Go to content

9 rodzajów seksu, których doświadczy każda mężatka. Tak, nawet tego pod numerem 7

Fot. iStock/eclipse_images

Jesteście parą, wasze sprawy łóżkowe mają się co najmniej wspaniale i uważacie, że tak będzie zawsze. Nic nie zdoła ugasić tego płomienia namiętności. Żadna tam codzienność, żadna nuda. Cóż, życzymy tego z całego serca. Ale… cóż, z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie po prostu różnie. Podpytajcie zamężne koleżanki. 🙂 Oto dziewięć rodzajów seksu, których doświadczy każda z mężatek.

1. Kocham cię jak… cholera!

Zdecydownie najlepszy rodzaj seksu, z jakim mamy w życiu do czynienia. Ta chwila, gdy możesz w łóżku pokazać partnerowi, jak bardzo go kochasz… to jest po prostu inny poziom zaangażowania. Nie da się tego opisać słowami. No, może poeta potrafi.

2. Na śpiocha

Masz dość. Leżysz już w łóżku. Od zakończenia tego beznadziejnego dnia dzieli cię ułamek sekundy, te kilka centymetrów do poduszki. Już śpisz, już świat jest piękny. Ale nieeee, wtem czujesz, jak on obejmuje cię od tyłu. Robisz w głowie szybkie obliczenia. „Jak nie dziś, to dopiero za kilka dni. No dobra, to niech będzie dziś”. I pozwalasz mu działać, ale bez większej ekscytacji.

3. Żeby zrobić dziecko

Jeżeli planujesz zajście w ciążę, czeka cię kilka lub kilkanaście takich rundek. Szykuj notes! Nie dość, że trzeba się wstrzelić w konkretny dzień cyklu, to jeszcze najlepiej obrać konkretną pozycję. Im dłużej operacja „zróbmy-sobie-dziecko” nie będzie przynosiła rezultatów, tym bardziej nerwowy stanie się seks, a ty nie zawahasz się wprowadzić innowacji. Nogi w pozycji świecy i inne takie…

PODKRĘCAMY TEMPERATURĘ: sprawdź kulki analne Fifty Shades of Grey

4. Szybko, bo zaraz się zacznie „M jak miłość”/”Milionerzy”/”Psy 2”

Seks jest ważny, ale są przecież też inne priorytety. Najlepiej więc, jeśli nie wchodzą sobie w paradę. Niektóre małżeństwa uskuteczniają także nieco zmodyfikowany wariant „w przerwie reklamowej”.

5. Może urealnimy jakąś fantazję

Ten rodzaj seksu zazwyczaj pojawia się wtedy, gdy zaczyna powiewać nudą. Albo wtedy, gdy uświadomicie sobie, że ten partner, który leży z wami właśnie w łóżku jest najprawdopodobniej ostatnim człowiekiem, z jakim przyjdzie wam uprawiać seks. To czas na miotanie się i nerwowe realizowanie fantazji erotycznych.

6. Tu i teraz zaspokoić żądzę

Tak, jesteście razem, żyjecie pod jednym dachem, więc macie czas i możliwość, by uprawiać seksualne maratony. Czasem jednak tuż przy zlewie z brudnymi garami zdarzy mu się dopaść cię od tyłu, tylko po to, żeby zaspokoić swoje potrzeby. Kilka minut i po sprawie. Chociaż niewiele będziesz z tego miała, po wszystkim pomyślisz sobie: „kurczę, to było fajne”.

7. Podstępne zwabianie 

Och! To takie niewinne rozbieranie się w miejscu, w którym dostrzega cię kątem oka… I przez przypadek masz ma sobie najlepszą bieliznę… Ojej, no nie może tak siedzieć bezczynnie i patrzeć się w telewizor. Przechwyciłaś jego wzrok? Wstaje? Bingo!

8. Absolutnie genialne wspólne orgazmy

Wierzcie mi! Tak, tak, drogie singielki. Pobrałyśmy się z fantastycznymi facetami, którzy dają nam niesamowite doznania za każdym razem. Tak, tak, jesteśmy szczęściarami.

9. Zaplanowany seks

No niestety, czasem po prostu trzeba wpisać seks w kalendarz. I wierz mi, lepszy seks zaplanowany niż żaden. Żeby potem jęków nie było, że gdzieś uleciała wasza bliskość.


Źródło: Cosmopolitan