma chęć piep**yć cię w usta to powie, że chce piep**yć cię w usta? Nie żadne tam „skarbie mój najsłodczy, bo ja tak któregoś dnia sobie pomyślałem, że może fajnie było, jakbyśmy przy kolejnej sposobności trochę zaszaleli z oralem„. Nie, nie, nie. Ty też staraj się otwarcie mówić, czego pragniesz. Wygłoszenie formułki: „Chcę, żebyś mnie związał i lał paskiem” może być nieco szokujące przy śniadaniu, więc zacznij od zwykłej rozmowy. Że lubisz, jak mocno trzyma cię za biodra i że chciałabyś, żeby związał ci ręce. Już nawet nie ważne, w jakie słowa to ubierzesz. Ważne, żeby wyartykułowała, że w ogóle jakiś tam pomysł masz.