„Oszust z Tindera” to najchętniej oglądana w tym tygodniu produkcja na Netfliksie. Dokument, opowiadający historię mężczyzny, który podając się za kogoś kim nie jest, uwiódł i oszukał na miliony dolarów sporą grupę kobiet, wywołał żywiołową dyskusję i sporo kontrowersji. Praktycznie codziennie mamy kolejną odsłonę tej historii. Najciekawsze są dwa wątki: po pierwsze, że ofiary postanowiły ogłosić publiczną zbiórkę pieniędzy na spłatę swoich długów, po drugie, że… oszust nadal świetnie się bawi.
O filmie „Oszust z Tindera”
Od kilku dni „Oszust z Tindera” (org tytuł . „Tinder Swindler”) jest na pierwszym miejscu rankingu Netflixa. Opowiada o mężczyźnie, który, podając się za diamentowego potentata, omamił kilkanaście kobiet, które nadal spłacających jego długi. Czy ofiary oszusta z Tindera – Cecilie Fjellhoy, Pernilla Sjoholm i Ayleen Charlotte (tylko one trzy zgodziły się pokazać swoją twarz, bo oszukanych kobiet jest znacznie więcej!) mają szanse odzyskać swoje miliony?
Jedna z ofiar mówi, że już na początku miała wrażenie, że w końcu spotkała księcia z bajki. Shimon Leviev, czyli oszust z Tindera, fundował swoim wybrankom wizyty w najlepszych hotelach, np. Four Seasons i przeloty prywatnymi samolotami. Zawsze przedstawił się jako syn rosyjsko-izraelskiego miliardera, Lva Levieva. Na dowód pokazywał sfałszowane zdjęcia z tatą. Kreślił wizje pięknej wspólnej przyszłości, stale zapewniał też o uczuciach, pisał SMS-y: „Tęsknię”, „Myślę o tobie poważnie, chcę mieć z Tobą dzieci”. Gdy zdołał już rozkochać ofiarę, pożyczał od niej pieniądze pod pretekstem problemów z „niebezpiecznymi ludźmi”, którzy mieli go „dorwać”. Fingował swoje porwania i próby pobicia.
Był tak skutecznym manipulantem, że oczarowane nim dziewczyny, przelewały mu własne oszczędności, gdy ten kłamał, że zablokowano mu wszystkie karty kredytowe. Mało tego, brały też dla oszusta z Tindera wielotysięczne pożyczki. Szacuje się, że Shimon Hayout (bo tak brzmi jego prawdziwe nazwisko) wyłudził około 10 milionów dolarów! Trudno powiedzieć, ile kobiet uwiódł i oszukał – producenci filmu szacują, że w sumie wyłudził aż 10 milionów dolarów.
- Zobacz także: Ten rok przyniósł mi blisko 40 pierwszych randek. Usłyszałam setki komplementów i na nowo uwierzyłam w siebie. A miłość?”
Co z kobietami oszukanymi przez Shimona Hayout?
„Prawdopodobnie jesteś tutaj, ponieważ słyszałeś o naszej historii. Ostatnie dni były jak burza śnieżna, byłyśmy zaskoczone falą współczucia i wsparcia, jakie na nas spłynęło. Po wielu rozmowach, zdecydowałyśmy się rozpocząć tu zbiórkę” – piszą bohaterki głośnego dokumentu Netflixa. Twierdzą, że nie chciały wykorzystywać popularności filmu do tego, by prosić innych o pomoc, ale namówili je do tego sami widzowie, którzy pytali, czy i jak można je wesprzeć i czy organizują zbiórkę pieniędzy na spłatę swoich długów.
Cecilie Fjellhøy, Pernilla Sjoholm i Ayleen Charlotte założyły zbiórkę na GoFundMe. Kobiety dzięki wsparciu potencjalnych donatorów chcą odzyskać 600 tys. funtów. Obiecują, że pieniądze zostaną przeznaczone na spłatę zaciągniętych długów. Do tej pory na konto zbiórki „Oficjalna pomoc dla ofiar Oszusta z Tindera” trafiło ponad 53 tys. funtów. Panie podkreślają, że zdają sobie sprawę, że istnieje tysiąc innych wartościowych celów, na które można przekazać darowiznę. W swoim apelu napisały: ”Pozostaniemy na zawsze wdzięczne, jeśli zdecydujesz się przekazać nam darowiznę. Wszystko, czego pragniemy, to powrót do normalnego życia”.
Czy oszust z Tindera trafił do więzienia?
Kilka lat temu Shimon Hayout, czyli oszust z Tindera został aresztowany przez Interpol na podstawie fałszywego paszportu. „The Sun” informuje, że mężczyzna został skazany na 18 miesięcy więzienia przez izraelski sąd za oszustwa, kradzieże i fałszerstwo dokumentów. Ale dwa lata temu wyszedł na wolność za dobre sprawowanie, zaledwie po pięciu miesiącach odsiadki. Ówczesny akt oskarżenia nie obejmował tzw. sprawy z Tindera. Dziś oszust nadal żyje luksusowo. Ponieważ prowadzi aktywnie Instagrama, można się dowiedzieć, że związał się z piękną izraelską modelką i niedawno zastanawiał się, czy kupić bentleya czy ferrari. Oszust z Tindera trudni się teraz biznesowymi warsztatami. Kiedy obejrzał film Netflixa, zmienił ustawienia konta na prywatne oraz wydał oświadczenie. Nie dementuje niczego, ani nie mówi wprost, co się właściwie wydarzyło. Planuje natomiast przedstawić tę historię ze swojej perspektywy:
„Dziękuję za ogrom otrzymanego wsparcia. Podzielę się swoją historią w ciągu najbliższych dni, gdy znajdę sposób, aby opowiedzieć wszystko jak najlepiej i z szacunkiem dla siebie oraz osób zainteresowanych. Do tego czasu, proszę, miejcie otwarte umysły i serca”.
Jak podają zagraniczne źródła, mężczyzna już kilka lat temu został zablokowany przez Tindera i nie może korzystać z tej popularnej aplikacji randkowej. „Zbanowaliśmy go i wszystkie jego znane pseudonimy, których używał, korzystając z Tindera. Zrobiliśmy to już w 2019 r., kiedy na jaw wyszły jego oszustwa. Ma dożywotni zakaz korzystania z naszej aplikacji randkowej” — czytamy w oświadczeniu przedstawiciela aplikacji Tinder, cytowanym przez portal E! Online.
- Zobacz także: „Stara, a głupia! Jak mogłaś się dać zrobić w balona?” Nie szukajmy winy w ofierze, nie ferujmy wyroków
Facebook Ohme: kliknij TU!