Go to content

Przemoc, której nie chcemy widzieć, bo wciąż dajemy szansę. Ta nadzieja, co?

przemoc psychiczna
Fot. iStock / BraunS

Przemoc psychiczna nie ma płci. Nie musi mieć. Ale zawsze niszczy osobę, która jej doświadcza. Zaczyna się od drobiazgów, a potem okazuje się, że po uszy tkwimy w gównie. Refleksja przychodzi najczęściej za późno.

Wszyscy teoretycznie wiemy, jak należy postąpić, gdy ktoś nas uderzy. Tyle, że zanim to się stanie mamy setki czerwonych flag. Najpierw małych, ledwo zauważalnych flag, które cichutko powiewają sobie w naszej codzienności. A potem już wielkich płacht czerwonego materiału, które latają nam przed nosem. Nawet jeśli je widzimy, to myślimy: jakoś to będzie, zajmę się tym później, to przecież normalne, ludzie się kłócą.
Kłócą. Tak. Spierają. Nawet czasem coś do siebie burkną raniącego, ale potrafią za to przeprosić.
A przemoc?
Czym jest?

Pierwszym westchnięciem i przewróceniem oczami

Zrobiłaś coś, a on/ ona przewraca oczami. Charakterystycznie wzdycha. „Tego nie potrafisz zrobić? Rety, w ogóle są ludzie, którzy nie ogarniają takiej prościzny?”. Albo: „Chciałbym, żebyś była jak X. Ona jest taka świetna w pracy. A ty co? Siedzisz w domu”.

Jasne, każdy czasem westchnie i przewróci oczami, ale szybko się reflektuje. Gdy sytuacja się powtarza, to jest alarm. Bardzo długi i głośny alarm nawołujący do odwrotu. Najczęściej wtedy nie mamy jeszcze z tą osobą dziecka, mieszkania na kredyt, czy psa.

Zdrowa relacja vs. związek, w którym jest przemoc psychiczna. Porównaj, żeby odnaleźć w tym siebie

Lekceważeniem

Zapominaniem co jest dla ciebie ważne, co lubisz. Wyśmiewanie. „Ach, malujesz? Te twoje bazgrołki”, „Chcesz zostać pisarką? Te twoje fanaberie, zrób lepiej obiad albo coś pożytecznego”. „Te twoje wyjazdy w góry, błagam, bądź poważny!”

Czasem nie potrafimy przytoczyć konkretnych zdań, ale i tak czujemy się oblepieni lekceważeniem, wytracamy energię, nie wzrastamy.

Lekceważenie to też sytuacja, gdy wracasz zmęczona z podróży, a on nawet nie wyjedzie po ciebie na dworzec, bo „mu się nie chce” albo nie wyjdzie na stację, bo „co go to obchodzi, masz nogi”. A że jest już ciemno? I nie chodzi o sytuację, gdy notorycznie każemy komuś po nas przyjeżdżać, bo nam się nie chce zrobić prawa jazdy. Raczej o zlewanie nas, brak zainteresowania. Postawę w stylu; a co mnie to obchodzi.

Wyśmiewanie cię przy znajomych, docinanie i naigrywanie się– przemoc w białych rękawiczkach level master.

Obrażaniem

Ty debilu, debilko, gruba świnio, prosiaku, zobacz jaki masz piwny brzuch, idź na siłkę, bo patrzeć na ciebie nie mogę.
Przed oczami mam scenę z serialu „Bad Sisters” (dostępny na apple tv) . Facet patrzy na żonę i mówi: Zobacz, jak wyglądasz, jesteś cieniem, zgaszę światło i cię nie będzie.
Mam ciary, gdy ją sobie przypominam.

Milczeniem i zrywaniem dialogu

Obrażanie się, nieodzywanie, traktowanie jak powietrze to bierna agresja. Jasne, wielu z nas nie ma dobrych wzorców z domu. Rodzice obrażali się na siebie, na nas. Jedna ze znajomych kobiet powiedziała mi, że jej matka potrafiła nie zauważać jej tygodniami. Nie reagowała nawet, gdy córka stała obok i prosiła o rozmowę. Dziewczyna dorosła, walczy, by nie zachowywać się tak wobec dzieci, ale jej mąż dokładnie zachowuje się jak matka. Nie potrafi niczego wyjaśnić. Dzieci albo ona go zirytują? Zaczyna maraton milczenia.

Siniaki na duszy, rany w psychice. Jak rozpoznać przemoc psychiczną?

Ograniczaniem podstawowych praw człowieka

Prawa do kontaktów towarzyskich, do hobby, do dostępu do własnych pieniędzy i wydawaniem ich na co ona / on chce. Nie mówimy tu o rozpuszczaniu kasy, ale o prawie do rozrywki i realizowania różnych potrzeb. Gdy on pyta: „Ile to kosztowało? Po co ci to”, a to jest twoja kasa– to to jest przemoc.
Albo zajmujesz się domem i dziećmi, bo są małe, a on rozlicza cię z ilości zużytego papieru toaletowego– znam taką historię.

Każde ograniczanie naszych praw jest przemocą i nikt nie ma prawa nam tego robić.

Upokarzaniem

Na przykład notorycznym odmawianiem seksu przy braku chęci zrozumienia przyczyny tego stanu rzeczy. Wszyscy w związku mamy lepsze i gorsze dni, ale wielomiesięczne, wieloletnie odmawianie seksu i obwinianie o to drugiej strony jest już przemocą. „Jak ty się ubrałaś? To ma mi się spodobać? Ohyda”. „Spójrz, jak wyglądasz, jesteś żałosna”. Teksty w stylu: „Nie będę o tym gadać, wymuszasz”, „Nie żebrz”.