Dlaczego miałabyś uważać, że twoje życie seksualne jest nieudane? Przecież chodzicie do łóżka i to całkiem regularnie. Wiadomo – raz jest lepiej, raz gorzej. Raz dochodzisz, raz tylko nogi rozkładasz. Ogólnie fajerwerków nie ma, ale też nie możesz powiedzieć, żeby była totalna posucha. I tobie naprawdę się wydaje, że opcja „szału nie ma, ale seks uprawiamy” jest ok? A może czas otwarcie przyznać przed samą sobą, że twoje życie erotyczne jest do bani? Oto kilka nieoczywistych (choć dla mnie jasnych) sygnałów, że w waszej sypialni dzieje się coś niedobrego.
Uciekasz gdzieś myślami
To pierwszy sygnał, że twoje życie seksualne jest do bani. Gdyby było inaczej, raczej nie analizowałabym listy zakupów, ostatniego odcinka „M jak miłość” czy zastanawiała się nad tym, czy jeszcze można zjeść ten zapiekankę ziemniaczaną czy już raczej czas ją wyrzucić. Najwyraźniej niezbyt porusza cię to, co dzieje się w łóżku, skoro potrafisz uciekać gdzieś myślami. Niepokojące jest także to, że w trakcie seksu wspominasz swoje wcześniejsze, porywające stosunki…
Wyobrażasz sobie kogoś innego
Nie tylko myśli o piętrzących się garach w zlewie są złą wróżbą. Jeśli w trakcie seksu myślisz o kimś innym, masz problem. I nie ma znaczenia, czy to popularny aktor, mąż twojej koleżanki czy kumpel z pracy.
Odliczasz minuty do końca
Masz wrażenie, że ten seks trwa, i trwa, i trwa… i końca nie widać. To trochę jak z oglądaniem kiepskiego filmu w kinie, prawda? Z tym, że tam można sobie uciąć drzemkę i nikt się nie obrazi.
Lubisz tylko jedną pozycję
Wiadomo, że każdy z nas ma jakieś swoje preferencje i upodobania. Coś lubimy bardziej, a coś mniej, jednak cały akt seksualny sprawia nam przyjemność – przynajmniej tak być powinno. Jeśli jednak ty dobrze bawisz się wyłącznie w jednej pozycji (i wcale nie musi to być pozycja misjonarska), twój seks jest do bani.