Go to content

Pułapka oczekiwań. Jak niespełnione obietnice kształtują nasze emocje?

fot. Allef Vinicius/Unsplash

Oczekiwania to niewidzialne nici, które splatają nasze marzenia z rzeczywistością. Lecz co się dzieje, gdy te nici pękają? Maria Kaczorowska w swojej książce „Psychopozytywność” zauważa, że niespełnione oczekiwania niosą ze sobą smutek utraty. To, co wydawało się pewne, nagle znika, zostawiając po sobie pustkę, którą trudno jest wypełnić. Jak nauczyć się odklejać od oczekiwań, by uniknąć tej bolesnej rany? Jak znaleźć równowagę między marzeniami a rzeczywistością?

Oczekiwania: pułapka czy przewodnik?

Pamiętasz, jak w dzieciństwie czekałaś na obiecaną zabawkę, którą rodzice mieli przynieść ci po pracy? Spędziłaś cały dzień na niecierpliwym wyczekiwaniu, marzeniu o tym, jak będziesz się bawić, jak pokażesz ją swoim koleżankom i jak uczyni ona twoje życie odrobinę lepszym. A potem, kiedy rodzice wrócili do domu z pustymi rękami, twoje serce skurczyło się z rozczarowania, a oczy napełniły łzami. To właśnie wtedy po raz pierwszy doświadczyłaś, czym jest niespełnione oczekiwanie.

W dorosłym życiu te uczucia są równie intensywne, choć często skrywane pod maską dojrzałości. Oczekiwania towarzyszą nam na każdym kroku – w relacjach, w pracy, w codziennych sytuacjach. Liczymy na wsparcie od przyjaciół, na awans w pracy, na ciepłe słowa od partnera. Każda niespełniona obietnica, każdy niedotrzymany termin, każda chwila, kiedy rzeczywistość nie spełnia naszych wyobrażeń, powoduje bolesne rysy w naszych sercach.

Maria Kaczorowska w „Psychopozytywności” pokazuje, jak głęboko zakorzenione są nasze oczekiwania i jak destrukcyjny wpływ mogą one mieć na nasze życie. Gdy ktoś obiecuje nam coś, czego pragniemy, nasza wyobraźnia zaczyna budować cały świat wokół tej obietnicy. Widzimy siebie z lizakiem w dłoni, czujemy jego słodki smak, doświadczamy radości, jaką nam przyniesie. Gdy ta obietnica nie zostaje spełniona, nasze uczucia są znacznie intensywniejsze niż w sytuacji, gdybyśmy nigdy jej nie otrzymali. Jest to uczucie straty, smutek, który przenika naszą duszę i zostawia ślad na długo.

Niespełnione oczekiwania niosą ze sobą smutek utraty. Kiedy ktoś obiecuje nam lizaka, a potem go nie daje, uczucia są dużo bardziej intensywne, niż kiedy nic nam nie obieca. Kiedy oczekujemy, że małe dziecko albo całkiem dorosły partner spełnią nasze oczekiwania, sami sobie obiecujemy lizaka, którego nie jesteśmy w stanie dać ani dostać” – pisze w swojej książce Kaczorowska.

Jak „odkleić się” od oczekiwań?

Psychologowie tłumaczą, że oczekiwania są naturalną częścią ludzkiego doświadczenia. Kształtują nasze marzenia i nadają kierunek naszym działaniom. Jednak kiedy oczekiwania stają się zbyt wielkie, kiedy ich realizacja staje się nierealistyczna, zaczynamy budować fundamenty na piasku. Każde rozczarowanie, każda niespełniona obietnica, zadaje cios naszej pewności siebie i naszej wierze w innych.

Kluczem do zrozumienia i radzenia sobie z oczekiwaniami jest umiejętność „odklejenia się” od nich. To nie oznacza rezygnacji z marzeń, lecz nauczenie się, jak akceptować rzeczywistość taką, jaka jest, bez potrzeby, by była ona idealna. To umiejętność czerpania radości z tego, co mamy, zamiast koncentrowania się na tym, czego nam brakuje.

Wyobraź sobie, że życie jest rzeką, a oczekiwania są kamieniami, które wrzucamy do wody. Jeśli kamieni jest zbyt wiele, rzeka zaczyna się blokować, woda nie płynie swobodnie, tworzą się zastoje. Naszym zadaniem jest nauczyć się płynąć z prądem, akceptując fakt, że nie zawsze wszystko potoczy się zgodnie z naszymi planami. To sztuka życia w harmonii z rzeczywistością, bez potrzeby kontrolowania każdego jej aspektu.

Od dziecka uczono nas, że warto marzyć, że warto stawiać sobie cele i dążyć do ich realizacji. Jednak nikt nie mówił nam, jak radzić sobie z tym, gdy te marzenia i cele nie zostają spełnione. Nikt nie uczył nas, jak zarządzać naszymi oczekiwaniami, jak akceptować porażki i rozczarowania. Dziś, jako dorośli, musimy sami nauczyć się tej trudnej sztuki. Musimy zrozumieć, że to, co naprawdę się liczy, to nie spełnienie każdej obietnicy, lecz umiejętność cieszenia się chwilą, doceniania tego, co mamy, i akceptacji tego, co przynosi nam życie.

Pierwszym krokiem w tej podróży jest zrozumienie, że nasze emocje są wynikiem naszych oczekiwań. To my decydujemy, jak wielką wagę przywiązujemy do obietnic, jak bardzo pozwalamy im wpływać na nasze życie. Ucząc się „odklejać” od oczekiwań, uczymy się także, jak być szczęśliwszymi, bardziej zrównoważonymi ludźmi, którzy potrafią czerpać radość z małych rzeczy i akceptować życie takim, jakie jest – z jego wzlotami i upadkami, niespełnionymi obietnicami i niespodziewanymi radościami.

Dążenie do „odklejenia się” od oczekiwań to proces, który wymaga pracy nad sobą i świadomego wyboru. Jednakże, gdy zaczynamy praktykować te techniki, możemy odkryć większą równowagę i szczęście w życiu, wolność od ciężaru nieosiągalnych oczekiwań i radość z bycia bardziej obecnymi w każdej chwili.