Ostatnio pisałam dlaczego to kobiety nie chcą uprawiać seksu po porodzie (czytajcie TUTAJ), ale żeby nie było, że jestem skrajną feministką (bo nie jestem), to oczywiście w obronie panów też muszę stanąć 😉 . Często kobiety są zachwycone, że panowie nie zabiegają o ich względy po porodzie, co niekoniecznie jest dobre, bo wcale nie oznacza (jak to wiele pań myśli), że oni robią to dla naszego dobra, tylko po prostu NIE MAJĄ OCHOTY. A dlaczego nie mają ochoty? Zobaczcie same:
- Stała się matką nie tylko dla dziecka, ale też dla mnie!
Instynkt macierzyński tak zadziałał na świeżą mamę, że zachciało jej się kolejnego dziecka, więc postanowiła wykorzystać do tego swojego partnera. „Zjedz obiad”, „nie jedz chipsów na noc”, „połóż się już spać, jutro rano musisz wstać”, „ten pasek nie pasuje do tej koszuli” itd. Żona, partnerka, kochanka staje się… matką. A żeby tego było mało, nie traktuje go nawet jak ojca i te same marudne komunikaty pojawiają się przy dziecku: „nie bierz jej w ten sposób”, „jak ty zmieniasz mu pieluchę?”, „daj mi go lepiej….”. To nie jest sexy! - Nie dba o siebie!
Wiadomo, że przy dziecku ciężko być Claudią Schiffer na codzień, choćby z tego względu, że seksowne ciuszki i bielizna nie są wygodne do codziennej gimnastyki przy dziecku czy karmienia piersią, do tego czasami szkoda siedzieć w domu w ulubionych ciuchach, bo zaraz zostaną oblane zupą brokułową, obślinione, czy os*ane przy przewijaniu 😉 ale zgodzicie się, że nawet w sklepie widzimy mamy w pogniecionym t-shircie, dresach, klapkach, z tłustymi włosami spiętymi w cebulę, bez nawet lekkiego makijażu. Nie chodzi o to, żeby codziennie się pindrzyć, bo na to często nie ma czasu, ale chociaż nie zakładać trzeci dzień tej samej zaślinionej, spoconej koszulki, czy umyć włosy i lekko przypudrować tego nosa. A raz na jakiś czas, dla tego naszego faceta ubrać się ładniej, seksowniej. Panowie są wzrokowcami, dlatego bardzo często w sieci narzekają, że ich kobieta zamienia się w „brzydką, grubą, nie dbającą o siebie matkę-polkę” (cytuję). - Ciągle jest zmęczona!
Tutaj odsyłam do artykułu „Kilka powodów dla których kobiety nie chcą uprawiać seksu„, bo temat zmęczenia nie zawsze jest kiepską wymówką, szczególnie przy dziecku. Natomiast prawdą jest, że panów to wkurza, że kobiety są wiecznie zmęczone. Twierdzą, że oni też są zmęczeni, bo pracują (jest to argument), rozumieją zmęczenie kobiet, które zajmują się 24h dziećmi, ale nie zmienia to faktu, że wkurza ich to i nie pobudza ich libido 😉 (szczególnie jeśli ciągle podkreślamy JAK BARDZO JESTEŚMY ZMĘCZONE!) - Nie stara się i wymaga, żebym to ja wokół niej skakał!
Bardzo często panowie narzekają, że ich kobiety chcą, żeby się wiecznie o nie starali: przynosili kwiatki, zapraszali na randki, podrywali, wysyłali sprośne sms’y, czy dzwonili co godzinę będąc w pracy. Odzywa się wtedy w nich głos rozpaczy: „A co z nami? O nas to już nie trzeba się starać? Nie trzeba podrywać? My też lubimy dostać jakiś prezent, nawet jeśli jest to coś do jedzenia! Poza tym, w sprawach łóżkowych, niech one też o nas zabiegają i pokażą, że im się podobamy i mają na nas ochotę! To nas motywuje!” - Odszedłem na dalszy plan
Urodziło się dziecko, kobieta poświęca mu 200% czasu, a facet przestał istnieć. Ewentualnie pojawia się gdy trzeba na kogoś pomarudzić i narzekać. Ciężko jest na początku pogodzić rolę matki, żony i kochanki, ale warto nad tym pracować od samego początku, inaczej panowie mogą szukać zainteresowania gdzie indziej. I nie chodzi tu o zdradę na dzień dobry, ale o budowanie dystansu między partnerami i tworzenie nowych relacji. - Ja też jestem zmęczony i zestresowany!
Praca, presja utrzymania rodziny, stres, lęk, bo zbyt mało czasu spędzam z dzieckiem (przez pracę) i boję się, że nie zbudujemy odpowiedniej więzi, lęk przed przyszłością, bo nie wiadomo jak to będzie dalej, obowiązki, rachunki… Oni też mają dużo na głowie, oni też się stresują, oni też się boją o swoją rodzinę, o swoją pracę, muszę stawiać czoło codziennych wyzwaniom. Zmęczenie i stres wcale nie wpływają korzystnie na męskie libido, chociaż seks potrafi ich dobrze rozluźnić w codziennych problemach. Warto o tym pamiętać drogie Panie, albo choćby o wieczornym masażu 😉 . - Jesteś matką! To odstrasza!
Trochę to brutalne, ale gdy kobieta staje się matką u niektórych mężczyzn wywołuje to automatyczną odrazę. Może to wynikać z tego, że zaczynamy przypominać im ich własne matki, a może karmienie piersią staje się odrażające w jakimś stopniu czy widok partnerki z pieluchą w ręku powoduje chęć ucieczki… Może to też wynikać z tego naszego „babskiego zapuszczania się”, czyli nagle nowa mama nie ma ochoty walczyć z kilogramami (w końcu jest zmęczona), nie chce jej się myć i układać włosów częściej niż raz w tygodniu, czy nie chce jej się zakładać świeżej koszulki (w końcu ta była tylko dwa razy zaśliniona), a może to być jakiś ich wewnętrzny problem z zaakceptowaniem nowych ról w jakie wchodzimy. - Komitywa z moją matką!
Z jednej strony faceci lubią, jak ich kobiety dogadują się ze swoimi teściowymi. Z drugiej strony, stają się one najgorszym duetem ever: żona + matka, które swojemu „małemu chłopcu” mówią co ma robić, narzekają, że jest nieporadny, pocieszają się na wzajem, robiąc ze swojego „małego chłopca” obiekt ataków. Faceci lubią jak ich żony czy partnerki zawsze są po ich stronie, niezależnie czy zgadzają się z matką czy nie. Jeśli żona/partnerka zaczyna plotkować ze swoją teściową, szydząc z „małego chłopca”, to zdecydowanie ochoty na seks w tym związku nie będzie. - Chęć ucieczki
Wielu facetów faktycznie zamienia się w Piotrusia Pana i chce ucieć do Nibylandii gdzie życie szczęściem i zabawą płynęło, gdzie nie trzeba było dojrzewać i dorastać. A tu pojawia się dziecko, wzrasta konieczność bycia odpowiedzialnym ojcem, mężem, partnerem, głową rodziny. Trzeba pilnować by z roboty nie wylecieć, żeby kasy na kredyt starczyło, do tego te badania u malucha… no i żona jeszcze przecież coś mówi, żeby samochód zmienić na kombi, bo może drugie dziecko niebawem. Wielu Piotrusiów Panów jest w stanie ucieć od tego prawdziwego świata niestety, ale inni zostaną, jednak będą odreagowywać ciągłym wychodzeniem z domu, a to na piwo z kolegami, a to na kręgle, bilard, bo przecież integracja w pracy… Zostawiając odpowiedzialność i rodzinne decyzje za drzwiami domu oraz żone, która by się chociaż trochę poprzytulała przed snem. - Bo uszkodzę TAM!
Niektórzy mężczyźni boją się kobiecej pochwy po porodzie. Czasami są to irracjonalne obawy typu „coś wypadnie” (jakby ZNOWU miało wypaść jakieś dziecko ;)), albo że „COŚ popsują”. Mają też wewnętrzne opory po samym porodzie siłami natury. Oczywiście też zmienia się wygląd pochwy, elastyczność itd i obawiają się, że nie będzie już tak fajnie jak wcześniej. Chociaż wiele par podkreśla, że seks po porodzie jest dużo przyjemniejszy niż przed. - Nudny seks – porno jest lepsze!
Ten punkt zostawiłam na koniec, bo dotyczy nie tylko kobiet po porodzie, ale też tych, które dzieci nie mają. Z czasem kobietom nie chce się wyjść z inicjatywą, eksperymentować, wprowadzać nowych rzeczy, robią ŁASKĘ, że idą ze swoim facetem do łóżką, odwalają „na szybko” i idą spać, „żeby dał mi już spokój na tydzień”. Faceci to widzą i niestety też im się odechciewa zachęcać swoją partnerkę do wspólnej zabawy. I ci, którzy nie będą szukać atrakcji gdzie indziej, włączą sobie kiepskie porno. Bo nawet kiepskie porno jest lepsze od nudnego seksu ze swoją żoną. Warto tutaj wspólnie pomyśleć co lubimy i czego chcemy, a może obie strony odkryją nową sferę swojego związku? 😉
Panie i Panowie, dodalibyście coś?