Go to content

Jak ważne jest nastawienie do choroby, żeby przeżyć?


Pozytywne nastawienie, chociaż nie może wyleczyć z raka, może jednak dać imponujące rezultaty. Chorzy, którzy akceptują fakt choroby i stają do walki. nie tracą tyle na wadze, nie opuszczają swoich codziennych zajęć, bo nie leżą tyle w szpitalu między zabiegami z powodu infekcji. Inni, którzy wpadają w depresję – więcej wymiotują, bardziej chudną, nie mają apetytu i nie wracają tak szybko do sił. Nastawienie jest zaraźliwe i jest w rodzinie sprawą zasadniczą! Chorzy wyłapują nastrój otoczenia i dopasowują się. Lepiej popaść w niekontrolowany optymizm niż skazać całą rodzinę na życie w Świątyni Rozpaczy. Należy pamiętać, że kiedy wszystko zawodzi, trzeba wyciągnąć ciężką artylerię – NADZIEJĘ – i mocno się jej trzymać! „NIC MI NIE JEST, po prostu mialem raka” / E. Bombeck / 

Rok temu wpadła w moje ręce książka o dzieciach, które przeżyły nowotwory.

Gdy mój Brat, młody atrakcyjny chłopak, szukał sam siebie na swoich zdjęciach sprzed choroby i tęsknił za tym silnym i uśmiechniętym chłopakiem – nie mogłam stać z boku i się przyglądać. Musiałam reagować! Najdelikatniej jak potrafiłam. Często sięgałam z półki tę lekturę i sama szukałam najlepszego sposobu, z tych możliwych sposobów, by pomóc i Jemu i sobie przez to przejść. Tę książkę podarowała mi pewna młoda dziewczyna. Dziewczyna z chusteczką na głowie. Ania. Wracając do tej lektury nieustannie uczyłam się chorować razem z Nim i być na tyle, na ile pozwalała mi sytuacja. Potem zostawiałam swoje wiadomości, by zawsze mógł do nich wracać. Wracać i wierzyć w to, że będzie jeszcze pięknie. Wiem, że do nich wracał. Teraz zostawiam tę wiadomość – dla każdego chorego, który traci nadzieję.

Jeśli stajesz przed lustrem…

I widzisz w nim swoje odbicie – nieco inne – aniżeli kilka tygodni, kilka miesięcy wcześniej – nie dramatyzuj. Nie załamuj się. Wciąż jesteś sobą. Wciąż jesteś młody, nieważne ile masz lat. To wciąż Ty. Jesteś tylko chwilowo słaby. Dlatego gaśniesz w oczach, dlatego martwisz się, bo Twoje ciało zmienia się, kurczy się. Nie podobasz się sobie. Dlatego szukasz tego kogoś, kogo widzisz na fotografii z wakacji. Kogoś silnego, radosnego, roześmianego. Uwierz, to minie. Nabierzesz sił. Odzyskasz je. Tylko musisz w to wierzyć, że to co się teraz z Tobą dzieje – to proces Twojego leczenia. Każda droga, którą chcemy pokonać – nie jest łatwa. Zatem przed Tobą – wcale niełatwe zadanie. Musisz wierzyć, że pokonasz tę drogę. Nawet wtedy kiedy walić się będzie w Twoim sercu życie. Pokonasz! Bo wiesz ile to jest warte. Nie możesz jedynie tracić wiary. Wiary w to, że tego dokonasz. Jeśli wierzysz w Boga, zwróć się do Niego po pomoc. Jeśli jesteś z Nim na bakier – nie przejmuj się. I tak Go poproś. On Ciebie wysłucha. I choć przed Tobą wiele trudnych chwil podczas tej Twojej drogi – nie trać wiary. Pozytywne nastawienie jest niczym lekarstwo, które uratuje Tobie dzień, dwa, tydzień, całe życie. CAŁE ŻYCIE! I pamiętaj – nie jesteś sam. Nie wstydź się prosić swoich bliskich o pomoc. Pomogą tak jak będą potrafili najlepiej. Nie bój się mówić o swoich lękach, obawach. Nie oczekuj jedynie, że każdy umie rozmawiać o RAKu, nikt nie jest przygotowany na takie rozmowy, ale każdy człowiek umie pomóc. Jakkolwiek, ale umie. Pozwól mu w tym brać udział. Ja Ciebie kocham. Twoja siostra.


I choć mój Brat w swojej chorobie był dorosłym człowiekiem – był dzieckiem swoich rodziców i był bratem dla swojego rodzeństwa. Był młodszy ode mnie o dziesięć lat. W takich sytuacjach w jakich była i wciąż jest moja rodzina warto szukać pomocy technicznej. Z usług psychoonkologa powinni korzystać wszyscy. Nie tylko ludzie z chorobami nowotworowymi, ale również ich rodziny. Bo było życie przed rakiem, było życie z rakiem i jest życie po raku. Rodzicom swoich dzieci, niezależnie od wieku chorego, polecam właściwe lektury. Mogą nie tyle pomóc zrozumieć pewne trudne sytuacje, ale i ukoić ból, z którym wielu nie potrafi sobie radzić. Po takie książki można zgłosić się do Fundacji Pomocy Dzieciom z Chorobą Nowotworową