Niektórzy z was pewnie wyznają zasadę, że nie powinniśmy obarczać dzieci naszymi „dorosłymi” problemami. I mają rację. Dzieci nie mogą przeżywać naszych kłopotów, nie powinny być świadkami naszych dramatów, ani powiernikami rodziców. Jesteśmy winni im zapewnić spokojne, dobre i w miarę możliwości beztroskie dzieciństwo. Jednak, kiedy życie daje w kość, czasem trudno opanować emocje. Łzy płyną same, bezradność bierze nad nami górę i dziecko widzi, że jest nam smutno. Czy powinniśmy je przed tym widokiem chronić?
Odpowiedź brzmi: nie. Specjaliści uważają, że okazywanie emocji jest niezbędne dla prawidłowego rozwoju naszych dzieci. Emocje przynoszą więź, ciepło, dobro. Dziecko „budowane jest” przez mimikę, zatem w towarzystwie zimnych dorosłych, odciętych od swoich emocji, stanie się podobne. Radość, smutek, gniew, strach … Emocje to element edukacji, taki jak szacunek, uprzejmość lub dzielenie się. Rozwijanie wrażliwości, bycie empatycznym wobec siebie jest bardzo ważne. Dziecko musi uchwycić zakres emocji, móc je odszyfrować. I zrozumieć, że ich okazywanie jest ważne.
Należy jednak oddzielić okazywanie emocji w obecności dziecka od robienia z niego swojego powiernika. W żadnym wypadku nie powinniśmy wtajemniczać dziecka w problemy, z którymi się borykamy. Czasem oczywiście, w przypadku, gdy okoliczności życiowe obligują nas do istotnych zmian (przeprowadzka, rozwód, choroba, zmiana statusu majątkowego) winni jesteśmy dzieciom stosowne do ich wieku tłumaczenie zaistniałej sytuacji. Ale nie opowiadajmy im wszystkiego ze szczegółami, jedynie to, co jest niezbędne, by zrozumiały zachodzące zmiany i to, w jaki sposób będą one ich dotyczyć.
Nie dzielmy się z dziećmi naszymi wątpliwościami dotyczącymi partnera, problemów w pracy, lękami dotyczącymi sytuacji materialnej. Ale nie udawajmy, że jest wspaniale, gdy nasze ciało mówi coś zupełnie innego, a nasza twarz wyraża smutek i stany depresyjne.
Możemy ograniczyć się do powiedzenia „Mamy teraz trudną sytuację, to się zdarza, jestem z tego powodu trochę zdenerwowana”. W ten sposób dziecko będzie widziało, że dobre momenty przeplatają się w życiu z gorszymi i jest to całkowicie naturalne.
Można opisać złe samopoczucie bez konieczności podawania dokładnych wyjaśnień również w przypadku żałoby. Powiedz po prostu „Mama jest smutna lub ma zmartwienia, ale wyjaśnię to później, podam ci szczegóły, kiedy dorośniesz”.
Na podstawie: lefigaro.fr