Ileż to razy w złości rzucałaś słuchawką, a potem zasypywałaś swojego faceta wiadomościami? „Jesteś dupkiem”. WYŚLIJ. „Jak mogłeś mi to zrobić?”. WYŚLIJ. „Nie liczysz się ze mną”. WYŚLIJ. „Znikaj z mojego życia!”. WYŚLIJ. O tak, wszystkie doskonale znamy tę furię, gdy mamy ochotę dać upust swoim emocjom, a nie chcemy już rozmawiać przez telefon lub boimy się takiej bezpośredniej konfrontacji. Łatwiej kogoś zalać wiadomościami. Przynajmniej wiemy, że nam nie przerwie w pół zdania. Problem w tym, że takim zachowaniem możemy strzelić sobie w kolano…
Zdaniem Ellen Kamaras, specjalistki od relacji w związkach, technologia dała nam nieograniczone możliwości, z których nie zawsze potrafimy właściwie korzystać. Wysyłamy wiadomości lub publikujemy w mediach społecznościowych rzeczy, których nie przemyślimy i potem żałujemy. To, co napisane lub wrzucone do sieci trudno bowiem wymazać lub odkręcić. Dlatego tak ważny jest zdrowy rozsądek.
Kiedy prowadzisz jakąś nieprzyjemną dyskusję lub jesteś pod wpływem silnych emocji, powinnaś odczekać co najmniej 10 sekund zanim klikniesz w przycisk „WYŚLIJ” lub „OPUBLIKUJ”. Oto dlaczego:
Słowa mogą zostać użyte przeciwko tobie
Odbiorca twojej wiadomości może ją zarchiwizować i później wykorzystać ją przeciwko tobie. Dlatego dobrze się zastanów, czy jesteś gotowa zmierzyć się z ewentualnymi konsekwencjami. I tu właściwie nie ma znaczenia, czy wylewasz komuś swoje żale, wyzywasz go, grozisz mu, czy też wyznajesz miłość lub wysyłasz nagie zdjęcia. Wszystko, co prześlesz może być wykorzystane kiedyś przeciwko tobie.
Twoje emocje mogą wziąć górę
Natychmiast odpisujesz, gdy otrzymasz jakąś nieprzyjemną lub irytującą wiadomość? To duży błąd. Podobno najsilniejsze emocje targają nami przez około 90 sekund po uzyskaniu jakiejś informacji. Po tym czasie nieco się uspokajamy, dlatego też lepiej odczekać chwilę i zastanowić się nad tym, jak odpowiedzieć na wiadomość.
Możesz nie znać całej historii
Bardzo często dochodzimy do błędnych wniosków, gdy szybko czytamy wiadomość. Jeżeli dojdzie do tego silne wzburzenie, możemy kompletnie przeinaczyć czyjąś wiadomość. Zanim więc odpiszesz, zastanów się, czy aby na pewno rozumiesz, co autor ma na myśli lub czy znasz kontekst, historię. Jeśli nie, zadzwoń i dopytaj, nie reaguj odruchowo.