Prawdziwa troska o siebie to nie kąpiele solne i zielone soki, to dokonanie wyboru, aby zbudować życie, od którego nie musisz regularnie uciekać. A to często wymaga robienia rzeczy, które najmniej chcesz robić.
Dbanie o siebie jest prowadzenie arkusza kalkulacyjnego, w którym zapisujesz przychody i wydatki. Niekoniecznie przyjemne. Dbanie o siebie to gotowanie sobie zdrowych posiłków. Czyli coś, w co trzeba włożyć wysiłek. Dbanie o siebie to nie uciekanie od problemów, a stawianie im czoła. Czyli coś, do czego trzeba się przełamać.
Dbanie o siebie oznacza robienie rzeczy, których wcale tak od razu nie chcesz robić. To decydowanie się na to, co niewygodne. Oznacza to akceptację osobistych niepowodzeń i rozczarowujących relacji, a następnie podjęcie decyzji o zmianie strategii. Nie chodzi o poddanie się natychmiastowym popędom, kosztem długoterminowych celów. Chodzi o wybaczenie, odpuszczenie i zaakceptowanie tego, czego nie możesz zmienić. Chodzi o to, by być gotowym zawieść ludzi, a nawet pożegnać się z niektórymi z nich. Troska o siebie może czasami polegać na odłożeniu życia na bok, aby zaopiekować się kimś w potrzebie, a innym razem na stawianiu siebie ponad tymi, którzy cię wykorzystują. Ostatecznie chodzi o to, by żyć życiem, które wybierzesz, a nie takim, przez które przechadzasz się we śnie.
Dbanie o siebie to pozwalanie sobie na bycie normalną i przeciętną, zamiast ciągłego dążenia do bycia idealną lub wyjątkową. Oznacza to pozostawienie bałaganu w domu, gdy masz już dość sprzątania. Lub podjęcie decyzji, że nie potrzebujesz „idealnego” ciała rodem z Instagrama. To poznanie siebie i zrozumienie tego, jak działasz, abyś mogła zdecydować, jakie zmiany są właściwe do wprowadzenia w swoim życiu.
Jeśli ciągle czujesz, że potrzebujesz przerwy, może to być spowodowane tym, że jesteś odłączona od życia. Prawdziwa troska o siebie polega nie tyle na leczeniu siebie, ile na podejmowaniu działań na rzecz osobistego rozwoju, mając na celu wybranie tego, co jest lepsze dla Twojego dobrego samopoczucia na dłuższą metę.
Dbanie o siebie nie polega na przekonaniu, że bycie bardzo zajętą jest odznaką honoru. Nie polega na sprawianiu, że jesteś tak wyczerpana, że sabotujesz samą siebie w sposób, który tak naprawdę nie jest dla ciebie dobry. Chodzi o poświęcenie czasu na zadbanie o siebie, bo to cię buduje, a nie dlatego, że się „zepsułaś” i potrzebujesz „naprawy”. Kiedy zaczniesz naprawdę dbać o siebie, zaczniesz zdawać sobie sprawę, że kochanie siebie i współczucie dla ciebie może rozwiązać wiele twoich problemów.
Kiedy dbasz o siebie, stajesz się autorką, a nie aktorką w swoim życiu. Tworzysz życie, które naprawdę ci się podoba, zamiast takiego, z którego możesz potrzebować powrotu do zdrowia. To nie jest tworzenie życia, które wygląda dobrze na papierze, ale takiego, które dobrze pasuje do tego, kim jesteś. Pozwala zrezygnować z części twoich celów, abyś mogła naprawdę żyć bardziej zrównoważonym życiem. To wybór, aby nie podejmować już decyzji w oparciu o to, co złagodzi twój niepokój, ale zamiast tego w oparciu o to, co będzie dla ciebie dobre jutro lub za rok.
Dbanie o siebie to życie, które ma sens i jest wierne sobie. To świadomość, że masaże i zielone soki to świetne sposoby na cieszenie się życiem, a nie na ucieczkę od niego.
Źródło: psychologytoday.com