Go to content

„Kobiety, które czytają zbyt dużo są niepłodne”. 10 bzdur na temat kobiecego ciała, w które niektórzy do dzisiaj wierzą

Fot. iStock/Mixmike

W co ludzkość nie wierzyła. Że Ziemia jest płaska, że podtrzymują ją żółwie, że kobiety posiadają nadludzką moc i powinny być palone na stosie co niektóre.

Dzisiaj się z tego śmiejemy, bo wiadomo, że mędrca szkiełko i oko wiele z tych teorii obaliło.

Ale czy zdajecie sobie sprawę z tego, jak w dawniej postrzegano kobiece ciało, w co wierzono, do czego zdaniem wielu uczonych zdolna była kobieta? Co ja piszę – jak dawniej, wiele z bzdurnych teorii obecna jest we współczesnym świecie.

Przeczytajcie.

Menstruacja potrafi zabić rój pszczół

Jeden ze starożytnych rzymskich pisarzy, przyrodnik Pliniusz Starszy przygotował encyklopedię „Historia Naturalna”, którą podzielił na rozdziały odpowiadające „umiejętnościom” kobiety w czasie miesiączki.

Wierzył on, że podczas menstruacji w kobiecie tkwi ogromna siła, w wyniku której więdną rośliny, odbicia w lustrze ciemnieją. Co więcej, energia takiej kobiety potrafi zabić rój pszczół, sprawić, że zardzewieje żelazo, a stalowe ostrza staną się tępe.

Wyobrażacie to sobie, mając miesiączkę wchodzicie do parku i wszystkie kwiaty wokół was więdną?

Kobiety mają mniej zębów od mężczyzn

Nie tylko starożytni Rzymianie wypowiadali się o kobietach. Głos zabrał także sam Arystoteles, którego poglądy na temat kobiet były dość… problematyczne. Uważał on bowiem, że kobieta to niepełna wersja mężczyzny – choćby przez to, ze według Arystotelesa miała mniej zębów. Twierdził on, że nasza płeć w hierarchii społecznej lokuje się ciut powyżej niewolników, ale zdecydowanie poniżej mężczyzn. Według Arystotelesa kobiety miały służyć mężczyznom, ponieważ były fizycznie i intelektualnie gorsze.

Kobiety mają wędrujące macice

Inny starożytny Grek – Hipokrates, który był lekarzem, mianem „histeria” określił wszystko co dotyczyło psychicznego lub fizycznego zdrowia kobiet. Powód? Wędrująca macica.

Przez wieki ludzie wierzyć, że kobiece łono wędruje po całym ciele, żyje jak pasożyt. To pozwalało Arystotelesowi jeszcze bardziej umniejszać rolę kobiet, a inny z greckich myślicieli uważał, że nasz macica przypomina zwierzę, które wędruje to tu, to tam. Pomimo rozwoju medycyny przez wiele lat kobieca histeria tłumaczona była wędrującą macicą.

Kobiety nie mają popędu seksualnego

W okresie wiktoriańskim seks był takim tematem tabu, że ludzie robili wszystko, by przedstawiać go jedynie jako proces mechaniczny. Choć mężczyźni mogli podziwiać swoje seksualne potrzeby, to pragnienia seksualne kobiet uważane były za bardzo niskie pobudki. Seks miał być dla kobiety ciężarem, miały go znosić, a nie cieszyć się nim.

Wszelkie przejawy seksualnych potrzeb kobiet były represjonowane, należały do nich fantazje erotyczne, drażliwość, wilgotność między nogami. Lekarz, do którego trafiała taka kobieta pobudzał ręką jej łechtaczkę celem wywołania „paroksyzmu”. Swoją drogą to „leczenie” doprowadziło do wymyślenia wibratora. Nikt nie przyznał głośno, że kobiety maja potrzeby seksualne, za to lekarze dawali kobietom orgazm.

Kobiety, które się masturbują nie mają piersi

W epoce wiktoriańskiej masturbacja była złem niedopuszczalnym. Mówiono, że masturbacja doprowadza do szaleństwa, że sprawia, iż włosy rosną na rękach. Poza tym wierzono, że masturbowanie się jest nie tylko niemoralne, ale może doprowadzić do zaburzeń rozwojowych. Konkretnie chodziło to, że dorastającym a masturbującym się dziewczynom nie rosły piersi.

Mity na temat szkodliwości seksu były tak silnie rozpowszechnione, że rodzice pilnowali, by dzieci nie dotykały intymnych części swojego ciała.

Kobiety, które czytają zbyt dużo są niepłodne

I to teoria z XIX wieku! Już w tamtym czasie kobiety przewyższały mężczyzn swoją wiedzą na uniwersytetach, za to za sprawą Edwarda H. Clarke’a – profesora Harvardu, rozpowszechniło się przekonanie, że zbyt wiele czasu poświęcanego przez kobiety na naukę i czytanie książek wpływa niekorzystanie na ich płodność. Clarcke głosił, by dziewczęta otrzymywały ograniczoną edukację, bu nie szkodzić swojemu zdrowiu lub niemowlęciu. Na szczęście kobiety publicznie dość szybko potępiły tę teorię.

Kobieta w trakcie miesiączki może zatruć jadem

Teoria, że kobieta w czasie miesiączki jest nieczysta pochodzi już ze starożytności. Była ona przekazywana kolejnym pokoleniom. Nieczyste miało być wszystko to, co nosiła podczas miesiączki. Jeden z mnichów w średniowieczu zapisał, że sama miesiączka jest bardzo jadowita, a kobieta w trakcie okresu wydziela opary, które mogą zatruć dziecko.

Wyobraźcie sobie, że ta teoria utrzymywała się jeszcze w XX wieku. Jeden z lekarzy – niejaki Shick, opisał „menotoksynę”, domniemaną „toksynę menstruacyjną”, która znajdując się między innymi w mleku matki powoduje u niemowląt kolki, co więcej – jeśli w czasie ciąży kobieta miała miesiączkę, z całą pewnością to jest powodem astmy u dziecka.

Tylko kobiety mające ochotę na seks, zachodzą w ciążę

Uwaga – tym samy kobiety zgwałcone w ciążę nie zajdą, bo przecież nie miały na seks ochoty. Czy może być większa bzdura? Oczywiste, że wymyślić mógł to tylko facet (sorry panowie), a w dodatku polityk amerykański Todd Akin, a także inni jego koledzy. Publicznie mówiono niecałą dekadę temu, że kobiety „naprawdę zgwałcone” nie mogą zajść w ciążę, bo ich „soki nie przepływają”, a „funkcje działa nie działają”. Stres wywołany napaścią powoduje reakcję biochemiczną wśród ofiar gwałty, która sprawia, że zajście w ciążę jest niemożliwe.

Kobiety mają mniejsze i mniej zdolne mózgi

Nie wiem, co zasługuje na miano największej bzdury, ale ta z pewnością jest jedną z kandydatów. Otóż czy wiecie dlaczego kobietom odmawiano prawa do głosowania (w Szwajacarii do 1971 roku!), ponieważ uważano, że mamy mniejsze mózgi, a więc jesteśmy gorsze od mężczyzn i brak nam tym samym zdolności do rozumienia polityki. Stąd brak prawa do głosowania. Najgorsze było to, że w tę teorię uwierzyły nawet kobiety, twierdząc, że w ogóle ich nie interesuje, jak dany kraj jest prowadzony i przez kogo.

Zapamiętajmy raz na zawsze. Mózg męski i kobiecy działa tak samo. Nasze są mniejsze, bo proporcjonalne do ciała, co nie ma zupełnie wpływu na inteligencję.

Dziewice leczą z chorób wenerycznych

Niektórzy ludzie nadal wierzą, że seks z dziewicą ich uzdrowi. Oczywiście jest to bzdura, która rozpowszechniana doprowadziła do wielu nadużyć i wykorzystania wbrew ich woli młodych kobiet. Jeszcze w XX wieku w Anglii i Stanach Zjednoczonych wierzono, że seks z dziewicą uleczy syfilis i inne choroby weneryczne. Współcześnie istnieją mężczyźni zwłaszcza wśród mieszkańców Afryki, Indian czy w Tajlandii poszukujący dziewic, z którymi seks miałby rzekomo wyleczyć ich z AIDS.

Włos się na głowie jeży, prawda?

Wiele z panujących nadal przekonań na temat kobiecego ciała uznawanych jest, najczęściej skrycie, za pewnik. Wiele jeszcze mamy do zrobienia, by udowodnić światu, że w żaden sposób nie zasługujemy na to, by traktować nas gorzej niż mężczyzn i używać zgodnie z ich zachciankami.


źródło: thelist.com