Kobiety na lewo i prawo trąbią o tym, czego oczekują od facetów. Mają pomagać w domu, zajmować się dziećmi, doceniać swoje partnerki, umożliwiać im rozwój osobisty i jednocześnie przynosić do domu kupę pieniędzy. Żyjemy w czasach, kiedy to kobiety noszą w domu spodnie. Takich facetów, jak ja, jest już niewielu. Inni bez problemu naginają się i znoszą te wszystkie upokorzenia w związkach. Tak nie powinno być. Oczekujesz komplementów od faceta, a kiedy sama powiedziałaś mu coś miłego? Kiedy go doceniłaś?
Dwa tygodnie temu, około 2:00 w nocy odbierałem moją żonę z babskiego spotkania. Mniej więcej raz na dwa miesiące spotkają się, żeby plotkować i pić wino. Nie mam z tym żadnego problemu. Zawsze chętnie zawożę wtedy moją kobietę, często też rozwożę po domach jej pijane koleżanki. Zawsze zastanawiam się wtedy, dlaczego inni mężowie tego nie robią? Dlaczego ich kobiety wracają taksówkami? Dla mnie jest to nie do pomyślenia. Ale powoli to rozumiem. Po co się wysilać i traktować swoją panią jak księżniczkę, skoro ona nie potrafi tego doceniać. Może oni już poszli po rozum do głowy, a tylko ja jestem takim frajerem?
Do czego zmierzam… Przyjeżdżam po moją żonę. Dzwonię, że jestem pod domem i czekam. Co z tego, że obudził mnie jej telefon? Co z tego, że miałem ciężki dzień? Mam przyjechać, więc jestem. Taka moja rola. Jedyne, czego w takiej sytuacji oczekuję, to zwykłej wdzięczności. Chcę, żeby kobieta była dumna, że ma takiego odpowiedzialnego, kochającego partnera. Moja żona idzie tanecznym krokiem do auta, zamaszyście otwiera drzwi, wsiada i już zaczyna swoje opowieści. Przecież cały wieczór siedziała z koleżankami i wszystkie żaliły się na swoich facetów. Więc zaczyna… Czy ja wiem, że mąż Izy znowu awansował? Może i nie ma go w domu, ale przynajmniej przynosi sensowne pieniądze. Potem zaczyna mówić o Marcie – starają się o drugie dziecko. A my? My jeszcze nawet nie mamy pierwszego. Zaraz przeskakuje na inny temat. Opowiada o Kaśce i niespodziance, jaką zrobił jej mąż. Niby nic. Nie wyczuwam w jej głosie żadnej pretensji. Nie ma agresywnego tonu. Na pozór wszystko wygląda tak, jakby w kilku słowach chciała mi zrelacjonować, jak się bawiła i co słychać u jej przyjaciółek. Niby nie mam się do czego przyczepić.
A jednak czułem się jak śmieć.
Bo ja wiem, że każda ta informacja została skrupulatnie wyselekcjonowana. To takie szpile. Kobiety są w tym perfekcyjne. Potrafią tak dobrać słowa, żeby zabolało. Opowiedzą o czymś tak, że pójdzie nam w pięty. Wam się wydaje, że po nas to spływa? A może sądzicie, że to nas zmusi do refleksji? Że będziemy jeszcze bardziej się starać? Że spróbujemy dorównać do tych cudownych mężów waszych przyjaciółek?
Nie wierzę, że żaden z nich nie popełnia błędów, że one nie narzekają na nich. Wy jednak to przemilczycie. Tak jak przemilczała to moja żona. Ciekawi mnie, czy w rozmowie z nimi opowiadała o mnie z pogardą, czy może też znalazło się coś, czym mogła się pochwalić.
Jeżeli jesteś jedną z tych kobiet i wydaje ci się, że nie robisz nic złego, to wiedz, że jesteś w błędzie.
Dlatego powtórzę pytanie – kiedy powiedziałaś swojemu facetowi coś miłego? Wiesz, kiedy czujemy się doceniani i kiedy faktycznie chcemy być lepszymi partnerami? Kiedy jesteście z nas dumne i kiedy nam o tym mówicie. A więc – jesteś dumna ze swojego faceta?
My naprawdę nie potrzebujemy wiele. Chcemy usłyszeć, że jesteśmy fajnymi facetami. Że sprawdzamy się w roli ojca czy męża. Chcemy usłyszeć, że jesteśmy dobrymi kochankami. Chcemy usłyszeć, że zawsze można na nas liczyć.
Przyjechał po ciebie w nocy na imprezę? Podziękuj mu. Nie musisz śpiewać pieśni pochwalnych na jego cześć. Wystarczy zwykłe „dziękuję”.
Było ci z nim dobrze w nocy? Powiedz o tym. Nie traktuj tego jako standard w waszym życiu.
Naprawił zepsuty zawias albo sam zmienił opony w twoim aucie? Powiedz mu, że zdjął ci jeden kłopot z głowy.
Bądź po prostu miła. Rozumiesz, o co chodzi? O zwykłą, codzienną uprzejmość. O uwagę. O refleksję nad tym, kim jest człowiek, z którym się związałaś i ile wnosi do twojego życia.
Jeśli chcesz zmienić swojego faceta lub w jakiś sposób na niego wpłynąć, przestań porównywać go do innych. Przestań udowadniać, że inni są lepsi, robią więcej, osiągają sukcesy, rozwijają się. To nie jest metoda. Zacznij doceniać to, jakim jest facetem. Wierzę, że nie związałabyś się z kretynem, więc dlaczego masz same pretensje? On chce, żebyś była z niego dumna. Kiedy zaczniesz w ten sposób go traktować, sam się zmieni. Sam będzie podnosił sobie wyżej poprzeczkę, bo tak działają prawdziwi faceci.