Istnieją pewne zachowania, gesty i słowa, które niemal każdego wyprowadzą z równowagi. Szczególnie, gdy posiłkujemy się nimi w trakcie nieprzyjemnych sytuacji. Na mężczyzn może tak działać nagły, kobiecy wybuch płaczu („No tak, jak już nie masz argumentów to zaczynasz beczeć”), panie wkurzy natomiast wywracanie oczami, olewanie i wychodzenie z pokoju. Szczególną kategorią wkurzających zachowań, świadczących o braku argumentów lub nonszalancji są pewne zdania. Większość z nas przynajmniej raz wypowiedziała w kłótni któreś z nich.
Oto lista zdań, których nie wolno mówić w czasie awantury. I nie ma znaczenia, czy dyskusja toczy się z partnerem, matką, dzieckiem, dalszym krewnym czy koleżanką z pracy. Tych słów naprawdę można pożałować. W najlepszym wypadku nie wniosą niczego sensownego do dyskusji i tylko zaostrzą konflikt.
„Ty zawsze/ty nigdy”
W tym zwrocie zawsze występuje przesada i groteska. Nie jest tak, że ktoś „nie robi czegoś nigdy” lub „robi coś zawsze”. My natomiast uwielbiamy uogólniać, kiedy brakuje nam argumentów. Używając takich słów chcemy najczęściej wywołać u rozmówcy silną reakcję emocjonalną. I faktycznie – awantura gotowa. Oskarżony zaczyna się bronić, chociaż ty tak naprawdę nie przekazałaś, o co ci chodzi. Taka dyskusja do niczego nie prowadzi. Następnym razem staraj się mówić jasno i konkretnie.
„Zachowujesz się jak twoja matka”
Albo jak ojciec, przygłupi kumpel czy pijany wujek. To częste określenie, gdy już nie wiemy co powiedzieć, ale jednocześnie chcemy, żeby drugą osobę zabolały nasze słowa. Koniec końców dochodzi do przepychanki. Ewentualnie oskarżony się obrazi. Czy problem udało się rozwiązać? Nie.
„Porozmawiam z tobą, jak zaczniesz racjonalnie myśleć”
Szybko dajemy drugiej osobie do zrozumienia, że nie jest dla nas partnerem do rozmowy. A na pewno nie w obecnym stanie. Stawiamy siebie niejako ponad. To bardzo lekceważące kończenie dyskusji. Prawdą jest, że w trakcie awantury nasz organizm wydziela sporo adrenaliny i kortyzolu – hormonów, które skutecznie utrudniają racjonalne myślenie, ale można inaczej na ten moment zakończyć dyskusję. Propozycja, by powrócić do tematu jak emocje nieco opadną jest dobrym rozwiązaniem.