Zastanawiasz się, jak stracić pięć kilogramów w miesiąc? Wydaje ci się to niemożliwe? A jednak. Miesiąc to całkiem sporo czasu, kiedy to naprawdę bez wielkich wyrzeczeń, a przede wszystkim bez głodówek możemy zdrowo i efektywnie schudnąć nie bojąc się efektu jojo. No dobra, chyba że po miesiącu rzucicie się od razu na ogromne porcje lodów z bitą śmietaną, a wieczorem na mięso z grilla.
Więc, zamiast czytać inspirujące historie o tym, jak to kto schudł i ile, warto wziąć wagę w swoje ręce i zrobić coś dla siebie. I nie przeczytacie tu o żadnej diecie cud, która pozwoli wam żyć jedynie powietrzem i tracić kilogramy leżąc na kanapie i oglądając filmy na Netflixie. Co to, to nie. Nie ma co ukrywać, że połączenie zdrowego odżywiania z aktywnością fizyczną postawi was na właściwej drodze. Najważniejszej est, by zacząć swoją odchudzającą podróż w wolnym i stałym tempie, ponieważ jeśli chodzi o utratę wagi, tak jak do wszystkiego w życiu, potrzebujemy odrobiny inspiracji, aby osiągnąć nasze cele.
I wcale nie potrzeba dużo, wystarczy dostosować się do prostych pięciu wskazówek, a już to powinno nam dać power do działania.
Jak stracić pięć kilogramów w miesiąc?
- Jedz dużo zielonych warzyw lub suplementów z błonnikiem. Błonnik pomaga zredukować m.in. „skrzydła nietoperza”, eliminując toksyny.
- Ogranicz alkohol do czterech standardowych napojów tygodniowo. Kieliszek wina zastępuje jedną przekąskę.
- Twoje ciało przekształca pszenicę w cukier szybciej niż jakiekolwiek inne ziarno. Więc spróbuj unikać chleba i makaronu, jeśli możesz.
- Dozwolona jest jedna kawa dziennie. Każdą następną zastąp zieloną herbatą.
Pamiętaj, że niskotłuszczowe jogurty zawierają cukier, by zrekompensować w smaku brak tłuszczu. Wybieraj więc mądrze, staraj się jeść prawdziwe masło, jogurt i mleko oraz ser, ale w małych dawkach.
Nie możecie też zapominać o aktywności fizycznej. Zacznij od chodzenia, spaceruj więcej niż dotychczas, choćby zostawiając samochód dalej niż zazwyczaj od pracy. Jak widać wszystkiego można dokonać, trzeba tylko naprawdę chcieć i nie musieć się przy tym porywać z motyką na słońce.