Złość to emocja, o której najczęściej chcielibyśmy zapomnieć. Kojarzy się z nerwową atmosferą, czasem z krzykiem lub inną formą agresji, a na końcu z poczuciem winy. Tymczasem złość, mimo negatywnego skojarzenia, miewa i pozytywne strony. Nie zawsze jest sens ją tłumić, gdy można z niej wyciągnąć coś dobrego dla siebie. A w jaki sposób złość może się nam przysłużyć?
Złość bywa przewrotną emocją. Jeśli pozwolimy jej wpływać na życie bez kontroli, stanie się ona siłą destrukcyjną. Jeśli złość będzie mądrze zarządzana, może być pożyteczna i przynieść pewne wymierne korzyści.
Co dobrego może dać nam złość?
Złość pozwala przetrwać
Co prawda już dawno minęły czasy, gdy głównym celem człowieka było przede wszystkim przetrwanie w czasach wszelkich niebezpieczeństw, ale złość bywa przydatna także teraz, gdy wiedziemy bezpieczne i wygodne życie. Odczuwanie złości pozwala intensywniej reagować na sytuacje, które mogą nam w jakiś sposób zagrażać. Sygnalizuje niebezpieczeństwo i zapala lampkę alarmową, gdy ktoś próbuje nagiąć nasze granice. Złość skłania do zachowania czujności i popycha do szybkiego działania i do walki o swoje racje, jeśli jest taka potrzeba.
Pomaga rozładować nagromadzone emocje
Oczywiście wszystko jest łatwiej sobie poukładać, gdy można spokojnie usiąść i pomyśleć, a złość do tego nie skłania. Jednak jest i druga strona medalu — zezłoszczenie się może otworzyć furtkę do wywalenia z siebie nadmiaru negatywnych emocji. Taka złość nie dziwi, gdy doświadczamy bólu, zarówno fizycznego, jak i emocjonalnego. To pomaga radzić sobie ze stresem, rozładować napięcie i pokierować energię w stronę czegoś, co przyniesie ukojenie. Najczęściej po przeżyciu i wyciszeniu złości w sposób kontrolowany, odczuwamy spokój.
Złość może prowadzić nas do upragnionego celu
Odczuwanie złości czy gniewu, może pomóc się skupić na tym, co ważne, przyspieszyć realizację upragnionego celu. Dzieje się tak w sytuacji, gdy z jakichś przyczyn trudno jest nam osiągnąć coś, na czym nam zależy. Odczuwanie złości na daną sytuację pozwala na zmobilizowanie się za wszelką cenę do usunięcia z drogi przeszkód i realizacji planów.
Jak sobie radzić sobie z rozładowaniem złości, by nikogo nie krzywdzić?
Nie ma sensu tłumić w sobie złości, gniewu, wściekłości, które są przecież naturalnymi emocjami pojawiającymi się z różnych przyczyn. Wiadomo jednak, że wyładowywanie na kimś swojej złości, obrażanie kogoś, stosowanie gróźb, czy wręcz przemocy, jest niedopuszczalne. To nie tylko nie rozwiązuje problemu, ale i nakręca spiralę. Nie zawsze wyrzucanie z siebie złości poprzez np. krzyk, czy rzucanie talerzami o ścianę przynosi oczekiwanie oczyszczenie. Ale też nie ma sensu za wszelką cenę się przed nią bronić. O wiele lepiej jest, gdy już ta złość się pojawi, sprawować nad nią kontrolę, wyrazić w sposób mądry, z szacunkiem dla siebie i innych osób. Mamy prawo do złości, jako do naturalnej emocji. Mamy prawo do przeżycia jej i albo wyciągnięcia dla siebie wniosków na przyszłość lub podjęcia działania, albo po prostu do zdystansowania się od całej sytuacji.
źródło: www.psychologytoday.com, pracowniaintegra.pl