Patrzysz na niego okrągłymi oczami, nie wiesz o co chodzi. Nic nie zrobiłaś, w niczym nie zawiniłaś. Gorączkowo usiłujesz sobie przypomnieć, bo może jednak chodzi o coś konkretnego. Ale nie, twoja rola jest tu zupełnie inna. Jesteś workiem treningowym dla jego emocji. Po kilku minutach on znów jest spokojny i potulny jak baranek. Za to ty, cała roztrzęsiona próbujesz odzyskać równowagę. Znowu się na tobie wyżył, użył cię, jako bufora dla swojej złości. Obiecujesz sobie, że następnym razem na to nie pozwolisz. Tylko jak to zrobić?
Negatywne emocje wpływają na nasz osąd, sposób myślenia i działania. W chwili, gdy opanowuje nas gniew, wiele osób nie potrafi poradzić sobie z uczuciem złości. Woli przerzucić je na kogoś, kto znajduje się akurat w pobliżu. Albo na kogoś, w kogo towarzystwie czuje się bezpiecznie. W każdym przypadku jest to całkiem niewinny świadek całego „zdarzenia”.
Dlaczego nie powinniśmy pozwalać, nawet najbliższym, by się na nas wyżywali? Bo to brak szacunku dla naszych własnych emocji, coś, co nas dołuje i ma na nas bardzo zły wpływ. Dorosła osoba powinna panować nad sobą i kontrolować swoje uczucia.
Co robić?
Odrzuć frustrację i przypomnij sobie, że niczemu nie jesteś winien. Postaraj się odpowiedzieć na atak w pozytywny sposób. Nie chodzi tu o to, by z uśmiechem na ustać dać się komuś obrzucić inwektywami, ale o to, być dać drugiej osobie poczucie, że w pewnym sensie ją rozumiesz. Powiedz, że ci przykro z powodu tego, co czuje twój partner. Jeśli nie wiesz, co jest przyczyną jego zachowania – postaw jasną granicę: widzisz, że coś się wydarzyło, chciałbyś pomóc, ale nie możesz pozwalać na to, by gniew uderzał w ciebie i cię ranił. Nie zasługujesz na to.
A przede wszystkim, nie bierz tego, co usłyszałeś osobiście.
Znajdź siłę w sobie, by zapanować nad emocjami, które się w tobie budzą. Kontroluj własny gniew i smutek, który się w tobie budzi. Nie płacz, nie uciekaj, nie chowaj się po kątach. Staw temu czoła, bo inaczej ta sytuacja będzie się powtarzać. Jeśli twoja opanowana, spokojna postawa nie przynosi rezultatu – przerwij całą sytuację, wyjdź. To już nie będzie ucieczka, ale troska o własne zdrowie psychiczne. Trzeba wiedzieć, kiedy się na chwilę odciąć, nawet od najbliższych.