Go to content

Promienny wygląd cery – przywołaj wiosnę z ulubionym różem na policzkach

Fot. Materiały prasowe

Róż do policzków to najlepszy przyjaciel kobiety? Na pewno spora liczba płci pięknej zgodzi się właśnie z tym stwierdzeniem. Dla jednych z nas to tusz do rzęs jest kosmetykiem bez którego nie wyobrażamy sobie codziennego makijażu, dla drugich – pięknie ujednolicona cera i mocno kryjący podkład, który przykryje wszelkie niedoskonałości cery. Jest jednak i takie grono kobiet, dla których róż do policzków utożsamiany jest przede wszystkim ze świeżym wyglądem, młodzieńczością i promiennym efektem, który pożądany jest w szczególności w makijażu dziennym. Zdrowo wyglądająca cera to marzenie każdej z nas, a zbliżająca się wiosna – sprzyja sięganiu po właśnie tego typu produkty.

Nie tylko na policzki

Róże do policzków to kosmetyki, które traktowane są po macoszemu. Dlaczego? Z uwagi na fakt, że nie wpływają znacząco na wygląd całości makijażu. Bardzo często, są elementem, który jedynie towarzyszy makijażowi i staje się poniekąd jego uzupełnieniem i dopełnieniem. Często zapomina się także, że róże do policzków to wdzięczny kosmetyk w makijażu oczu. Odcienie róży idealnie współgrają ze słowiańskimi karnacjami, pięknie stapiają się z cerą i co najważniejsze – podkreślają każdą tęczówkę oka.

Chyba każda z nas posiada w swoim gronie koleżankę, która rezygnuje z mocnego konturowania i modelowania twarzy bronzerami, na rzecz właśnie odpowiedniego różu do policzków. Ten kosmetyk potrafi nie tylko zdobić naszą cerę, ale również – stanowić główny produkt w makijaż oczu. Jednym słowem – kosmetyk wielofunkcyjny.

Fot. Materiały prasowe

Rodzaje róży do policzków

Podobnie, jak w przypadku innych kategorii kosmetycznych, również i róże doczekały się kilku form i konsystencji, które sukcesywnie gruntują swoją pozycję na sklepowych półkach. Najbardziej popularne stały się róże zamknięte w formie tradycyjnej, a wśród nich – wypiekane róże do policzków marki Bourjois. To właśnie w momencie wprowadzenia ich na rynek – stały się bestsellerami i po dzień dzisiejszy goszczą na toaletkach i w kosmetyczkach kobiet. Równie ciekawy efekt pozostawiają na skórze róże w formie płynnej (np. Lumene Invisible Illumination – róż o właściwościach serum do twarzy). To produkty niesamowicie delikatne, subtelne i naturalnie wyglądające. Sprawdzą się w szczególności w przypadku cery dojrzałej, szarej i zmęczonej. Interesującą propozycją są także róże w kremie, których konsystencja z łatwością umożliwia budowanie intensywności i nasycenia koloru lub róże w sztyfcie, których zaletą jest szybkość i wygoda aplikacji.

Fot. Materiały prasowe

Wdzięczny produkt

Inną zaletą róży do policzków jest fakt, że bardzo rzadko spotkać można w tej kategorii kosmetyk, który nie będzie się sprawdzał. Z pełną świadomością można stwierdzić, że od róży do policzków wymaga się po prostu nieco mniej. Ważne, żeby oddawały pigment na skórze (a nawet jeśli będzie on subtelniejszy – produkty te z łatwością dają się stopniować) oraz bezproblemowo rozcierały. W przypadku podkładów zwracamy większą uwagę na rodzaj cery, konsystencję, odcienie czy stopień krycia, podobnie w przypadku tuszy do rzęs, gdzie liczy się – efekt, który pozostawiają, intensywność koloru, ewentualne osypywanie lub szczoteczka, natomiast w przypadku różu? Te dwa wyznaczniki, jakimi są: pigmentacja i rozcieranie są kluczowe i rzadko kiedy – nie spełniają wymagań klientów.

Róże do policzków przeszły bardzo długą drogę – od aplikowania na skórę soku z buraków (który dawał efekt intensywnego rumieńca na twarzy), aż po subtelnie dodające blasku i rozświetlające produkty w płynie, kamieniu lub wypiekane. Ich historia sięga ponad 150 lat i mimo, że pierwsze produkty do policzków nie mają nic wspólnego z aktualnymi trendami – w dalszym ciągu używane są z takim samym powodzeniem.


Artykuł sponsorowany