Wulwa – słowo, który niekiedy zaskakuje i budzi konsternację. Bo choć większość o niej słyszała, to już nie każdy potrafi dokładnie powiedzieć, czym tak właściwie jest. A jak potrafi to się wstydzi i czuje się niezręcznie. Zupełnie niepotrzebnie! Dlatego by odczarować wulwę i powiązaną z nią wulwodynię – bierzemy je na tapet.
Wulwa – czym jest dokładnie?
Wulwa, jeszcze do niedawna nazywana była sromem. Obecne powoli odchodzi się od tego określenia, a jego miejsce zajmuje właśnie wulwa, czyli nic innego jak całość zewnętrznych narządów płciowych. Zaliczamy do nich: wzgórek łonowy, łechtaczkę, wargi sromowe zewnętrzne i wewnętrzne, ujście waginy i cewkę moczową. Narządy płciowe – ani ładne, ani brzydkie, po prostu normalne. Są i nie powinny być powodem do wstydu. Warto o nich rozmawiać, uświadamiać i tłumaczyć – w szczególności młodym dziewczynom. I choć tak naprawdę każda kobieta zbudowana jest w ten sam sposób, to narządy płciowe różnią się od siebie wielkością, kolorem, kształtem. Wargi sromowe mogą być ciemniejsze, jaśniejsze, symetryczne lub nie. Podobnie owłosienie – jasne, ciemne, szorstkie, miękkie, kręcone lub zupełnie proste. Żadna z nas nie jest taka sama, podobnie jak nasze narządy płciowe. Są różne, ale piękne i kobiece.
Wulwa – po prostu kobiecość
Wyraz wulwa pochodzi od łacińskiego słowa „vulva” i nawiązuje do kobiecości. Niektórym kobietom słowo srom czy wulwa nie chce przejść przez gardło. Pojawia się wstyd i skrępowanie. Ale dlaczego? Przecież to nic innego jak nazwanie narządów płciowych po imieniu. Nie przebieranie w słowach, a konkretne określenie. Nie powinny być one tematem tabu, tak jak nie jest nim pielęgnacja skóry, dłoni czy paznokci. Spróbujmy wulwę odczarować i spojrzeć na nią normalnie, tak jak na każdą inną część naszego ciała. Warto się z nią „zapoznać”, by w miarę szybko zauważyć ewentualne nieprawidłowości i oczytać sygnały, które nam wysyła.
Zobacz również: Przykazania szczęśliwych waginy i wulwy. Każda kobieta powinna znać swoje ciało!
Wulwodynia – dolegliwość związana z wulwą
Wulowodynia pochodzi od słów „wulwa” – inaczej strom i „odyne” czyli ból. Jeszcze do nie dawna sądzono, że jest zjawiskiem pojawiającym się „tylko w głowie”. Obecnie, uważana jest za realną dolegliwość związaną z nawracającymi, przykrymi wrażeniami zmysłowymi pojawiającymi się w okolicy krocza. Ból nie jest związany z infekcjami czy fizycznym urazem narządów płciowych. Przyczyny wulwodynii do końca pozostają niejasne, jednak najczęściej uważa się, że ból jest wynikiem nieudanej penetracji, badania ginekologicznego czy bolesnej próby włożenia tamponu.
Wulwodynia – objawy
Objawy wulwodynii nie są do końca charakterystyczne, a tym samym często mylone są z infekcją intymną. Do najczęstszych symptomów, na które należy zwrócić uwagę należą:
- Ból utrzymujący się kilka miesięcy (najczęściej minimum pół roku),
- Silny ból pojawiający się podczas stosunku lub próby włożenia tamponu,
- Zwiększone napięcie w obrębie mięśni dna miednicy,
- Zaczerwienienie przedsionka pochwy.
Wulwodynia – diagnoza
Niebolesną i nieinwazyjną metodą diagnostyczną stosowaną przy wulwodynii jest wulwoskopia, polegająca na ocenie błon śluzowych sromu, powierzchni naskórka w 20 – 30 krotnym powiększeniu Podczas badania, ginekolog – za pomocą specjalistycznego sprzętu optycznego, który wyposażony jest w intensywne światło – ocenia stan pochwy i narządów wewnętrznych.
Wulwodynia – leczenie
Utrzymujący się przez kilka miesięcy ból wulwy nie powinien zostać zbagatelizowany. Jak zostało wspomniane, przyczyny wulwodynii nie zostały do końca poznane, a tym samym nie ma jednej i konkretnej metody leczenia. Korzystne działanie przynosi odpowiednio dobrana i delikatna pielęgnacja krocza. Warto wyeliminować wszystkie czynniki podrażniające strom – proszki i płyny do prania, które mogą działać drażniąco na narządy płciowe, zapachowe płyny do higieny intymnej, szampony i mydła. Wskazane jest korzystanie ze specjalistycznych i jak najbardziej naturalnych płynów do higieny intymnej. Ważne by zamiast z wanny korzystać z prysznica. Dobrym rozwiązaniem jest noszenie bawełnianej, oddychającej bielizny i luźnej, nie opinającej odzieży. Niektórzy lekarze zalecają stosowanie preparatów mających działanie znieczulające, leków przeciwdepresyjnych, które sprawdzają się w leczeniu przewlekłego bólu. Istotną rolę odgrywa również odpowiednio dobrana dieta, która powinna uwzględnić ograniczenie szczawianów.