Go to content

Strategiczni rodzice

Fot. Materiały prasowe

Koszt wychowania dziecka w Polsce jest coraz wyższy. W 2018 r. było to od 190 do 210 tys. złotych w przypadku jedynaka i od 350 do 385 tys. złotych w odniesieniu do dwójki dzieci. W minionym roku koszt wychowania jednego dziecka wahał się od 200 do 225 tys. złotych, a dwójki dzieci od 370 do 400 tys. złotych (do osiągnięcia osiemnastego roku życia).

Koszty wychowania dzieci, mierzone jako stopień pogorszenia standardu życia wynikający z wychowywania i utrzymania dziecka, są stosunkowo wysokie i sięgają od 15 do 30% budżetu rodziny. Zmieniają się one w tym przedziale zależnie od liczby dzieci, ich wieku i etapu edukacji. Wzrost kosztów wychowania dzieci wynika z ogólnego wzrostu kosztów życia w Polsce, które między 2015 a 2018 r. zwiększyły się o ok. 61% – szacuje Centrum im. Adama Smitha[1].

Cel strategiczny

Strategia to przemyślany plan działań – sposób realizacji celów. „Strategiczni rodzice” są świadomi celów rodzicielstwa oraz dróg prowadzących do ich realizacji. Z pewnością wszyscy zakładamy, że zwieńczeniem wychowania będzie szczęśliwa przyszłość naszych pociech. Poważnym fundamentem, na którym opiera się życiowe powodzenie są zasoby finansowe. „Strategiczni rodzice” potrafią zadbać o to, aby w momencie startu w samodzielne, dorosłe życie – dzieci nie musiały liczyć wyłącznie na siebie. O zgromadzenie pewnego „kapitału startowego” troszczą się jeszcze przed narodzeniem wymarzonych pociech. Oczywiście, to stan idealny. W życiu bywa różnie, ale warto zastanowić się nad możliwościami opracowania jakiejś strategii w tej dziedzinie. Celowo użyłem określenia „jakiejś”, bo każda strategia jest lepsza niż żadna. Tworzenie strategii rozpocząłbym od wyznaczenia celu strategicznego. Może on być określony kwotowo albo jako zapewnienie jakiejś ważnej, fundamentalnej potrzeby – wymaganej wpłaty własnej na kredyt hipoteczny, lub czesne za studia na renomowanej uczelni. W zakresie wyznaczania celów nie ma limitów. Pojawią się one dopiero w momencie konstruowania strategii.

Strategiczna odpowiedzialność

Nawet najlepsza strategia traci sens, jeśli nie jest konsekwentnie i systematycznie realizowana. Dlatego sugerowałbym wybór takiej najprostszej, której założenia zmieszczą się w maksymalnie dwóch zdaniach. Wystarczy napisać, że „co miesiąc na specjalnie subkonto będę odprowadzać dla mojego dziecka po 500 zł, aż do dnia, gdy ukończy ono 18 lat”. Oczywiście, kwota nie musi być tak duża. Nie wszystkich stać na bardzo wysoką inwestycję. Jednak zainwestowanie nawet, choćby 100 zł miesięcznie w dorosłą przyszłość naszego dziecka jest lepsze niż inwestycyjna bierność – najgorszy wariant strategiczny. Wyobraźmy sobie, że zastosowaliśmy pierwszy wariant strategiczny, czyli 500 zł miesięcznie. Po osiemnastu latach możemy wyposażyć naszą pociechę w 108 tys. zł. W drugim wariancie będzie to 21,6 tys. zł, a w trzecim… zero! Celowo wybrałem kwotę w wysokości 500 zł, ponieważ koresponduje ona z programem rządowym „Rodzina 500+”. To instrument finansowy doskonale znany wszystkim rodzicom. Z badania zrealizowanego na zlecenie Izby Zarządzania Funduszami i Aktywami przez ARC Rynek i Opinia[2] wynika, że prawie 1/3 rodziców wykorzystuje te środki na edukację swoich dzieci. 15% rodziców planuje odłożyć pozyskane z programu środki by zabezpieczyć przyszłość finansową swoich pociech, a 6% planuje w tym celu odłożyć środki z programu 500+ na lokacie, 5% w formie oszczędności gotówkowych, a kolejne 4% zamierza wpłacać co miesiąc po 500 zł na konto w banku.

Zysk miarą ryzyka

Program „Rodzina 500+” to solidna podstawa inwestycyjna. Do dyspozycji mamy wiele możliwości. Lokata długoterminowa, własny program oszczędzania, fundusze, akcje, obligacje, waluty, nieruchomości, metale szlachetne lub dzieła sztuki… Każda forma inwestycji jest dobra. Jednak, niektóre wiążą się z pewnym ryzykiem, a ich powodzenie wymaga od inwestora sporej wiedzy. Pamiętając o tym, że zysk jest miarą ryzyka, gdy nasza wiedza ekonomiczna nie jest zbyt głęboka, wystarczy systematycznie wpłacać ustalona kwotę na specjalne subkonto. Nie będę zajmować się strategiami inwestycyjnymi i rekomendacjami. Internet jest pełen poradników, przewodników, opinii ekspertów, książek i filmów. Zainteresowani znajdą z łatwością wiele informacji o najlepszych i najbardziej opłacalnych inwestycjach. Wystarczy tylko wpisać odpowiednie hasło do przeglądarki. Następny krok, to przejście do strategicznego inwestowania. Skoro wychowanie dziecka to dla wielu z nas największa i najważniejsza inwestycja w życiu, warto o refleksję nad naszą wiedzą o zarządzaniu finansami.

Kieszonkowe

Możemy uczyć się inwestowania i zarządzania finansami, wychowując i edukując ekonomicznie nasze dzieci. Jak się do tego zabrać? Radziłbym rozpocząć naukę od kieszonkowego. Potraktujmy je jako pewien rodzaj zdefiniowanego świadczenia, które przyznajemy naszemu dziecku. Zawieramy z nim umowę dotyczącą jego wysokości, zakresu wydatków, które można nim finansować oraz określamy listę zakupów zabronionych. Kieszonkowe, to pieniądze należące do dziecka i ono nimi dysponuje. To nie jest wynagrodzenie za chodzenie do szkoły, nie zależy od osiąganych ocen i zakresu wykonywanych, codziennych prac domowych. Za to nie płacimy. Kieszonkowe jako „zdefiniowane świadczenie” nie jest wynagrodzeniem. Płacenie za odrabianie lekcji lub dobrą ocenę może mieć charakter niekorzystny. Natomiast, dziecko może „dorobić” do kieszonkowego. Na przykład sprzedając z rodzeństwem przygotowaną wspólnie lemoniadę w upalny dzień ze zorganizowanego obok domu stoiska. Każda dodatkowa praca – pomoc w zbudowaniu altanki na działce, może być źródłem dodatkowego dochodu. Dzieci mogą „zarobić” na sprzedaży podręczników z poprzedniej klasy lub zabawek, które straciły już swoją magiczną moc. Najlepszym momentem na początek ekonomicznej edukacji jest nauka liczenia. Warto wykorzystać do tego pieniądze. Dziecko poznaje w ten sposób podstawowe zasady związane z wymianą, wartością, zasobami, systematycznością… i uczy się liczyć. Wyposażone w tę umiejętność, może z powodzeniem zostać beneficjentem pierwszego kieszonkowego. Oczywiście dziecko powinno wiedzieć po co chce mieć to kieszonkowe i do czego ono służy. Ile powinno wynosić? Najlepiej skorelować jego wartość z wiekiem dziecka oraz naszymi możliwościami finansowymi. Na przykład za każdy rok życia 1 złoty tygodniowo. Osiemnastolatek otrzyma więc co miesiąc 72 zł, a jego młodsze o 10 lat rodzeństwo, tylko 24 zł. Ustalanie stawek pozostawiam do indywidualnej oceny rodziców.

Profesjonalni rodzice

Z punktu widzenia strategii ekonomicznego wychowania, trzynaste urodziny mogą okazać się wydarzeniem przełomowym. Nasze dziecko uzyskuje ograniczoną zdolność do czynności prawnych. Jest okazja by sprawić mu niekonwencjonalny prezent – darmowe konto bankowe z kartą płatniczą. W tym momencie rozpoczyna się kolejny etap edukacji ekonomicznej – oprocentowanie, odsetki, lokata, wiedza o rachunku i produktach finansowych. Do założenia rachunku osobistego wymagana jest zgoda prawnych opiekunów lub rodzica, tymczasowy dowód osobisty, paszport albo legitymacja szkolna dziecka. Odpowiedzialnością strategicznych rodziców, oprócz nauki odpowiedzialnego i efektywnego zarządzania finansami jest także wykształcenie kreatywności w zakresie możliwości zarabiania. Profesjonalni, strategiczni rodzice wiedzą, że najwyższy zwrot przyniesie inwestycja w wiedzę, a zgromadzone środki pieniężne ułatwią dzieciom wkroczenie w dorosły świat odpowiedzialnej samodzielności. Ponoszenie kosztów wychowania dzieci oraz oszczędzanie, aby ułatwić im szczęśliwy start w dorosłość, może okazać się dla nas największą i najbardziej rentowną inwestycją w życiu. Przecież wobec niepewności związanej z zapewnieniem godziwych dochodów, gdy będziemy już emerytami, z pewnością wielu z nas będzie liczyć na finansowe wsparcie ze strony dorosłych, dobrze wykształconych i zaradnych dzieci. Jak widać o „stropie zwrotu” z inwestycji w nasze dzieci będzie decydować nie tylko to, ile w nie zainwestujemy, ale również jak wychowamy.

Autor: Dr Janusz Grobicki


[1] „Koszty wychowania dzieci 2019”, informacja prasowa Centrum im. Adama Smitha

Warszawa, 30 maja 2019

[2] https://www.analizy.pl/fundusze/wiadomosci/25748/500+-na-pierwsze-dziecko-–-na-co-rodzice-przeznaczaja-uzyskane-srodki.html (dostęp 3.03.2020)