Go to content

List do córki: Przynajmniej raz w życiu kup sobie naprawdę piękną sukienkę. Taką, w której poczujesz, że mogłabyś tańczyć wśród planet

fot. acoblund/iStock

Dziennikarka Julia Baird, pisząc książkę: „Fosforescencja. O rzeczach, które podtrzymują nas na duchu w mrocznych chwilach życia”, nie marzyła nawet, że tak szybko stanie się ona bestselerem oraz australijską książka roku. Autorka postanowiła napisać ją po swojej chemioterapii, bo sama potrzebowała zrozumieć, co daje w takich chwilach ludziom: siłę i radość. A czym jest tytułowa fosforescencja? To światło emitowane przez niektóre organizmy np. świetliki i grzyby. Czy możliwe jest, by takie światło emitowali także ludzie?

Z okazji Dnia Dziecka mamy dla Ciebie jeden z rozdziałów książki Julii: List do młodej kobiety.

Moja kochana Córeczko, wciąż mam Ci tyle do powiedzenia. Nigdy nie ośmieliłabym się narzucać Ci, jaka powinnaś być lub co powinnaś myśleć, bo masz takie niewzruszone poczucie tego, kim jesteś – kiedyś zirytowało Cię, że ludzie w kółko powtarzają „niedaleko pada jabłko od jabłoni”, westchnęłaś ciężko i powiedziałaś mi: „Ja chcę być tą jabłonią”. Całe życie rozmyślam o często niełatwym, acz chwalebnym losie kobiet i chciałabym zapisać kilka tych myśli dla Ciebie.

Oczekuj szacunku i okazuj szacunek.

Postępując w ten sposób, czasami będziesz miała poczucie, że jesteś niespełna rozumu, albo usłyszysz to od innych. Nie zniechęcaj się.

Używaj szarych komórek. Na pewno będziesz chwalona za pogodną twarz, dobre maniery i wdzięk, ale musisz też zawsze wykorzystywać, chronić i wytężać swój znakomity umysł. Kobiety rzucały się pod końskie kopyta, głodowały, maszerowały i walczyły, żebyś miała prawo zabierać głos i żeby był on szanowany.

Znajduj sobie przyjaciół o szczerym sercu i kochaj ich długo i wiernie. Nie sądź, że rodzina jest dana raz na zawsze, swoją rodzinę kochaj niezachwianie. Ćwicz na nich wszystkich sztukę wybaczania.

Pamiętaj, że najważniejszą cechą człowieka jest dobroć. Jeżeli postanowisz spleść swoje serce na całe życie z sercem innej osoby, upewnij się, że posiada ona wyjątkową dobroć, przyzwoitość, która przetrwa próbę ogniową. Kiedy kończy się upojny zawrót głowy i pragnienie, od którego kurczy się żołądek, kiedy gasną fajerwerki i pierwsze płomienie, liczy się już tylko dobroć. Nie lekceważ przyzwoitości, myląc ją z nijakością. Poczucie bezpieczeństwa to rzecz rzadsza, niż można by sądzić. A skoro już mowa o związkach…

Pamiętaj o Stalinie.

Każdej młodej kobiecie u progu burzliwych pragnień okresu dorastania powinno się pokazywać zdjęcie młodego Józefa Stalina. Zanim został dyktatorem, który zamordował miliony ludzi, był rewolucjonistą i romantycznym poetą o gęstej, fircykowatej czuprynie, przenikliwych ciemnych oczach i przystojnej twarzy – tym typem chłopaka, z którym kiedyś być może będziesz się całować w odległym kącie jakiegoś baru, zapominając o ludzkich spojrzeniach, zegarach i napomnieniach.

Wrzuć go w Google. Młody Stalin był ciachem. Materiałem na trwały związek z pewnością jednak nie, bo był także brutalem, tyranem i złym mężem, który ostro popijał, często wszczynał kłótnie oraz flirtował z innymi kobietami. Do swojej drugiej żony, Nadieżdy Alliłujewej, zwracał się „ej, ty!”. Kiedy przyjaciele powiedzieli jej, że małżonek masakruje ludzi, kazał ich pozamykać. Zastrzeliła się w wieku trzydziestu jeden lat po upokarzającej publicznej scysji ze Stalinem, który na bankiecie rzucał w nią papierosami. Ciekawa jestem, jak inaczej mogłoby się potoczyć jej życie, gdyby nauczyła się zaglądać pod powłokę zewnętrznego uroku, odróżniać namiętne porywy od prawdziwej miłości oraz rozpoznawać oznaki agresji, manipulacji, wykorzystywania i kontroli nawet w bardzo świeżym związku.

(…) Tyle dobrze, że dziś jesteśmy bardziej świadome, jakich związków należy się wystrzegać, niż w czasach, kiedy byłam dzieckiem, gdy wiele przypadków przemocy wobec kobiet uznawano za zwykłe „sprawy domowe”. Tak czy inaczej musisz unikać ludzi, którzy w jakikolwiek sposób próbowaliby Cię kontrolować, krytykować lub poniżać, lub takich, którzy Ci zazdroszczą, wzbudzają w Tobie poczucie niższości albo zwabieni Twoją siłą wysysają ją z Ciebie do cna. Bądź z ludźmi, z którymi czujesz się bezpiecznie, z ludźmi, którzy Cię rozumieją i pozwalają Ci rozkwitać.

Wiedz jeszcze jedno: zasługujesz na miłość. Prawdziwą, trwałą miłość. Mnóstwo miłości. Miłość to największy odlot. Pamiętaj jednak, co mówi Księga Przysłów (4, 23): „Z całą pilnością strzeż swego serca, bo życie ma tam swoje źródło.”

fot. dusanpetkovic/iStock

Bądź sobą.

(…) Bądź śmiała. Nie martw się o to, co ludzie pomyślą. Wykorzystaj każdą daną Ci okazję i ruszaj pełną parą.Nie pozwól, by świat złamał Twojego niesamowitego ducha. Raz, kiedy miałaś sześć lat, zaparkowaliśmy na ulicy naprzeciwko domu; byłaś w kiepskim humorze, rozzłoszczona albo po prostu głodna, dziś już nie pamiętam. Poprosiłam, żebyś poczekała, zanim przejdziemy przez ulicę razem, bo jedną ręką wyciągałam Twojego braciszka z fotelika, a drugą zbierałam zakupy. Kilka razy powtórzyłam prośbę, żebyś poczekała. Kiedy podniosłam wzrok, zobaczyłam, że właśnie sama przechodzisz przez ulicę, powoli i z rozmysłem. W połowie drogi odwróciłaś się i stanęłaś z ręką na biodrze, patrząc w moją stronę. Krzyknęłam ostro, żebyś uważała na samochody. Czułam się rozdarta wewnętrznie: postąpiłaś nieznośnie i naraziłaś się na niebezpieczeństwo, ale widok Twojej twarzy to był obraz czystej odwagi i buntu.

Pamiętaj, że złe czasy kiedyś miną.

Zawsze tak jest. W nasze życie wciska się brud, czasami cała masa brudu, również z naszej własnej winy, i trzeba się nauczyć wyciągać z tego wnioski. Kiedy indziej znów taka sytuacja jest głęboko niesprawiedliwa i można jedynie kontrolować sposób, w jaki na nią reagujemy. Mów, co masz do powiedzenia, ale nie uskarżaj się; idź wyprostowana, przed siebie, krok za krokiem, ze świadomością, że zło przecież minie. Jeśli nie mija, rób, co w Twojej mocy, żeby to zmienić. Ale zawsze z podniesioną głową. Nie zniżaj się do złośliwości i nienawistnej żółci – nigdy. Jak to pięknie ujęła Michelle Obama: When they go low, we go high (Kiedy oni chwytają się niskich sztuczek, my stawiamy sobie wysokie wymagania). Przekonaj się, co może Cię uodpornić.

Czytaj o historii.

Właściwie czytaj wszystko, ale o historii czytaj przede wszystkim – życie mogło kiedyś wyglądać w sposób dla nas trudny do wyobrażenia. W ciągu dziejów spotkasz kipiącą od różnych emocji masę ludzką, która bez końca do czegoś dąży, coś osiąga, gdzieś upada, coś psuje, mała i wielka zarazem. Przekonasz się, że oczywiste prawa mogą w okamgnieniu przepaść, a zło triumfuje, kiedy dobrzy ludzie odwracają wzrok. Przekonasz się, że ludzie są zdolni do nadzwyczajnej czułości i wyjątkowej brutalności, i to tego samego dnia. Że w jednej osobie mogą się skupiać niewiarygodne sprzeczności, grzesznicy miewają chwile wielkości, a święci okresy mroku. Gdy to zrozumiesz, nauczysz się rozpoznawać, co możesz akceptować u siebie i innych. Dowiesz się też, że charakter człowieka jest po części wrodzony, a po części nabyty: niech Ci wejdą w zwyczaj uprzejmość, współczucie, dyscyplina, pokora i uczciwość. Pracuj nad nimi sumiennie. Dzięki temu zyskasz niewidzialną, magiczną moc.

Fot. iStock/PeopleImages

Przynajmniej raz w życiu kup sobie naprawdę piękną sukienkę…

…taką, w której poczujesz, że mogłabyś tańczyć wśród planet – i noś ją jak królowa. A właściwie kup sobie więcej niż jedną. Kiedy byłaś szkrabem, nie mogłaś pojąć, czemu sukienki baletnicy albo tej koktajlowej z cekinami nie można nosić na co dzień. Po co – zastanawiałaś się – najlepsze ciuchy chować głęboko w szafie, kiedy można w nich paradować po ulicy już dziś? Od czasu do czasu chodziliśmy wtedy na „eleganckie” kolacje rodzinne do restauracyjki obok i któregoś razu pokazałaś mi, jak powinnam się na nasze wyjście ubrać. Tego wieczoru ja w sukience mini skrzącej się od złotych cekinów pchałam wózek z Twoim bratem na Columbus Avenue na Manhattanie, prowadząc psa na smyczy i próbując utrzymać równowagę w butach na szpilkach. A Ty z Twoim ojcem szłaś obok, cała szczęśliwa.

Pilnie słuchaj.

Okazuj szacunek każdej napotkanej osobie, a także tym, których nie spotkałaś. Dostrzegaj w ludziach to, co najlepsze. Bądź osobą, przy której inni nabierają bardziej pozytywnego stosunku do siebie, świata, wszystkiego: podnoś ludzi na duchu, zamiast ich dołować. Postaraj się zrozumieć, na czym polega wspaniałomyślność, jak dzięki niej można zasypać przepaść i wyczarować to, co niewyobrażalne.

Nigdy nie oczekuj od innych wsparcia. To zapewni Ci wolność. Znajdź sobie w życiu cel lub cele i żyj w sposób sensowny. Pracuj ciężko, żeby uzyskać niezależność finansową, i najszybciej jak to możliwe kup sobie małe mieszkanko.

Stąpaj lekko po ziemi. Żyj w pokoju z Bogiem.

Nigdy nie wyszydzaj czyjejś wiary. Pozwól sobie i innym popełniać błędy. Akceptuj słabostki swojej rodziny. Kochaj swojego brata, bo zawsze będzie Twoim największym sprzymierzeńcem. Patrz twardo w oczy prześladowcom i nie przechodź obojętnie obok cierpiących. Nie broń sobie jednak prawa do słabości. Pielęgnuj poczucie humoru. Okazuj miłosierdzie sobie i innym. Patrz uważnie na świat i staraj się usuwać przeszkody, które innym ludziom i Tobie stają na drodze do równości praw i zadowolenia z życia.

Kiedy ogarną Cię wątpliwości, niepewność …kiedy wszystko wyda Ci się frustrujące, skup się na innych. Mamy w rodzinie takie powiedzenie: „Jedni są z penthouse’u, inni z piwnicy”. Innymi słowy, spotkanie ze znajomymi lub nieznajomymi można porównać do jazdy windą. Rozmowa albo wspólnie spędzony czas mogą sprawić, że poczujemy się raźniej, radośniej, weselej. To znaczy, że spotkaliśmy osobę, z którą pojechaliśmy na najwyższe, luksusowe piętro. Możemy też poczuć się dziwnie przygnębieni, trochę przybici. Ta osoba ściągnęła nas do piwnicy. Twój Dziadzio, Babcia i Wujkowie należą do tej pierwszej kategorii. Ty też bądź osobą z penthouse’u: podnoś ludzi na duchu i okazuj im miłość; nie spiesz się z osądem i krytyką; szukaj w każdym tego, co najlepsze; i pamiętaj, co Was łączy.

Podawaj pomocną dłoń każdemu, kto jej potrzebuje, i stawaj po stronie tych, którzy są trollowani albo szykanowani.

fot. fundamental rights/iStock

Zawsze kupuj majtki pasujące do staników – bez poczucia winy.

Gromadź powoli piękne, solidne meble i otaczaj się rzeczami, które kochasz. Znajdź przyjemność w wielkoduszności, poznaj płynącą z niej radość. Często się módl lub medytuj. Znajdź ten rodzaj sztuki, który Cię zafascynuje, i chłoń ją. Tańcz tak często i tak długo, jak masz ochotę. Wdychaj muzykę.

Bądź sprawiedliwa.

Wiem, że powtarzałam Ci to mnóstwo razy: traktuj innych ludzi tak, jak chciałabyś być przez nich traktowana. A gdy robią Ci krzywdę, okrutnie traktują innych lub sprawiają komuś cierpienie – w takim przypadku uciekaj w bezpieczne miejsce lub zetrzyj ich na proch jednym z tych Twoich spojrzeń.

Pamiętaj, że jesteś kochana. Kiedy się urodziłaś, świat się zresetował, a moje serce otworzyło swe podwoje. Było tak, jakbyś nagle wyskoczyła z portalu wiodącego do innego świata i wylądowała na mojej piersi, patrząc mi prosto w oczy. Byłaś od początku całkowicie uformowana: uparta, zabawna, ekstrawagancka i pewna siebie; stawałaś okoniem każdemu, kto wszedł Ci w drogę. Woziłam Cię w wózeczku w Central Parku, kiedy powiedziałaś pierwsze słowo – dog! – i trzymałam Cię za rękę, kiedy stawiałaś pierwsze kroki.

Nigdy nie interesowało Cię raczkowanie, wstałaś z podłogi i ruszyłaś w świat. Nie mogłam wyjść z podziwu, i nadal nie mogę. Pedałowałam za Tobą w Paryżu, kiedy w wieku jedenastu lat pędziłaś na rowerze po ulicy brukowanej kocimi łbami, nie dotykając stopą ziemi. W ogóle się nie bałaś, do hamowania służyły Ci ściany.Tak wiele się od Ciebie nauczyłam. Na temat zdecydowania, wiary w siebie, stylu i intuicji. Kiedy przechodziłaś długi okres zakładania butów na odwrót (zazwyczaj przypadkiem), na wszelkie próby zwrócenia Ci uwagi odpowiadałaś, patrząc prosto w oczy: „To jest styl Poppy”.Jesteś kochana, i to bardzo, właśnie za to, jaka jesteś.Pamiętaj, że być kobietą to wspaniała rzecz. Wkrótce będziesz młodą damą, jasnym płomieniem na Ziemi. Pamiętaj – ja nauczyłam się tego od „starszych pań” na festiwalu Garma – że to od Twoich przodkiń otrzymujesz władzę: władzę bycia kobietą na tym świecie. Silną, zdecydowaną i śmiałą. Zdolną do dawania i podtrzymywania życia. Istnieje milion sposobów na bycie kobietą. Znajdź swój własny i ciesz się nim.

Nic sobie nie rób z ludzi, którzy każą Ci być kimś poniżej Twoich możliwości.

Choć może niepotrzebnie się tym martwię. Przed chwilą wysłałam Ci esemes z pytaniem, czy jest coś, o czym powinnam wiedzieć na temat Twojego dnia, a ty odpisałaś: „Ta, powinnaś wiedzieć, że jestem super”. I pomyślałam sobie od razu – a może ożywiła mnie nadzieja – że to może być początek etapu, kiedy będziesz oczekiwać nie pochwał, ale szacunku.


Julia Baird ” Fosforescencja. O rzeczach, które podtrzymują nas na duchu w mrocznych chwilach życia”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2022.

 

Zobacz także: 32 pomysły, by #nażyćsię i być szczęśliwą według psycholożki Marty Iwanowskiej-Polkowskiej