Go to content

15 rzeczy, których nie rozumiecie i nie akceptujecie w introwertykach

fot. Finn Hafemann/iStock

Zdołowana, znudzona, wyniosła… Mnóstwo tych mitów. Uwierz, że jeśli poznasz introwertyka i uzna cię za prawdziwego przyjaciela, będzie jedną z najciekawszych osób, jakie znasz. Wystarczy odrobina cierpliwości, aby odkryć, co kryje się pod spodem. Warto na to czekać. Ta „dziwność” też może ci się spodobać.

Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że nie można powiedzieć, że „wszyscy” introwertycy lub ekstrawertycy robią to czy tamto. Niektórzy ludzie są bardziej introwertyczni niż inni. Może się okazać, że masz niektóre z poniższych cech. Ciesz się wszystkim, co czyni Cię wyjątkowym. Zarówno introwertycy, jak i ekstrawertycy mogą być niesamowitymi ludźmi.

Nie jestem w złym nastroju ani nie mam focha!

Nieustannie o czymś myślę. Myślę o różnych rzeczach przez cały dzień. Mój mózg jest stale w ruchu. Co i raz spotykam się z opinią i/lub „troskliwymi” pytaniami – czy coś się stało, jesteś nie w humorze, obraziłaś się? Nie obraziłam się! Nie mam focha! Dajcie spokojnie pomyśleć, no. Jeśli zapytasz introwertyka, czy jest szczęśliwy, zwykle odpowie, że jest.

Nie lubię być w centrum uwagi

Nie lubię być w centrum uwagi, ale denerwuje mnie też, gdy ktoś na siłę próbuje zwrócić uwagę na siebie. To trochę ironiczne, ponieważ  o introwertykach mówi się, że są głębokimi myślicielami i mogą wiele nauczyć ludzi.

Nie oddzwonię, jeśli nie wiem, do kogo należy numer

Bywa też, że nie odbiorę telefonu, nawet jeśli wiem, kto dzwoni. To nic osobistego, ale jest kilka powodów, dla których mogę nie chcieć rozmawiać od razu. Mogę przez coś przechodzić i muszę się nad tym zastanowić. Mogę być w trakcie projektu lub po prostu nie mam nastroju na pogaduchy. Nie cierpię też small talku, więc unikam 30-minutowych rozmów o warzywach, jeśli tylko mogę. Wolę napisać coś, co zajmie kilka minut, niż porozmawiać przez telefon o tym samym, ponieważ zajmie to znacznie więcej czasu. Jeśli odbiorę Twój telefon, potraktuj to jako ogromny komplement.

Nie osądzam innych. Nigdy

Introwertyk przez większość czasu jest cichy i głęboko zamyślony. Sprawia wrażenie, że obserwuje wszystko niezwykle wnikliwie. To może wywołać przekonanie (obawę), że „coś sobie o mnie na pewno myśli”. Cóż, nie jest tak, uspokajam. Nie lubię marnować energii na takie sprawy.

Raz na jakiś muszę wyjść

Obalam ten mit! Introwertycy nie lubią być cały czas sami! Od czasu do czasu lubię wyjść i odwiedzić nowe miejsce, a nawet poznać nowych ludzi. I świetnie się wtedy bawię. Lubię spędzać czas i wypić kawę, ale nie lubię powierzchownych przyjaźni i pogawędek. Po takiej dłuższej obecności potrzebuję czasu na samotność. Po kilku dniach bycia pustelnikiem znów jestem gotowa do wyjścia.

Potrafię być duszą towarzystwa

Nie oznacza to, że koniecznie chcą nią być. Mogę to zrobić z grzeczności, z potrzeby bycia dobrym gospodarzem lub z innego powodu. Introwertyk potrafi zabawiać ludzi. Wymaga to wysiłku, ponieważ nie przychodzi to naturalnie, dlatego tak doceniam prawdziwe przyjaźnie i prawdziwe rozmowy. Będąc duszą towarzystwa trzeba uciekać się do trików, które nie są dla mnie łatwe do przejścia – small talk, głośny śmiech, przesadna mimika, nieustanne zainteresowanie wszystkimi i wszystkim wkoło. Jestem w stanie to wszystko zrobić.

Nawet jeśli tak wyglądam, nie znaczy to, że się z tobą nudzę

Mogę się dobrze bawić nawet bez nieustannego szczerzenia się i piszczenia z radości. Rzadko się nudzę, bo większość czasu jestem przecież zamyślona. Jestem kreatywna, ale lubię działać samodzielnie. Zapewniam, nie jestem znudzona. Tam w środku jest pełen zachwyt.

Wolę obrócić to, co jest dla mnie bolesne w żart, niż o tym porozmawiać

Lubię swoje pomysły, uwielbiam śnić na jawie, tworzyć, czytać, oglądać filmy, relaksować się i naprawdę czasem się śmieję. Wielu znanych komików jest introwertykami. Mówienie o tym, co bolesne na scenie, wyśmiewanie tego, to forma terapii. Z drugiej jednak strony, brak komunikacji stanowi często źródło problemów w ich relacjach – zdaj sobie z tego sprawę. Czasem bardzo dobitnie.

Potrzebuję samotności, żeby „doładować baterie”

W samotności łatwiej mi opanować trudną emocjonalnie sytuację, podjąć trudne decyzje. Cenię towarzystwo innych i głębokie rozmowy, ale potrzebuję też czasu „dla siebie”. Z niezrozumiałych dla innych powodów „izoluję się”, sprawiając wrażenie, że kogoś nie lubię, lub nie chcę jego towarzystwa. To błędna interpretacja.

Czasem lubię ludzi. A czasem nie

Lubię poznawać ich prawdziwą stronę. To, co mi się nie podoba, to fałszywe osobowości, śledzenie plotek, rozmawianie o pogodzie lub cokolwiek innego, co jest… bezcelowe i bezwartościowe. Z zasady nie tłumaczę się ze swoich sympatii i antypatii.

 Kochają mocno. Bardzo mocno

Głównie dlatego, że temat uczuć i emocji jest dla mnie trudny. Mocno przywiązuję się do ludzi i trudno mi się z nimi rozstać. Długo cierpię z powodu rozstania, długo rozpamiętuję swoje związkowe niepowodzenia.

Lubię spędzać czas z moim dzieckiem, ale potrzebuję też od niego odpoczynku

Dzieci przychodzą z własnymi osobowościami, co oznacza, że ​​mogą być ekstrawertyczne. No tak się trafiło, że moje takie jest. Fajnie jest oglądać ekstrawertyka w akcji i obserwować, jak wchodzi w interakcje, ale jako introwertyczka potrzebuję czasu, żeby naładować baterie i być dla swojego dziecka w pełni. Tak naprawdę bycie introwertyczką czyni ze mnie wspaniałego rodzica: jestem w stanie odpowiedzieć na zagadki życia, jestem cierpliwa, ogromnie kocham swoje dziecko i lubię przebywać w jego pobliżu. Po prostu dajcie mi trochę czasu w samotności.

Lojalność jest dla mnie kluczowa

Do tego stopnia, że jeśli poświęcam czas, aby cię dobrze poznać, wiele dla mnie znaczysz.  „Za​​inwestuję” w ciebie dużo czasu, miłości, życzliwości… Chcę, żebyś został i był „prawdziwym” przyjacielem, co oznacza, że jeśli nawet nieświadomie zwrócisz się przeciwko mnie, bardzo mocno mnie zranisz. I trudno będzie to naprawić.

Sprawdź: 4 typy introwertyków. Sprawdź, którym jesteś

Nie lubię niespodzianek i niezapowiedzianych gości

Nie lubię niczego nieoczekiwanego, ale szczególnie – nieoczekiwanych gości. Mam dla innych wyznaczony przez siebie czas. Nie lubię się rozpraszać. Mogą też nie mieć energii lub nie być gotowi na wizytę.

Łatwo się rozpraszam

Zbyt dużo bodźców to nie jest to, co lubię. Lubię natomiast pracować w cichym otoczeniu, z dala od innych. Rozpraszają mnie pewne dźwięki – kapanie wody z kranu, stukot, wiercenie, ale czy tylko mnie, serio? Nie przeszkadzają mi te kojące. Ruch w zasięgu ich wzroku również może rozpraszać moją uwagę. Ludzie gapiący się na mnie lub stojący za moimi plecami również mnie rozpraszają i denerwują.